W Polsce eutanazja jest zakazana. Przestępstwo eutanazji uregulowane jest w Kodeksie Karnym w rozdziale ” Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu”. Zgodnie z art. 150 par. 1 kk kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego , podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Z tymże zgodnie z par. 2 tegoż artykułu w wyjątkowych wypadkach, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że przestępstwo jest, a skazany figuruje w rejestrze skazanych. Na temat eutanazji trwa teraz zażarta dyskusja. Jedni domagają się jej legalizacji mówiąc, że to jest dobrodziejstwo, gdy człowiek cierpi ponad ludzką wytrzymałość na skutek wyniszczającej organizm choroby. Inni są kategorycznie przeciw uważając, że to jest zabawa w Boga i że tylko Bóg jest władny rozpocząć i zakończyć ludzkie życie. Co to jest eutanazja?
Te problemy podejmuje polski film pt. „Lęk”.
Film zaczyna się, jak dwie kobiety, to siostry Łucja i Małgorzata jadą samochodem. Widzimy, że są z sobą pokłócone i nie odzywają się do siebie. Małgorzata jest znaną prawniczką, ma własną kancelarię i nie ma rodziny, poświęciła się i spala się w pracy. Łucja pracuje w kancelarii siostry, ale z zamiłowania jest manicurzystką, ma męża i trzy córki. Małgorzata żyje dla rodziny siostry. Po drodze zabierają do samochodu mężczyznę z dzieckiem, ten jednak wysiada, kiedy widzi, że Łucja jedzie bardzo szybki i nieostrożnie. Łucja mówi do siostry: zabrałaś na stopa, żebyś nie musiała mówić. Zatrzymują się na noc w hotelu. Małgorzata. usiłuje popełnić samobójstwo i podciąć sobie żyły w pachwinie, ale traci odwagę. Rano dostaje ataku bólu i choroby, trafia do szpitala. Lekarz mówi, że to już stan termalny i daje jej adres hospicjum w Warszawie. Łucja mówi, że wiezie siostrę do kliniki w Niemczech, gdzie w takich stanach stosują eksperymentalną terapię. Lekarz mówi, że zna tę klinikę i że ona tylko przedłuża cierpienia. Łucja mówi, by zrobili siostrze jeszcze raz badania, ale lekarz mówi, że nie może nic zrobić jak pacjent sam się che wypisać. Jadą dalej. Okazuje się, że jadą do Niemiec do kliniki, która specjalizuje się w pomocy przy samobójstwach. Po drodze przeżywają różne przygody, które mają pokazać, że kocha się życie i jak namawia Łucja siostrę, by jeszcze walczyła. Małgorzata uprawia przygodny seks w z przypadkowo spotkanym facetem w hostelu. Rano Łucja każe mu siostrę przeprosić i rzuca się na faceta. Trafia do aresztu. Małgorzata dalej jedzie sama, ale siostra ją dogania. Dojeżdżają do kliniki w Niemczech. Małgorzata dostaje luksusowy pokój, lekarka mówi, że na jej życzenie mogą przestawić łóżko do tarasu. Lekarka ją informuje, jak to się odbywa. Podadzą jej barbiturany, chwilę nic się nie będzie działo, a potem poczuje senność i … koniec. Małgorzata wypija lek. Siostra ją trzyma za rękę. Potem lekarka sprawdza puls i Małgorzata umiera. Ostatnia scena: Łucja rozmawia przez skypa z mężem i z córkami, obiecuje im kupić stroje na bal przebierańców. Potem mówi do męża, że więcej nie ma siły rozmawiać. Łucja staje w oknie z kieliszkiem wina, patrzy na góry. Koniec.
Film ” Lęk” to dramat i to bardzo dobry dramat. Jest to jednak film bardzo ciężki i przygnębiający , z racji na tematykę, którą podejmuje. A tą tematyką jest eutanazja. Moja koleżanka, kiedy jej powiedziałam, że idę na ” Lęk”, powiedziała, że pewnie to jakiś lewacki film o dobrodziejstwach eutanazji. Nie, nie jest to film o dobrodziejstwach eutanazji! Nigdzie nie mówi, że eutanazja jest dobrodziejstwem, raczej zło konieczne. Film jednak nie rozwiązuje problemu, stawia pytania. A konkluzją jest zagajenie dyskusji na temat eutanazji. I to jest zaleta tego filmu. Można mieć różne pojęcie na temat eutanazji: czy lewackie jako dobrodziejstwo ludzkości i nowoczesność czy tradycyjne katolickie jako podejmujące walkę z Bogiem. I film mówi i robi to bardzo dobrze o walce człowieka z Bogiem. Film nie jest religijny, raczej antyreligijny. Można powiedzieć, że szatański, Film pokazuje szatański świat. Już na początku, kiedy bohaterka mówi: Będę się smażyła w piekle, a Gosia, która zdecydowała się na eutanazję jej odpowiada: Ja wcześniej. Tragiczne w filmie jest pogodzenie bohaterki z losem i brak nadziei. Wyrazem szatańskim jest seks oralny między siostrami, zakazany grzeszny i … robiący im krok w kierunku Piekła. Symbolem Szatana jest pracownica kliniki eutanazyjnej w Niemczech, ubrana na czarno jak Belzebub. Robi wrażenie, kiedy bohaterki przyjeżdżają do kliniki i ubrana na czarno wita je kwiatami. Kiedy Łucja pyta: wszystkich pacjentów witacie kwiatami? pracownica odpowiada: na koniec jest jeszcze czekolada. Tę scenę można zostawić bez komentarza. Film bardzo dobrze operuje symbolem. Znamiennym symbolem kiedy do samochodu bohaterek zagląda koń, wtedy nieodłącznie nasuwa się na myśli, że umierająca bohaterka jest jak ten koń, który nie rokuje, wieziona na rzeż. I widz zostaje z pytaniem: czy tak powinno być z człowiekiem – Dzieckiem Bożym, stworzonym na Obraz i Podobieństwo Boga. I najpiękniejszym symbolem jest ostatnia scena: Śmiercionośna klinika położona w pięknej okolicy w górach. Siostra zmarłej patrzy na Góry. Góry to Absolut, to Bóg . I film nas widza zostawia z pytaniem: Czy bohaterki wygrały z Bogiem? Film stawia pytania i ani razu na nie nie odpowiada. Być może dla wielu widzów, którzy lubią by film stawiał kawę na ławę, to mankament filmu i mogą go uznać niegodny do obejrzenia. Zwłaszcza dla katolików, bo film jest szatański! Dla mnie jednak zostawienie widza w pytaniami i dylematem moralnym do rozwiązania to wielki plus filmu. Filmu nie polecam osobom chorującym na psychozy i depresje, bo film jest bardzo przygnębiający i… robi spustoszenie w psychice zachwianej. Jednak każdemu zdrowemu psychicznie człowiekowi go polecam. Obejrzyjcie i zastanówcie się, czy cokolwiek usprawiedliwia wchodzenie człowieka w rolę Boga.
Eutanazja inaczej w dosłownym znaczeniu to dobra śmierć, jest to pozbawienie życia osoby nieuleczalnie chorej i cierpiącej na jej życzenie lub życzenie najbliższej rodziny. W dawnych czasach eutanazja była zakazana i moralnie naganna, gdyż większość to były kraje chrześcijańskie, a eutanazja jest sprzeczna z prawem boskim, które mówi, że tylko Bóg jest władny dać i odebrać życie. Życie podlega ochronie od poczęcia do naturalnej śmierci. Obecnie wiele społeczeństw się laicyzuje i skręca na lewo, inaczej się patrzy na eutanazję i wiele krajów wprowadza prawną eutanazję. Katoliccy doktrynerzy są jednak zdecydowanie przeciw i wytaczają przykłady nadużyć w państwach, w których obowiązuje eutanazja. W mediach społecznościowych jest głośny przypadek z Kanady, gdy weteranowi wojennemu poruszającemu się na wózku inwalidzkim zabrano mieszkanie. Kiedy zapytał urzędnika opieki społecznej co ma robić, ten wzruszył ramionami i powiedział: Cóż ja mogę panu zaproponować? Mogę zaproponować eutanazję! Mówi się też, że emeryci z Holandii przeprowadzają się do Niemiec, bo… boją się, że jak trafią w Holandii do szpitala, to ich będą uśmiercać.. Eutanazja to bardzo delikatny problem. Z drugiej strony ludzie opowiadają, że ciężko przeżyli, kiedy umierającemu i cierpiącemu na raka… przerwali umieranie, bo wezwali pomoc i ich reanimowano, by… przedłużyć agonię. Wiele ludzi mówi, że jakby się miało męczyć umierając na raka, to… popełniliby samobójstwo. Tylko, że… on by miał spokój, a rodzina prokuratora na karku. Tylko czy to byłby spokój? Czy chory na raka naprawdę chce szybciej umrzeć, czy to tylko depresja wywołana nieuleczalną chorobą? Pytań w sprawie eutanazji jest wiele, a odpowiedzi… chyba nigdy nie znajdziemy? To leży w gestii Boga! Pytanie: dlaczego Bóg każe dobrym ludziom tak cierpieć? Czy odpowiedź, że widać taki jest zamysł Boga, że chce przez cierpienie i chorobę naszego bliskiego nam coś powiedzieć, jest wystarczającym wytłumaczeniem? A może to nas przerasta, choć człowiek został stworzony na Obraz i Podobieństwo Boga? Bóg jest jednak Najwyższą Mądrością i lepiej takie dylematy zostawić Mądrości Boga?
Legalizacja eutanazji jest zawsze niebezpieczna, bo może grozić nadużyciami. Ja choruję na chorobę dwubiegunową, nie chciałabym, by gdy pójdę starać się o emeryturę, urzędnik ZUS-u zamiast emerytury zaproponował mi eutanazję, bo… to takie dobrodziejstwo. Z drugiej strony gdybym znalazła się w stanie wegetatywnym i miała nie żyć, a funkcjonować tylko podłączona do sztucznej aparatury… Lepiej nie myśleć, zbyt kocham życie!
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.