„Nie widziałam cię już od miesiąca I nic, jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, Lecz widać, można żyć bez powietrza.” – Maria Bzowska Pawlikowska Jasnorzewska z Kossaków – autorka tego pięknego wiersza o miłości, była w stu procentach heteroseksualna i nikt nawet najbardziej podniecony współczesną, nowoczesną ideologią nie powie, że pisze o miłości homoseksualnej i że adresatem tego limeryku nie jest mężczyzna. Ale w historii była też słynna poetka co pięknie pisała o miłości lesbijskiej. To Safona – poetka ze starożytnej Grecji z wyspy Lesbos. Od wielu już lat, to znaczy od kiedy geje i lesbijki i osoby transseksualne wywalczyły sobie równy głos w społeczeństwie trwa dyskusja zwolenników i przeciwników społeczności LGBT na temat, czy udziałem tych ludzi jest miłość, czy umieją kochać i czy mają prawo do miłości. Czy miłość jest tylko zagwarantowana dla osób heteroseksualnych?
Jarosław T. był zawsze innym dzieckiem i nastolatkiem niż jego rówieśnicy. W szkole podstawowej, jego dzieciństwo i wczesna młodość przypadały na lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, czyli na okres Komuny, był wyciszony, nie miał kolegów, trzymał się z boku, bo był nieśmiały. W szkole średniej / Technikum Górnicze/ jego koledzy z klasy, był w klasie męskiej, podrywali dziewczyny z pobliskiego Ogólniaka i przeżywali pierwsze miłości, on trzymał się z dala od dziewcząt. Był do dziewcząt chorobliwie nieśmiały, ale szanował je, nigdy przy żadnej nie przeklął. Jednak doszedł do wniosku, że dziewczyny go w ogóle nie kręcą. Za to zakochał się w koledze z klasy – najprzystojniejszym chłopcu w klasie. Nigdy jednak nie zdradził się ze swoim uczuciem, bo ten kolega był stuprocentowo heteroseksualny i nie wiedział, jak on zareaguje. Zresztą były to czasy, kiedy homoseksualizm był tabu, gejów wyśmiewano i nazywano pogardliwie „pedałami”. Geje się ukrywali ze swoją orientacją i usiłowali zakładać rodziny z kobietami, a gejów leczono z homoseksualizmu elektrowstrząsami. Jarosław T. także ukrywał się ze swoją orientacją i… skakał z kwiatka na kwiatek. Na studiach we Wrocławiu bywał częstym gościem klubu gejowskiego i co parę dni budził się rano w innym mieszkaniu u innego starszego geja. Rodzice zauważyli jego odmienność i… rozwiązłość i zmusili do leczenia. Spędził pół roku w Szpitalu Psychiatrycznym w Lubiążu dawano mu leki i leczono elektrowstrząsami. Miał dość i wypisał się na własną prośbę. Od rozwiązłości uratował go… wirus HIV. Bał się zarazić i przestał odwiedzać kluby gejowskie. W połowie lat dziewięćdziesiątych związał się z innym gejem. Od tego czasu tworzą udany związek partnerski, wzajemnie o siebie dbają, wspierali się, kiedy chorowali, są wobec siebie lojalni i nigdy żaden z nich nie miał skoku w bok. Ale czy partner Jarosława T, jest tym jednym jedynym i czy to co ich łączy jest miłością? Jarosław T. nie jest w stanie powiedzieć!
Moja koleżanka powiedziała, że dziś w świecie jest silne lobby gejowskie, które dba, aby homoseksualizm był obecny w każdej dziedzinie życia i ludziom robi się papkę z mózgu dając fałszywy obraz homoseksualizmu. Jako przykład podaje film i seriale, w których obraz gejów jest zawsze wyidealizowany, są zawsze dobrzy i żyją w kochających związkach. W filmie nie daje się negatywnego obrazu gejów, nie mówi się, że większość gejów szuka przygodnych związków i że zwykle geje zasilają środowisko kryminogenne. Środowiska prawicowe uważają powołując się na dane naukowców z własnych środowisk, że miłość i stałość związków są obce homoseksualizmowi i gejom, bo w spectrum homoseksualizmu jest wpisane ciągłe zmienianie partnerów. Prawicowcy też podają, że większość gejów w podeszłym wieku musi nosić pampersy, bo od uprawiania seksu analnego rozluźniły im się zwieracze i nie trzymają kału. Z tym można się zgodzić, bo odbyt nie został przystosowany do stosunków seksualnych i zbyt dogłębna penetracja podczas stosunku może go uszkadzać. Jednak… takie „wywody naukowe” wywołały u mnie pusty śmiech. Przede wszystkim nie wszyscy geje uprawiają seks analny. Przeciwnie mój znajomy seksuolog ze swojej praktyki mi mówił, że większość jego pacjentów gejów preferuje i poprzestaje na seksie oralnym, czyli miłości francuskiej. Po drugie seks analny to także domena par heteroseksualnych. Zatrważająco szerzy się ilość małoletnich galerianek, które… dają analnie. Ludzie nastawieni sceptycznie do księży i religii twierdzą, że to wina księży – katechetów, którzy na lekcjach religii wmawiają dziewczętom, że musi iść czysta i nietknięta w białej sukni i welonie do ślubu. Małolaty więc dają analnie, a potem z dumą chwalą się, że mają dziewictwo. To oczywiście jest pewne pomieszanie norm i zasad i dowód jak spauperyzowały się nauki moralne i nie trafiają do młodzieży tak jak powinny. Dziś na temat homoseksualizmu i gejów mamy dwie skrajne opinie. Pierwsza to prawicowa, która twierdzi, że to… Sodoma i Gomora i nie ma nic wspólnego z miłością, że to tylko zwykła fizjologia i seks. Druga to lewicowa, która wzięła w obronę gejów i ich nadmiernie gloryfikuje. Prawicowcy więc zarzucają, że niedojrzała młodzież eksperymentuje z orientacją, bo jej się wmawia, że tak fajnie być gejem czy lesbijką. Prawda oczywiście leży po środku…
Zarówno heteroseksualni jak i homoseksualni to ludzie i jako ludzie mają swoje wady i zalety. Są rozwiąźli heteroseksualni i są rozwiąźli homoseksualni. Są zadeklarowane pary monogamiczne pośród heteroseksualnych i są zadeklarowani monogamiści pośród homoseksualistów. I jest miłość pośród par homoseksualnych…
Homoseksualizm to orientacja seksualna polegająca na pociągu seksualnym do osoby tej samej płci. W psychologii miłość jest powiązana z seksem i pociągiem fizycznym do drugiej osoby. Miłość to uczucie wyższe. Do miłości zdolna jest osoba na pewnym poziomie rozwoju intelektualnego, zdolna do odczuwania uczuć wyższych. Zatem do miłości może być zdolna osoba heteroseksualna i homoseksualna. Lewicowi naukowcy twierdzą, że osoby homoseksualne jak pokochają, to kochają głębiej niż osoby heteroseksualne. Jest taki nawet eksperyment: Zebrano dziesięć par heteroseksualnych z dziesięcioletnim stażem i dziesięć par gejowskich z dziesięcioletnim stażem. Okazało się , że podczas trwania związku z tych dziesięciu par heteroseksualnych osiem miało skok w bok. Z par gejowskich tylko trzy zaliczyły skok w bok. To jest zrozumiałe! Przyczyną łączenia się w związki małżeńskie par heteroseksualnych nie zawsze są związki uczuciowe. Często decyduje obowiązek spłodzenia potomstwa, chęć uregulowania spraw majątkowych, a nawet presja rodziny. Nic więc dziwnego, że trwałość związku jest nie zawsze taka, jakiej wymagamy. Geje i lesbijki przy zakładaniu związków wolne są od presji z zewnątrz. U nich o życiu w związku najczęściej decyduje miłość i przywiązanie do partnera czy partnerki. Duże znaczenie też ma, że większość gejów i lesbijek nie zawiera formalnych związków małżeńskich / krajów, gdzie takie małżeństwa zalegalizowano jest w świecie mało/, łączą się w nieformalne związki partnerskie, a takie łączy zwykle uczucie, nie ma więc motywacji, by zdradzać. Zresztą w heteroseksualnych konkubinatach też jest mniej zdrad niż w związkach małżeńskich. Dlatego od lat dziewięćdziesiątych obserwuje się kryzys związków małżeńskich. Dziś młodzież oficjalnie mówi, że do miłości niepotrzebny jest papier, a papier niszczy związek. Państwo zawsze walczyło o trwałość małżeństwa ograniczając dostęp do rozwodów. Dzisiaj rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość, nazywająca się katolicką i mówiąca, że walczy o prawdziwe wartości znowu ogranicza prawo do rozwodu. Ministerstwo Sprawiedliwości pod szefostwem Zbigniewa Ziobry opracowało zmiany do Kodeksu Rodzinnego i opiekuńczego. Mają one ograniczyć prawo do rozwodu za zgodą stron bez orzekania o winie. Zmiana ma dotyczyć tego, że przy rozwodzie bez orzekania o winie strony będą płacić pełne koszty, nie będzie już umarzania połowy kosztów sądowych. Zbigniew mówi, że to w interesie dzieci stron, które cierpią na rozwodzie rodziców. Tylko, że, panie Ziobro, dzieci najwięcej cierpią, jak widzą, że rodzice żyją w toksycznym związku. Dziecko jest szczęśliwe, dobrze się rozwija jak rodzice są szczęśliwi, jak się kochają, szanują, rozumieją i wspierają. Miłość rodziców jak promienie słoneczne otacza dziecko! Szczęśliwy dom… Idea fixe?
Miłość to piękne uczucie! Miłość jest dla ludzi, wszystkich i heteroseksualnych i homoseksualnych. Bo miłość to najpiękniejsza zdobycz cywilizacji, jaką wywalczył sobie człowiek.
Ja z moim obecnym mężem jestem już dwadzieścia dwa lata w związku małżeńskim, od dwudziestu jeden rodziły nam się dzieci. Dziś mam dużą rodzinę, mąż wspiera moją karierę zawodową i jest dumny z moich sukcesów i wszystkim opowiada, że jestem cudowną mamą. A ja… jestem bezwstydnie szczęśliwa!!!
Wiele imion miłości… Dla mnie to imię jest tylko jedno… już jedno – Mirek. Dla mojego kolegi Waldka miłość ma jedno imię – Darek. Prawda czy fałsz?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.