Kiedyś w bardzo popularnym Kabarecie Starszych Panów była taka bardzo piękna piosenka: „Rodzina ach rodzina! Rodzina nie cieszy, gdy jest, a gdy jej nie ma samotnyś jak pies.”
Polski Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy nie zawiera pojęcia rodziny. Obecnie przy ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze istnieje Komisja Kodyfikacyjna, która pracuje nad zmianami w krio. Co raz bardziej podnoszą się w niej głosy, że krio powinien definiować pojęcie rodziny, bo rodzina jest pod szczególną opieką państwa, a legislacyjna jej definicja w kodeksie będzie wzmacniała jej ochronę. Polski krio definiuje tylko pojęcie małżeństwa i jest to bardzo ważna instytucja, bo jego definicję zawiera już art. 1 krio. Zgodnie z polskim prawem rodzinnym małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny i nie ma od tego wyjątku. Polskie prawo rodzinne nie zawiera pojęcia konkubinatu, nie ma w nim ani instytucji związku partnerskiego między kobietą i mężczyzną ani związku partnerskiego jednopłciowego. Polskie prawo powołując się na pojęcie rodziny sięga do dorobku socjologii. A zatem socjologicznie wyróżnia się rodzinę małą / małżeństwo i dzieci/ i wielką / rodzina wielopokoleniowa/, rodzinę pełną / rodzice i dzieci/ i niepełną / jeden rodzić i dzieci albo małżeństwo bezdzietne/, rodzinę zastępczą, kiedy w rodzinie są dzieci adoptowane o quasi zastępczą, tzw. rodziny zastępcze, kiedy małżeństwo opiekuje się dziećmi bez instytucji adopcji. Nie ważne , jaki jest rodzaj miłości, ważne, by w rodzinie była miłość. Rodzina, w której nie ma miłości jest jak uschnięte drzewo…
Nigdy nie byłam zwolenniczką kina japońskiego. Do tej pory kino japońskie kojarzyło mi się z filmami Akiro Kurosawy, filmami ciężkimi i okrutnymi. Do czasu jednak… Tzn. do chwili, kiedy niedawno obejrzałam japoński film „Złodziejaszki”. Film ten przewartościował zupełnie moje pojęcie o współczesnym kinie japoński. Film „Złodziejaszki” to film o rodzinie i miłości w rodzinie.
Film „Złodziejaszki” nie opowiada o rodzinie japońskiej żyjącej na pewnym poziomie i tzw. porządnej rodzinie. Opowiada o rodzinie biednej i to z kręgów patologii społecznej. Rodzina, o której opowiada film to… tytułowe złodziejaszki.
Film zaczyna się, kiedy w sklepie dorosły mężczyzna uczy małego chłopca kraść. Chłopiec kradnie i uciekają. W powrotnej drodze znajdują ukrywającą się w jakiejś budce dziewczynkę. Zabierają ją do domu. Okazuje się, że mieszkają całą wielopokoleniową rodziną w małym domku i wszyscy w jednym pokoju. Jest babcia, jej dorosła wnuczka, żona mężczyzny, chłopiec, z którym przyszedł o imieniu Tosha. Mąż wraz z Toshą przyprowadzają dziewczynkę do domu, dają jej jeść, przenocują ja, a następnego dnia idą odprowadzić do jej matki, ale pod jej domem podsłuchują kłótnię jej rodziców i decydują się zabrać dziewczynkę. Kiedy w telewizji podają, że jej szukają, obcinają jej włosy i zmieniają imię . Okazuje się że… to taka przyszywana rodzina. Babcia nie jest ich babcią. Mówi nawet, żyjecie z … mojej renty, a mnie nie szanujecie. Toshę znaleźli na parkingu zamkniętego w samochodzie. Starsza wnuczka babci pracuje jako prostytutka w agencji towarzyskiej. Żona głównego bohatera pracowała w szwalni i ją zwolnili, a Tosha i główny bohater chodzą kraść w sklepach. Uczą też kraść Lin. Babcia chodzi do rodziny swojego byłego męża, która jest bogata, mają dwie córki, z tymże starszą oddali babci i dają na nią pieniądze. Chwalą się sukcesami młodszej, o starszej opowiadają, że… robi karierę w Australii. Rodzina choć biedna, w domu tak ciasno, że… główny bohater nie ma gdzie się kochać z żona, ale są szczęśliwi. Apogeum filmu to wspólny wyjazd nad morze, gdzie babcia patrzy na szczęśliwą chlapiącą się w morzu rodzinę i mówi: rodzina nie musi być prawdziwa. Babcia umiera. Główny bohater mówi: była szczęśliwa, bo nie umierała sama. Nie zgłaszają jej śmierci, a dzieciom przykazują, by mówili, że babci tu nigdy nie było. Tosha i Lin kradną w sklepie, ale zostają przyłapani, Tosha ucieka i łamie nogę. Tajemnica rodziny się wydaje. Przesłuchuje ich policja. Okazuje się, że kiedyś razem z babcią zabili jej męża, ale to było zabójstwo w afekcie i to… ich połączyło. Zapytany główny bohater, dlaczego uczył dzieci kraść, odpowiada: A czego ja ich mogłem nauczyć? Jego żona bierze winę na siebie, bo on jako recydywista otrzymałby wysoką karę i dostaje się do więzienia. Lin wraca do rodziców, a Toshę dają do domu dziecka. Chodzi do szkoły. Mąż mieszka sam w domu. Na widzeniu żona mówi do Toshy, gdzie go znaleźli i proponuje mu, by odnalazł swoich prawdziwych rodziców. Tosha nie chce. Spędza dzień u głównego bohatera i… po raz pierwszy mówi do niego tato. Film kończy się sceną bardzo wymowną, w której Lin mając bogactwo i dużo zabawek siedzi na balkonie swojego bogatego domu i patrzy na ulicę. Jej ojciec bije jej matkę i robi awantury…
Film mi się podobał. Jest liryczny i bardzo poetycki. Pięknie opisuje rodzinną miłość. Na szczególną uwagę zasługuje gra dzieci. Grają bardzo profesjonalnie, jak dorośli. Bardzo dobrze pokazują, jak życie zmusiło dzieci, by przedwcześnie stali się dorośli i zachowują się jak dorośli. Film jest piękny i… bardzo optymistyczny. Każdy kto przeżywa jakiś stres, jest sfrustrowany, ma w życiu problemy powinien obejrzeć ten film: uspokoi się i zrelaksuje. Film w pięknych środkach wyrazu pokazuje, czym jest rodzina i piękno rodzinnej miłości. I ta piękna konkluzja babci: rodzina to nie zawsze więzy krwi! Rodzinę można sobie samemu wybrać. To od nas zależy, by była szczęśliwa. I nie zawsze bogactwo i brak troski o byt czyni rodzinę szczęśliwa. Twórzmy szczęśliwą rodzinę! To od nas zależy…
Jest taki slogan prawny: rodzina to podstawowa komórka społeczna! I to prawda! Od rodziny wszystko się zaczyna: życie, społeczeństwo , państwo. Szczęśliwe rodziny to szczęśliwe państwo. Dysfunkcje w rodzinie, patologie tworzą karykaturę państwa i są podstawą do kryzysów. Dlatego obecnie rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość za cel sobie postawiło odbudowę rodziny. PiS uważa, że zabezpieczenie materialne to podstawa funkcjonowania dobrej rodziny. Mamy więc program rodzina 500 plus – 500 zł na dzieci, a od lipca tego roku rozszerzony także na pierwsze dziecko. Mamy tzw. 200 zł na książki, czyli pieniądze na każde dziecko w wieku szkolnym. Prezydent Andrzej Duda wysunął propozycję, aby zapisać w Konstytucji, że rodzina podlega szczególnej opiece państwa. Krytycy rządu twierdzą, że rozdawnictwo pieniędzy to droga donikąd, nie buduje rodziny, a…. obniża jej morale. Ludzie dostają pieniądze z Pomocy Społecznej i… rezygnują z pracy, bo w Polsce zarobki są niskie i nie mają motywacji do pracy, po co pracować jak pieniądze dają za darmo. Rozdawnictwo socjalne tylko … wspiera patologie.
Film ” Złodziejaszki” pokazuje jednak, że i patologia może być szczęśliwą rodziną. Nie pieniądze tworzą szczęście rodzinne! My ludzie tworzymy szczęście rodzinne! Jak będzie nasza rodzina, jaki będzie nasz kraj, to zależy od nas samych. Od naszej moralności! Czy katolicka doktryna rodziny ma sens? Katolicyzm – chrześcijaństwo to miłość…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.