Artykuł 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od chwili poczęcia. Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdza, że: „Każdy zarodek ma godność człowieka„. Zarówno więc polska Konstytucja, jak i orzecznictwo Unii stoją na stanowisku, że zarodek ludzki to człowiek. Tak też głosi obowiązująca nauka biologii. Przecież z połączenia ludzkiej komórki jajowej z ludzkim plemnikiem nie powstaje… małpa. Tymczasem część ludzi – zwolenników aborcji, zwłaszcza z lewej strony – z uporem maniaka udowadnia, że zarodek ludzki to nie człowiek. Dla niektórych to nawet zlepek komórek!
Jest niewątpliwe, że aborcja w pewnych wyjątkowych przypadkach powinna być dopuszczalna. Czy jednak gwarantem jej istnienia jest udowodnienie, że zarodek ludzki to nie człowiek?
Historia Joanny Z.
Joanna Z. wyszła za mąż bardzo późno, w wieku czterdziestu lat. Wiedziała, że macierzyństwo jest dla niej już praktycznie nieosiągalne. W tym wieku urodzenie dziecka z wadami genetycznymi jest bardzo prawdopodobne. Pogodziła się więc z faktem, że nie będzie miała dzieci, zwłaszcza że mąż, rozwodnik, ma już jedno dziecko i nie pali się do nowego ojcostwa. Uczucia macierzyńskie przelała na syna męża z pierwszego małżeństwa.
Niedawno skończyła czterdzieści pięć lat i weszła w okres menopauzy. Myślała, że jest już bezpłodna, więc odstawiła tabletki antykoncepcyjne. Mąż, który od pewnego czasu pracuje za granicą, wrócił na kilka dni, pozwolili sobie na chwile miłości, a potem znowu wyjechał. Jakie było jej zdziwienie, kiedy po pięciu tygodniach zrobiła test ciążowy – i wynik był pozytywny. Pierwsze, co zrobiła, to badania prenatalne. Wynik okazał się niejednoznaczny i żaden lekarz nie dał skierowania na aborcję. Usłyszała, że badania trzeba powtórzyć. Joanna była w szoku – gdyby potwierdzono wadę genetyczną, na aborcję mogłoby być już za późno.
Joanna nie może spać, stała się kłębkiem nerwów. Nie wyobraża sobie, że mogłaby mieć dziecko z zespołem Downa. Mąż nic nie wie – nie powiedziała mu. Zresztą, decyzję zostawił jej. Poszła więc do psychiatry, który stwierdził u niej nerwicę lękową, ale odmówił skierowania na aborcję, uznając, że nie ma ku temu podstaw medycznych. Joanna złożyła skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia na działania przychodni i czeka na decyzję.
Stan prawny w Polsce
W Polsce aborcja jest zakazana. Artykuł 4a ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego określa dwa przypadki, w których można jej dokonać:
- Kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety.
- Kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Przypadek aborcji eugenicznej, czyli ze względu na trwałe wady płodu, został uchylony wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., który wszedł w życie w 2021 r. Wyrok ten nadal obowiązuje, ponieważ nie został uchylony ani zmieniony.
Wytyczne Ministerstwa Zdrowia
30 sierpnia 2024 r. Ministerstwo Zdrowia wydało wytyczne, zgodnie z którymi możliwa jest aborcja, jeśli kobieta przedstawi zaświadczenie psychiatryczne stwierdzające, że ciąża zagraża jej zdrowiu psychicznemu. Wytyczne te wprowadziły także możliwość nakładania kar na szpitale i przychodnie, które odmówią przeprowadzenia aborcji w przypadkach, na które pozwala ustawa.
Wytyczne te są kontrowersyjne i krytykowane przez środowisko prawnicze, także przez prawników związanych z obecną koalicją rządzącą. Podnoszą oni, że wytyczne są sprzeczne z obowiązującym prawem i wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.
Chaos prawny i społeczne napięcia
Obecna sytuacja prawna w Polsce to chaos. Placówki medyczne są zagubione – nie wiedzą, czy stosować się do wytycznych Ministerstwa Zdrowia, czy przestrzegać obowiązujących przepisów. Kobiety, które nie uzyskują zgody na aborcję, składają skargi do NFZ, a ten ogranicza kontrakty placówkom, które odmawiają wykonania zabiegu. To prowadzi do ograniczenia dostępności usług medycznych, co wywołuje frustrację wśród pacjentów.
Prawo kobiety czy prawo dziecka?
W tym całym sporze pojawia się pytanie: czy prawo do aborcji to konstytucyjne i niezbywalne prawo kobiety? Prawa człowieka obejmują również, zgodnie z Konstytucją, prawa nienarodzonego dziecka – czy, jak chcą niektórzy, „płodu”. Czy walka o ochronę życia nienarodzonych dehumanizuje kobiety, sprowadzając je do roli „inkubatora”? A może to aborcja uprzedmiotawia kobietę, rozwiązując problem w sposób radykalny i bez odpowiedzialności za dwa życia?
Matka Boska z Guadalupe, która ukazała się Juanowi Diego będąc w ciąży z Chrystusem, jest uznawana za patronkę obrońców życia nienarodzonego. Czy takie podejście wydaje się dziś archaiczne? A może stanowi przypomnienie o godności każdego życia, od samego początku?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.