Wielkanoc to jedno z najpiękniejszych świąt chrześcijańskich, to Święto Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa – w nim czcimy zwycięstwo życia nad śmiercią. W Wielkim Tygodniu Wielkiej Nocy co roku zastanawiamy się nad sensem naszego życia i co roku pytamy się, czy szczęście i wieczność czeka nas dopiero po zakończeniu naszej ziemskiej wędrówki czy już tu na ziemi. Bo czy to wierzącemu czy ateiście ciężko jest żyć ze świadomością, że tu na ziemi nasza ziemska cielesna powłoka jest prochem i niczym, a wraz ze śmiercią jest tylko pustka i nicość. A tak jest?
Anna Katarzyna Emmerich żyła pod koniec XVIII wieku i na początku dziewiętnastego. Była mistyczką, stygmatyczką i wizjonerką Kościoła Katolickiego. Pochodziła z bardzo ubogiej wielodzietnej rodziny niemieckich rolników. Była bardzo pobożna. Wstąpiła do klasztoru Augustianek. W klasztorze była bardzo biedna i z pokorą pełniła rolę służącej. Nie była wykształcona ani bardzo uczona. W klasztorze służyła do jego zamknięcia z powodu laicyzacji w 1811r. Jej wizje spisał ksiądz i od tej pory są znane jako Wizje Żywota i Bolesnej Męki Pańskiej Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi. 3 października 2004r. papież Jan Paweł II ją beatyfikował. Jej wizje są szeroko znane w świecie, są bardzo kontrowersyjne i… bardzo zaskakują nawet uczonych i historyków. Kościół Katolicki stwierdził, że Anna Katarzyna Emmerich była zdrowa psychicznie. Wielu historyków twierdzi, że to niemożliwe, by to były sny czy wizje. Są bowiem tak dokładne i takie w nich znawstwo terenu i realiów historycznych, że na ich podstawie historycy odkryli grób Jezusa Chrystusa. Na podstawie Wizji Anny Katarzyny Emmerich Mel Gibson nakręcił Pasję, a wiadomo, jak realistyczna z dbałością o prawdę historyczną jest Pasja. Czas to wartość względna, dzisiaj nie sprawdzimy, czy te wizje to były rzeczywiście sny wizjonerki czy Anna Katarzyna Emmerich naprawdę była w Ziemi Świętej i ją zbadała. Ale legenda jest piękna i… komu przeszkadza, by taką pozostała. A to jest piękny materiał do przemyślenia w okresie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, do zastanowienia się nad… siłą umysłu ludzkiego.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa od zawsze fascynowało ludzi. Ewangelia mówi, że Chrystus na trzeci dzień po śmierci zmartwychwstał, a potem wstąpił do Nieba. Zgodnie z doktryną Kościoła Katolickiego Chrystus zmartwychwstał ciałem i duszą i każdy człowiek zostanie wskrzeszony w Dniu Sądu Ostatecznego i tak samo zmartwychwstanie. Malkontenci twierdzą, że to jest bujda i niemożliwe. Ciało bowiem, co bezspornie udowodniła nauka rozkłada się po śmierci i nic z niego nie zostaje prócz kości. Prześmiewcy mówią, że Bóg nie będzie oblepiał gliną kości. Głęboko wierzący katolicy uważają, że Bóg Wszechmocny wszystko może i… może nas wskrzesić tym samym ciałem i duszą. Jak więc udowodnić istotę zmartwychwstania? Da się? Czy zostawić to w kwestii wiary? Wiara ośmiesza?
Kwestię zmartwychwstania wyjaśnia filozofia Hinduizmu. Oni je określają jako reinkarnację. Reinkarnacja to inaczej wędrówka dusz. Najprościej tłumacząc Hinduiści wierzą, że dusza przechodzi kolejne stadia rozwoju. Najpierw dusza rodzi się wężem, po śmierci staje się lepszym np. psem, a potem np. małpą, by w końcu odrodzić się człowiekiem. Człowiek w życiu ma dążyć do doskonałości i nie grzeszyć, by odrodzić się innym lepszym człowiekiem. Stąd się wzięła kastowość indyjskiego społeczeństwa: człowiek ma być doskonały w swojej kaście, by po śmierci odrodzić się w lepszej, wyższej kaście. Wielu ludzi zachodu fascynuje religia hinduizmu i reinkarnacja. Kościół Katolicki potępia reinkarnację jako herezję. Czy jednak w reinkarnacji nie ma ziarenka prawdy? Może za pomocą reinkarnacji da się wytłumaczyć chrześcijańską ideę zmartwychwstania? Ciało ludzkie umiera, a dusza przechodzi w inny wymiar. Czy ta dusza nie powróci w innym ciele? Tu do wyjaśnienia ma pole do popisu genetyka i dziedziczenie cech. Być może kiedyś cechy tak się ułożą, że ponownie na Ziemię przyjdzie ten sam człowiek, przyjdę Ja. Wiara w zmartwychwstanie czy reinkarnację istnieje od zarania ludzkości we wszystkich religiach. Być może to nie są bujdy, musi być w legendach ziarenko prawdy. Tak przynajmniej jest pięknie. I wierzyć warto! Bo co nam pozostanie, jak sobie uświadomimy, że się ze śmiercią rozpadniemy i nic po nas nie zostanie, że żyjemy tu i teraz.
Stare powiedzenie mówi: Umysł silniejszy jest od ciała. Człowiek się składa z bytu materialnego i niematerialnego. A niematerialny to świadomość i… to co po nas na dnie. To co po nas zostanie. Z Ziemi… do Wieczności. Wiemy, że człowiek żyje po to, by pozostać na wieki w pamięci ludzi. I na razie wiemy, że to jest zmartwychwstanie. Chcesz zmartwychwstać? Na wieczność pozostać w pamięci ludzi? Ja chcę!
Żyj tak, aby nikt po tobie nie płakał! Abyś przetrwał w pamięci! Zmartwychwstał jak Jezus Chrystus…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.