Mamy wakacje! Dzieci się cieszą, bo czekały na nie cały rok. Pamiętam z moich szkolnych lat, kiedy zaczynał się rok szkolny, to… już się dłużył, bo czekało się na kolejne wakacje i już je planowało. Dziś kiedy jestem w połowie życia, czas stanowczo leci zbyt szybko, a czas letni umyka jak mknienie. Wszystko, co dobre, to się szybko kończy! Tylko czy wakacje dla wszystkich są dobre?
Dzieci się cieszą, że przyszły wakacje. Mają wiele planów na letni wypoczynek. Bardzo wiele dzieci, tych z klasy średniej i bogatej wyjechało na kolonie i obozy. Niestety, sporo jednak zostało w mieście, bo rodziców nie stać na wykupienie kolonii. W tym roku kolonie i obozy są drogie. W tym roku moja znajoma wysłała swojego czternastoletniego syna podczas ferii zimowych na obóz z nauką jazdy na nartach do Austrii. Tygodniowy obóz kosztował 3000 zł i 20 euro, w tym wyżywienie we własnym zakresie, co jest curiosum, jeśli chodzi o dzieci. A tegoroczne kolonie są jeszcze droższe, bo w górę poszło paliwo i wyżywienie. W znanym biurze turystycznym w moim mieście dziesięciodniowy wyjazd kolonijny nad polskie morze kosztuje 4 tys. zł od dziecka. Kolonia w Zakopanem jest jeszcze droższa, trochę taniej jest w Szklarskiej Porębie na Dolnym Śląsku. Tylko że… mieszkańcy mojego miasta Sudety mają na co dzień. Na wakacje chcieliby dzieci wysłać gdzieś dalej. Bon turystyczny już przestał działać! Jeśli chodzi o wyjazdy rodzinne, to wiele rodzin rezygnuje z hoteli i pensjonatów, bo łupią skórę. Tegoroczna inflacja do dopust Boży dla wielu właścicieli hoteli , pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. Ich właściciele próbują się ratować robiąc letnie promocje i zniżki. Znam przypadek gospodarstwa agroturystycznego, które oprócz karty dużej rodziny dla rodziny z co najmniej piątką dzieci dał jeszcze oprócz karty dużej rodziny jeszcze 50% zniżki za pokój. A i tak właściciele ledwie wychodzą na swoje i się główkują, by nie dopłacać do interesu. Od czasu pandemii modne się stały wczasy w kamperach. W tym roku w miejscowościach wczasowych jest zatrzęsienie kamperów. Jest taniej. Ludzie radzą sobie jak mogą, by nie płacić horrendalnych cen za noclegi.
A dzieci. Wiele pozostało w miastach. Miasto organizuje półkolonie, ale np. w moim mieście też są drogie. W tym bowiem roku kuratorium nie dało dotacji na półkolonie dla Miejskiego Domu Kultury. Mamy dopiero pierwszy tydzień wakacji,a już sporo dzieci szlifuje bruki w mieście, orliki na osiedlach mieszkaniowych są pozamykane, bo są przeznaczone tylko dla mieszkańców danego osiedla. Jest też całkiem pokaźna liczba nastolatków, niestety już w granicach dwanaście trzynaście lat, którzy późnym wieczorem przesiadują na osiedlowych ławkach z… piwem. Są oni prawdziwym dopustem Bożym dla mieszkańców osiedla. Są skargi do zarządu spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. A co na to rodzice tych dzieci? Jak mogą pozwolić, by dwunastolatek w godzinach nocnych, zupełnie nie dla dzieci, przesiadywał po dworze i to z piwem. Moim zdaniem policja powinna wyłapywać takich nastolatków i kierować do sądu rodzinnego pozwy o ograniczenie praw rodzicielskich takich rodziców, bo to poważne zaniedbanie obowiązków wychowawczych. Może to ograniczy ilość patologii rodzinnych? A te są plagą! media co i raz informują o pobiciu dziecka przez rodziców albo o pozostawieniu małego dziecka bez opieki przez pijaną matkę. Dzieci wyrosną na takich obywateli, na jakich wychowają ich rodzice i… szkoła. A wakacje to upał, to rozluźnienie obyczajów, często zanik obowiązków. Często można zapomnieć, że dziecko wychowuje się także… w okresie, kiedy ma się labę.
Mamy okres wyborczy. Każda partia chce wygrać wybory i rządzić. Każda partia przelicytuje inną w obietnicach wyborczych, są to przede wszystkim obietnice socjalne. Wszyscy obiecują, by ludziom w Polsce żyło się lepiej i nie było biedy, co każda bez wyjątku chce osiągnąć, nie inwestowaniem w gospodarkę, by kraj się rozwijał, a ludzie mieli pracę opłacaną tak, by było ich stać na luksusy życia, a rozdawnictwem socjalnym. Rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość nie jest wyjątkiem, przeciwnie, przoduje w obietnicach socjalnych. A jest w tym lepszej sytuacji, że od ośmiu lat rządzi, dowiodła, że realizuje obietnice socjalne i ma realne możliwości ich realizacji. Na razie… Rządząca partia szczególnie trąbi wszem i wobec, że droga im jest polska rodzina i robi wszystko, by w Polsce rodziną żyło się lepiej. Kiedy PiS startował do władzy, wprowadził program Rodzina 500 plus, czyli 500 zł miesięcznie na każde dziecko, ale tylko rodzinom żyjącym w związku małżeńskim. Z programu wykluczone są dzieci rodziców żyjących w konkubinacie i samotni rodzice. Pięćset plus dostają także rodzice wychowujący dziecko niepełnosprawne, w tym umysłowo i wymagające stałej opieki, ale tylko do ukończenia przez to dziecko osiemnastu lat. Na fakt wypłaty nie wpływa, czy dziecko zostanie ubezwłasnowolnione. Obecnie sztandarową obietnicą wyborczą rządzącej partii jest program Rodzina 800 plus, czyli podniesienie świadczenia na dziecko do ośmiuset zł. Nowa wysokość ma wejść w życie od 1 stycznia 2024r. Moim zdaniem program rodzina 800 plus to wyłącznie wyborczy chwyt propagandowy i oszustwo. Państwa nie stać na tak wysokie podwyższenie świadczenia. 500 plus zostanie podwyższone, ale… o wskaźnik inflacji, czyli o 12 %, resztę państwo zabierze w podatku. Przejawem zwykłej niefrasobliwości i głupoty byłoby rozdawanie dużych pieniędzy na socjal, kiedy dług publiczny jest niebotyczny, a budżet deficytowy. Miejcie na uwadze, jak… skończyła Grecja! Rząd Prawa i Sprawiedliwości mocno się przejął, że rodziców nie stać na wakacje dla dzieci i dużo dzieci w tym roku nie wyjedzie na kolonie. Czy jednak 800 plus załatwi dzieciom w tym roku beztroskie wakacje?
Niestety, myślę, że nie! Kiedy piszę te słowa , jest wieczór kilka dni po początku wakacji. Pod moimi oknami włóczą się całe grupy znudzonych dzieci, które… szlifują bruki w mieście, a na podwórku na ławce siedzi grupa młodzieży że szkoły średniej z … piwkiem. Czy znudzenie młodzieży w wakacje i tzw. tumiwisizm to jedynie przejaw tego, że rodziców nie stać na wysłanie ich na kolonie? Czy jednak problem jest większy? A mianowicie w ostatnich latach postępuje demoralizacja i patologizacja polskiej młodzieży… Kto za to ponosi winę? Rodzice? Szkoła? Polityka? Gdzie i kiedy popełniono błąd w wychowywaniu dzieci i młodzieży?
W latach dziewięćdziesiątych była taka popularna piosenka: „Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, gdy nie ma dzieci w domu, to jesteśmy niegrzeczni…” Wyjazd dzieci na wakacje to Opatrzność Boska dla rodziców. To parafrazując stare powiedzenie: „Dzieci nie ma, chata wolna.” Rodzice się cieszą. To dla nich odpoczynek i czas dla siebie. A może… chata wolna i… polityka prorodzinna będzie kwitła, co ucieszy rządzący PiS?
Sytuacja ekonomiczna kraju jednak coraz częściej nam każe myśleć, że… wakacje to dopust Boży. Znudzone dzieciaki siedzą nam na głowie, a kiedy rodziców nie ma , to… starych nie ma , chata wolna. Lepiej nie myśleć, co się dzieje…
Tymczasem wakacje, lepiej się cieszyć, bo to odpoczynek i ładowanie akumulatorów. Czy dzieci, którym dane jest tylko szlifowanie bruków w mieście, należycie odpoczną psychicznie i wrócą do szkoły z nowymi siłami psychicznymi do nauki, niezestresowane, bez depresji, by uczyć się i wyrosnąć na wartościowych obywateli , którzy będą budować ten kraj? Na chwalę jego…
To jest pytanie i czekam odpowiedzi od rządzących, od ministra edukacji Czarnka… Doczekam się? A na razie moje dzieci choć mam ich wiele i nierzadko jest ciężko kończą już szkołę i niedługo zasilą rynek pracy. Jestem z nich dumna, bo wiem, że wychowałam ich na wartościowych obywateli. A Twoje dzieci, czy będą budować ten kraj na jego chwałę? I od czasu do czasu przeżywać wakacje, bo… odpoczynek im się należy…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.