Bohaterowie z Mazowieckiej

Ostatnie dni to burzliwa medialna dyskusja na temat pobicia prze Policję posła Przemysława Wiplera. Zajście sprzed klubu na Mazowieckiej podzieliło opinię publiczną na dwa obozy, które mają w tej historii swoich bohaterów. Incydent z udziałem posła Wiplera miał miejsce w zeszłym roku, w październiku. Wzbudził on duże kontrowersje.

Przemysław Wipler pobity przez policję
Przemysław Wipler pobity przez policję

Polityk podtrzymywał swą wersję zdarzeń, że został pobity przez policjantów, mimo, że nie zachowywał się agresywnie. Policja z kolei twierdziła, że użycie siły było niezbędne. Niedawno pojawiły się nagrania, które w jednoznaczny sposób pokazały, że Wipler miał rację. Został spałowany, użyto wobec niego siły niewspółmiernej do skali incydentu, w którym brał udział. Na nagraniach z monitoringu widać wyraźnie, że policja brutalnie bije pijanego mężczyznę, który jednak nie stawia oporu. Cała sytuacja ma miejsce w centrum miasta, na ulicy Mazowieckiej, która jest zagłębiem rozrywkowym nocnej stolicy. Wydarzenia z tej feralnej nocy a także film z monitoriungu i skandaliczny wywiad jaki przeprowadził dziennikarz TVN-u, Grzegorz Kajdanowicz z posłem Wiplerem, podgrzały atmosferę wokół sprawy. Dla części osób bohaterem jest poseł, który stał się bardziej swojski, przez to, że jak każdy zwykły człowiek ma swe wady i upija się na mieście. Podobnie jak wielu obywateli został brutalnie potraktowany przez policjantów. Przez to możemy mówić o pewnego rodzaju „męczennictwie Wiplera”. Z drugiej strony mamy przykładnych obywateli, obrońców prawowitych stróżów prawa. W mniemaniu tych ludzi Policja powinna bezwzględnie pacyfikować wszelkie przejawy niesubordynacji. Jak wiadomo prawda zawsze jest pośrodku.

Poseł Wipler wpisał się, swym zachowaniem z Mazowieckiej, w dość niechlubną polską tradycję pijanych polityków, którzy zostali przyłapani w nienajlepszej kondycji w miejscu publicznym. Wcześniej podobne popisy dawał były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. Nie tak dawno mieliśmy aferę na lotnisku z udziałem wstawionego Piotra Protasiewicza. Ostatnio w podobny sposób bawili się w samolocie do Madrytu posłowie PiS-u wraz z żonami. W większości tych sytuacji politycy upijali się po za pracą. Nie zmienia to jednak faktu, że od ludzi zaufania publicznego, jakimi są posłowie, prezydenci, europosłowie oczekujemy więcej niż od przeciętnego Kowalskiego. Oczywiście są oni zwykłymi ludźmi, którzy popełniają błędy, ale są również reprezentantami obywateli, pracują i utrzymują się z państwowych pieniędzy, które dostarczają im podatnicy. Uważam, że od takich ludzi należy oczekiwać więcej. Jeśli chodzi o posła Wiplera, to on za swoje zachowanie już przeprosił, także znęcać się nad nim już nie ma sensu, zwłaszcza, że w brutalny sposób zrobili to pałujący go mundurowi.

Drugim problemem jest kwestia zachowania Policji, która w naganny sposób rozwiązała swoją „interwencję” na Mazowieckiej. Czy taka jest rola stróżów prawa? Czy pijany człowiek, czekający na taksówkę na jezdni ma być w brutalny sposób sprowadzany na chodnik? Sam wiele razy byłem na tej słynnej ulicy i wiem, że podjeżdża tam tyle taksówek, że czasem trzeba przejść po jezdni, żeby znaleźć swoją. No a trudno też wyjść w pełni trzeźwym z dyskoteki. Standardy zachodnie są zupełnie odmienne w tej kwestii od tych rodzimych. Pijany człowiek na ulicy w Londynie otrzyma pomoc od policjantów, którzy wiedzą, że stan nietrzeźwości jest zagrożeniem dla obywatela, który może zostać na przykład okradziony albo może się źle poczuć. Wtedy taki imprezowicz otrzyma propozycje pojechania do domu taksówką, którą wezwą policjanci. W Polsce wychodząc lekko wstawionym z dyskoteki bardziej człowiek boi się, że trafi na Izbę Wytrzeźwień, niż, że zostanie okradziony przez jakiegoś przestępcę. Policja bowiem zajmuje się takimi sprawami zamiast obywatelom pomagać. Trzeba powiedzieć mocniej, służby mundurowe w obecnej Polsce to wciąż dziedzictwo ZOMO a nie służba dla dobra społeczeństwa. Poseł Wipler słusznie zauważył, że interwencje Policji nie mają nagrywanej fonii, także ciężko jest zweryfikować przebieg zajścia, a dla wymiaru sprawiedliwości zawsze decydujące jest słowo policjanta a nie nietrzeźwego oskarżonego.

Zachowania Policji prowadzą do eskalacji przemocy. Historia posła Wiplera jak i setki innych, podobnych w kraju, gdzie mundurowi biją ludzi, dokonując na nich ulicznych samosądów, pokazują, że należy zmienić prawo w tej kwestii. Tutaj właśnie trzeba oczekiwać działań ze strony polityków. Trzeźwo patrzy na ten problem poseł Wipler, który w słynnej rozmowie z Kajdanowiczem artykułował błędy przy tej interwencji. Ma mandat ustawodawczy, jest prawnikiem, może próbować coś zmienić, by sytuacja, która spotkała jego, nigdy nie dotykała innych obywateli. Pozostaje nadzieja, że siniaki i guzy jakie miał na sobie poseł Wipler nie pójdą na marne i zmieni się coś w kilku kwestiach. Po pierwsze funkcjonariusze publiczni- politycy, będą zachowywać się mniej nagannie, bo ich stanowiska zobowiązują do zachowania wysokich standardów. Z drugiej strony, miejmy nadzieję, że zmieni się zachowanie Policji, która stanie się podporą społeczeństwa a nie bezwzględnym pacyfikatorem. Wtedy może wróci szacunek do munduru, który stanie się symbolem bezpieczeństwa zamiast symbolu opresji jakim jest obecnie.

Rating: 4.2/5. From 15 votes.
Please wait...

2 komentarze do “Bohaterowie z Mazowieckiej”

  1. Dzięki za trafne ujęcie tematu. Istotnie mamy tu kilka problemów:

    1) rozbestwienie tzw. „elit”, które nawet nie dążą do tego żeby być autorytetami społecznymi. Poza tym nawet jeśli nadużywają publicznych środków jak posłowie w Madrycie, to powinny chociaż się z tym umiejętnie kryć…

    2) brak wiedzy funkcjonariuszy o swoich kompetencjach oraz rozmycie odpowiedzialności ich przełożonych (bo tak na prawdę nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za interwencję sprzed roku),

    3) nieobiektywność części mediów, które w tym wypadku powinny przeprowadzić inteligentną dyskusję bez nadmiernego piętnowania kogokolwiek przed postawieniem wyroku sądu.

    4) na szarym końcu są zniesmaczeni i zdezorientowani obywatele, którzy często sami nie wiedzą co myśleć, komu wierzyć, kogo słuchać…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *