Mój dziadek, który za PRL żył z renty, którą mu dawał ZUS, przed wojną pracował w Belgii jako Górnik. W latach osiemdziesiątych, kiedy można się było starać o świadczenia emerytalne zza granicy otrzymał rentę starczą z Belgii. Mój tato – znany w kraju i za granicą radca prawny wywalczył, że wypłacali mu we frankach. Polski rząd bowiem świadczenia wypłacane za granicą przeliczał na złotówki, a… przelicznik był taki, by opłacał się państwu nie uprawnionemu. Mój dziadek o świadczeniu pobieranym z polskiego ZUSu mawiał z gorzką ironią: ” Renta starcza? Oj, nie… starcza!”
Ewa D. zdała maturę w 1984r i poszła na studia na filologię romańską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niestety, na drugim roku zachorowała na schizofrenię i nie zdała egzaminów. Wyrzucili ją ze studiów. Potem już nigdzie nie studiowała, nie podjęła też pracy. W 1991r otrzymała rentę socjalną. W 2001r zmarli jej rodzice i by miała z czego żyć, zaczęła się starać o rentę rodzinną po ojcu, miał wysokie zarobki. ZUS jej odmówił, bo wg. dokumentów, które mu przedstawiła zaczęła chorobę leczyć, kiedy już była dorosła i nie studiowała i od tej pory orzecznik ustalił, że jest całkowicie niezdolna do pracy. Sprawa wylądowała w Sądzie Ubezpieczeń Społecznych o ustalenie, kiedy nastąpiła całkowita niezdolność do pracy. Ewa D. przedstawiła świadków, którzy zeznali, że schizofrenia u niej nastąpiła przed dwudziestym piątym rokiem życia, kiedy jeszcze studiowała i sąd ustalił, że renta rodzinna po ojcu jej się należy. Dziś od piętnastu lat pobiera rentę rodzinną, nie pracuje, nie wyszła za mąż. Boi się tylko, czy na długo jej tej renty starczy, bo w ostatnich latach koszty utrzymania strasznie rosną, a ona nie ma innych dochodów niż renta. Rząd zaś stawia na rodziny i troszczy się materialnie o rodziny. Emeryci i renciści jedynie co dostają to wzrost podatków. Czy tak powinien postępować rząd wobec ludzi, którzy całe swoje zdrowie i życie oddali pracy dla tego kraju?
Emerytura jest to świadczenie pieniężne comiesięczne przysługujące ubezpieczonym, którzy zaprzestali aktywnej działalności zawodowej za przepracowanie określonej liczby lat i osiągnięcia określonego wieku.
Renta to okresowe lub stałe świadczenie pieniężne wypłacane regularnie przez instytucję ubezpieczeniową osobą, które są całkowicie lub częściowo niezdolne do pracy.
Renta rodzinna to świadczenie pieniężne uzyskiwane przez członków rodziny w związku ze śmiercią jednego z członków rodziny. Renta rodzinna należy się małżonkowi i jego dzieciom, tym drugim jeśli spełniają określone ustawą warunki.
Renty i emerytury reguluje ustawa z dnia 17 grudnia 1998r o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ustawa ta była wielokrotnie zmieniana i tekst jednolity jest z dnia 29 czerwca 2018r.
Emerytura to świadczenie pieniężne, które otrzymuje pracownik, który zakończył pracę i teoretycznie powinna to być gratyfikacja za pracę, jaką wykonywał. Tłumacząc na chłopski język emeryt powinien otrzymać taką emeryturę, jaką sobie wypracował. A od czego zależy emerytura? Każdy widzi! Na pewno nie od wysokości składki emerytalnej. Obiegowa opinia głosi, że ZUS to największy złodziej w państwie. Obywatel, który przechodzi na emeryturę i otrzymuje pierwsze świadczenie ze zdziwieniem konstatuje, na co poszły jego składki. A poszły na wszystko! Bo państwo przelewa pieniądze z ZUSu wszędzie tam, gdzie są potrzebne. Najbardziej zaś państwo się cieszy, kiedy ZUS nie wyda wszystkich pieniędzy na świadczenia i są zwroty do budżetu. Nie na darmo obiegowe pojęcie mówi, że aby otrzymać rentę, to trzeba do orzecznika przyjść z głową pod pachą. ZUS ma bowiem takie wytyczne, by jak najmniej przyznać rent. Na zachodzie nie ma emerytur. Świadczenie, które otrzymuje pracownik jak osiągnie wiek emerytalny i przepracuje określoną ilość lat nazywa się rentą starczą. Świadczenia te na zachodzie są dwutorowe. Jest państwowa renta starcza, którą każdy pracownik otrzymuje w minimalnej wysokości i taką samą i jak chce mieć więcej pieniędzy to się dodatkowo ubezpiecza w funduszach emerytalnych i świadczenie zależy od składek, jakie płacił. U nas płatnikiem emerytur jest ZUS. Do reformy Buzka emerytury były płacone przez państwo, to tzw. emerytury ze starego portfela. Buzek wprowadził Otwarte Fundusze Emerytalne. Ale państwo cierpiące zawsze na brak pieniędzy grzebało w OFE przekierowując część składek do ZUSu. Na początku pierwszej dekady XXI wieku stało się głośno, że ZUS jest bankrutem. Musiał się zapożyczyć, by mieć na renty i emerytury. Dziś podobno ministerstwo pracuje nad nowym skokiem na pieniądze obywateli gromadzone w OFE! W planach jest wprowadzenie systemu zachodniego, czyli stałej emerytury z budżetu dla wszystkich uprawnionych. Projekt został podczas społecznych konsultacji totalnie skrytykowany i ugrzązł na dnie szafy w ministerstwie. Wysokość emerytury, a także renty zależy od okresu pracy uprawnionego. Im dłuższy okres, tym świadczenie wyższe. Z tymże okresy pracy dzieli się na składkowe i nieskładkowe. Składkowe to ilość przepracowanych faktycznie lat, nieskładkowe to np. wliczanie okresu nauki na studiach. Ktoś kto pracował pięć lat i wliczy mu się pięć lat studiów, otrzyma rentę, bo uprawnienia do renty nabywa się po przepracowaniu dziesięciu lat. Oczywiście otrzyma świadczenie w najniższej wysokości przyznanej dla swojej grupy. Do okresów nieskładkowych wlicza się także okres zarejestrowania się jako bezrobotny. Oczywiście chodzi o okres, kiedy pobiera się zasiłek dla bezrobotnych. Państwo od zawsze manipulowało, przy obliczaniu wysokości emerytury. Brało się pod uwagę, za jaki okres przepracowanych lat jaką brało się wysokość zarobków. Ostatnie przeliczenie to przeliczenie dla roczników 1951, które poszły na wcześniejszą emeryturę. Na takich przeliczeniach wiele osób zyskało wyższą emeryturę. Dlatego warto się interesować, kiedy państwo przelicza emeryturę.
Renta przyznawana osobom, które w trakcie pracy stały się niezdolne do pracy. Ustawa wyróżnia trzy etapy niezdolności do pracy, które często od dawnej nazwy nazywa się trzema grupami inwalidzkimi. Jest więc częściowa niezdolność do pracy i tu renta jest najniższa , bo uprawniony może pracować na pół etatu. Jest całkowita niezdolność do pracy. Dotyczy to nie jak często ZUS się myli zdolności do jakiejkolwiek pracy, ale do wyuczonej i wykonywanej pracy w swoim zawodzie. Tak więc prawnik, który zachoruje na schizofrenię i otrzyma całkowitą niezdolność do pracy, otrzyma rentę, dlatego, że nie może pracować w swoim zawodzie. ZUS nie może mu powiedzieć, że… ma iść pracować jako dozorca. Pierwsza grupa, czyli całkowita niezdolność do pracy wymagająca opieki osoby trzeciej to renta najwyższa, a do tego uprawniony dostaje dodatkowe świadczenie, zasiłek pielęgnacyjny. O niezdolności do pracy orzeka Orzecznik Lekarski ZUSu.
Renta rodzinna to świadczenie pieniężne, które po śmierci pracownika lub emeryta otrzymują uprawnieni członkowie rodziny. Renta rodzinna należy się małżonkowi i dzieciom uprawnionego. Z tymże dzieci otrzymują tylko jak są niezdolne do pracy. Ale uwaga! Niezdolność do pracy musi trwać od urodzenia albo powstać do osiągnięcia dwudziestu pięciu lat, jeśli dziecko się uczy albo studiuje. Wypłata renty rodzinnej nie polega na zasadzie solidarności!!! Otrzymuje ją każdy uprawniony w rodzinie w wysokości jaka wynika z wyliczenia.
Państwo socjalne polega na tym, że dba o swoich obywateli i interesuje go materialny byt obywateli. Czy polskie państwo dba o emerytów i rencistów?
Sami emeryci i renciści mają o tym jak najgorsze zdanie. Emeryci i renciści skończyli już swoją aktywność zawodową i w zasadzie jedynie na jaką gratyfikację mogą liczyć to na swoje świadczenia. Teoretycznie państwo, co roku waloryzuje emerytury i renty, ale ta waloryzacja jest śmieszna, bo nie pokrywa nawet inflacji. Rząd Prawa i Sprawiedliwości obiecał wprawdzie emerytom i rencistom trzynastą emeryturę w postaci jednorazowego świadczenia raz w roku i… w okresie wyborczym nawet dał. W tym roku też obiecuje, a na koniec roku dla emerytów i rencistów pobierających najniższe świadczenia nawet czternastą emeryturę. Zgryźliwy emeryt mawia, że za to jednorazowe świadczenie nakupi sobie chleba na cały rok i… pod koniec roku będzie go skrobał ząbkami jak chomik.
Emeryci i renciści mówią, że nie chcą od rządu jednorazowej jałmużny. Chcą świadczeń w godziwej wysokości, które będą odpowiadały wkładowi ich pracy, którą wykonali w życiu i która pozwoli im godnie żyć. Tylko… i tak to wszystkich nie zadowoli. Przecież inną emeryturę będzie miał dyrektor, inną prokurator, inną górnik, a inną murarz. Zawsze będzie ktoś, kto powie, że system jest niesprawiedliwy.
Niemiecki emeryt, kiedy skończył pracę, ma dużo czasu i za swoje świadczenie jeździ i zwiedza świat. Polski emeryt… liczy czy miesięczne świadczenie starczy mu do piętnastego. I taka jest różnica między zachodnim a polskim emerytem i rencistą. Czy senior polski chce za dużo, bo pragnie na rencie i emeryturze korzystać z życia?
Ja wciąż w pamięci mam sąsiadkę staruszkę, która, by przeżyć za swoją emeryturę, gdy przyszli goście z oszczędności wodę na herbatę grzała w małym garnuszku, by starczyło akurat na dwie herbaty. Taka wizja moje starości mnie przeraża. Czarnowidzący widzą obecny popandemiczny kryzys taki, że banki będą bankrutować, ludzie potracą oszczędności życia. Czy wtedy warto będzie żyć?
Mam nadzieję, że to tylko czarnowidztwo! Jak śpiewali w serialu Barei: ” Przeżyjemy, coś być musi do cholery za zakrętem!” Przeżyjemy i wierzmy! Uśmiechnijmy się, jutro będzie lepiej! Nawet dla tych, co nie mogą wziąć życia we własne ręce. Dla emerytów i rencistów. Czy nadejdą czasy, że emeryci i renciści nie będą już opowiadali dowcipów: renta starcza? Oj, nie starcza! Warto w to wierzyć! Tymczasem moja rada: Pracujmy sami na własną przyszłość! Nie liczmy na to, że państwo da! Państwo bowiem jednym da, a drugim zabierze. Równość nie polega na egalitaryzmie komunistycznym, czyli zrównaniu wszystkim jedną poprzeczką. Równość to każdemu wg. jego potrzeb i zdolności. Kto nie rabotajet, ten nie kuszajet! Oby nie…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.
Muszę napisać mały aneks do artykułu, bo mi umknęła dość ważna rzecz!!! Prawnik, który siedzi w przepisach o świadczeniach z ubezpieczenia będzie wiedział pomimo, że tego nie ma w artykule, ale osoba niezorientowana może zostać wprowadzona w błąd. Oczywiście oprócz dorosłych dzieci całkowicie niezdolnych do pracy, renta rodzinna po zmarłym rodzicu należy się przede wszystkim małoletniemu dziecku, do ukończenia szesnastu lat, a jeżeli dalej się uczy lub studiuje do dwudziestu pięciu lat. Mam nadzieję, że to wyjaśnienie zadowoli wszystkich.