Henryk Sienkiewicz zanim napisał Quo vadis planował napisanie powieści o Judei za czasów Chrystusa i o życiu Jezusa. Rozpoczął zatem gorliwe studiowanie historii tamtych czasów. Z pomysłu jednak zrezygnował, bo jak powiedział: nie czuje zupełnie klimatu tamtych czasów i tamtego terenu. Napisał powieść o czasach Nerona i starożytnym Rzymie i… stało to się z wielkim pożytkiem dla światowej literatury, a literaturę polską rozsławiło w świecie. Pokłosiem zainteresowania naszego największego noblisty Judeą i czasami Chrystusa była krótka nowela ” Pójdźmy za Nim!” Opowiada ona o żonie patrycjusza rzymskiego Ariusza, która była świadkiem Drogi Krzyżowej i Męki Jezusa i która po tym co zobaczyła przeszła przemianę moralną i została chrześcijanką. Pójdźmy za Nim…
Maria Magdalena to jedna z najciekawszych i najbardziej tajemniczych dramatis personae Ewangelii. Jest tyle historii o jej życiu ile praktycznie chrześcijan, bo wszystkich ciekawi i intryguje. Same Ewangelie w opisywaniu jej historii nie są jednoznaczne. Zawierają na jej temat wiele niedomówień , przekłamań, symboliki. Co właściwie mają do przekazania Ewangelie przez postać Marii Magdaleny? Nie da się ukryć, że ta kobieta odegrała wielką rolę w życiu Jezusa Chrystusa i później w okresie tworzenia się wspólnoty pierwszych chrześcijan. To ona jest niekłamanym, trwającym do tej pory symbolem, który wyraża się jednym zdaniem: Pójdźmy za Nim!
Angielski film pt. Maria Magdalena, najnowszy film opowiadający o życiu tej niepospolitej kobiety i pierwszej w historii … feministki, bazuje na jednej z hipotez historycznych dotyczących Marii Magdaleny. Rozprawia się z rozpowszechnionymi od wielu wieków poglądami w katolicyzmie, że Maria Magdalena była nawróconą nierządnicą. Film mówi wprost, że ten pogląd to błąd. Pomija jednak także coraz częściej dziś dochodzące do głosu poglądy, że była ona żoną Chrystusa. Jednakże nie zaprzecza dosłownie, raczej z oszczędności spowodowanej obowiązującymi dogmatami wiary w sposób zakamuflowany i używając niedomówień stara się zmusić widza, by zastanowił się nad faktem, czy jest prawdą, iż Maria Magdalena była żoną Jezusa. Film jest filmem historycznym, ale i psychologicznym. Pokazuje studium kobiety zakochanej w mężczyźnie, który został stworzony do wielkich celów i który im poświęcił swoje życie. W filmie działalność Chrystusa, a także jego postać jest pokazywana oczami Marii Magdaleny. Ciekawe z punktu widzenia psychologicznego są także sceny i wzajemnych spojrzeń – studium ich osobowości i być może walki Jezusa ze swoją boskością, a człowieczeństwem, czyli miłością do kobiety.
Akcja filmu Maria Magdalena zaczyna się w 33r ne, rok przed wydarzeniami, które spowodowały Zbawienie Świata. W małym miasteczku w rzymskiej Judei Magdali mieszka z rodziną młoda dziewczyna Maria. Maria jest niepospolitą dziewczyną, nie interesują jej typowe dla kobiet zajęcia, nie szuka męża, nie marzy o dzieciach. Ma niejasne przeczucie, że znalazła się na tym świecie, by dokonać czegoś szczególnego. Kiedy odmawia poślubienia mężczyzny, którego wybrał jej ojciec, ojciec uznał , że jest opętana przez Demona. Egzorcyzmy jednak nic nie dały, przeto wezwał do niej znajdującego się właśnie w Magdali uzdrowiciela. Uzdrowiciel dotyka Marii i pyta, co ją gnębi. Maria mówi: Czy można dostąpić oglądania Boga? Wtedy uzdrowiciel się śmieje i mówi: Nigdy nie wiadomo, kiedy go zobaczysz. Kamera idzie na postać uzdrowiciela i tak widz widzi pierwsze spotkanie Marii Magdaleny z Chrystusem. Chrystus mówi: Tu nie ma demonów! Maria Magdalena przyjmuje chrzest, porzuca rodzinę, swoją reputację i idzie z Chrystusem i Apostołami. Zachodzą do Kany Galilejskiej i Apostołowie widzą, że ich Rabbi idzie do kobiet. Pytają się ze śmiechem: Co on robi? Chce uprać swoje szaty? Piotr odpowiada wskazując na Marię Magdalenę: On to robi dla niej! Jezus przemawia do kobiet i chrzci kobiety. Maria Magdalena zaprzyjaźnia się z Judaszem, to on zwierza jej się ze swoich pragnień, wyznaje jej, iż wierzy, że ich Rabbi jest Mesjaszem i wyzwoli Judeę od Rzymian. Zwierza jej się, jak jest rozczarowany, kiedy Chrystus mówi o jakimś miłosierdziu i nic nie robi widząc bestialstwa Rzymian w Judei. Film pokazuje także, że wierni i zapatrzeni w swojego Rabbiego pozostali Apostołowie także do końca go nie rozumieli, także byli rozczarowani tym, że Jezus nie zmienia świata wokół nich. Po drodze dołącza do nich Matka Jezusa i to ona wyjawia prawdziwe uczucia Marii Magdaleny. Mówi: Kochasz go! Będziesz cierpiała tak jak ja! Apostołowie mówią: On miał wizję! Zmierzają do Jerozolimy / Jeruzalem/ W Ogrodach Getsemani następuje zdrada. Żołnierze rzymscy pojmują Jezusa. Zrozpaczona Maria Magdalena w obłędnym szale rzuca się na żołnierzy krzycząc: To nie Jezus! ” Coś ty uczynił?” – Mówi do Judasza. Judasz odpowiedział: teraz musi coś zrobić, by ocalić siebie i Judeę. Potem pokazana jest droga przez mękę Chrystusa i jego upadek pod krzyżem. Maria Magdalena upada w rozpaczy na chodniku, jakby i ją przygniatał obraz męki Jezusa. Potem śmierć na krzyżu, złożenie do grobu. Maria Magdalena czuwa przy grobie i śni. Kiedy się budzi widzi swojego Rabbiego żywego. Zanosi Dobrą Nowinę Apostołom. Początkowo Apostołowie myślą, że kobieta oszalała z rozpaczy. Jednak jej uwierzyli, że widziała Pana żywego i na czym polega zmiana świata, którą głosił. Idą za Marią Magdaleną głosić dobrą nowinę…
Film mi się podobał. Pokazał Chrystusa przede wszystkim jako człowieka. Ukazał, jak zmagał się ze swoim człowieczeństwem , a swoją Boskością. Czy te dwie cechy mogą współistnieć w harmonii? Bardzo dobra była obsada aktorska. Aktorka, która grała Marię Magdalenę była bardzo wiarygodna. Także aktor grający Chrystusa potrafił ukazać wspaniałą grę spojrzeń między Chrystusem a Marią Magdaleną, ich wzajemne porozumienie bez słów. Widz czuł się , jakby przeniósł się w czasie i znalazł w centrum wydarzeń. Jedyne co mnie zbulwersowało, to… zrobienie Piotra Murzynem, co jest niezgodne z historią, Piotr był Żydem. No ale zapewne to był uśmiech autorów filmu w kierunku obecnej poprawności politycznej…
Przesłanie filmu:
My – Chrześcijanie żyjemy po to, aby iść za Chrystusem, aby słyszeć jego słowa: Pójdźcie za Mną! i swoim życiem udowadniać, że on jest w nas. Idziemy za Nim… Kiedyś kiedy przekroczymy Bramy Wieczności i staniemy przed obliczem naszego Rabbiego, obyśmy się nie zdziwili, że Chrystus nam powie: Nie tędy droga do zbawienia! Przecież co niedzielę chodziliśmy na mszę, do Komunii, chodziliśmy do spowiedzi, zmawialiśmy co wieczór pacierz. Chrystus zaś zapamiętał, że… po mszy siadaliśmy na skwerku przed kościołem i obrabialiśmy sąsiadki. Minęły Wielkie Rocznice: Wielkanoc, Śmierci naszego świętego papieża, katastrofy lotniczej, w której zginęli nasi polscy przywódcy, a zbliżają się komunie naszych dzieci. Ten czas skłania nas do refleksji, czy … idziemy za nim? Nasze dzieci podczas komunii wejdą w krąg dorosłych chrześcijan, pójdą za Panem słysząc jego głos: Pójdźcie za mną! dzieci są niewinne, nie czują zła świata, idą za tym jak każe im przeznaczenie. A my dorośli? Czy wiemy , jakie jest nasze Przeznaczenie? Czy nasza wolna wola mówi nam, że warto iść za Jezusem? Maria Magdalena pierwsza nam pokazała, w którym kierunku idzie świat. Bierzmy przykład z tej, która pierwsza zrozumiała głos: Pójdźmy za Nim! Jawnogrzesznica, która nam pokazała, że warto poświęcić swoje dobre imię, by odkryć prawdę!
Mój świętej pamięci tato całym swoim życiem mi udowadniał, że jest tylko… Święta Prawda. Dziś ten głos słyszę od mojego męża. Idę wyznaczonymi przez moich najbliższych drogami, choć na świecie wokoło tyle zła. Zwyciężymy!!!
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.