Wkrótce najpiękniejsze i najbardziej rodzinne święto, Święto Bożego Narodzenia. W ten ostatni miesiąc przed Świętami wszyscy jesteśmy strasznie zabiegani. W sklepach są promocje. Biegamy po sklepach i szukamy prezentów pod choinkę, specjałów na świąteczne przyprawy. Głowę mamy zajętą tym, jak najlepiej pokazać naszym bliskim jak są dla nas bliscy. A najlepiej to pokazać w Wigilię – najcieplejszą, choć zimową noc w rok. Chodzi nam o to, by pod choinką nie zabrakło prezentów. Czy jednak w tym przedświątecznym zabieganiu nie umyka nam najważniejsza istota Świąt Bożego Narodzenia. Czy wiemy , o co w tym wszystkim najlepiej chodzi! A najpiękniejszą i najważniejszą istotą Bożego Narodzenia jest miłość! Może lepiej na ten długi grudniowy weekend, bo trwający od 24 grudnia do 1 stycznia jechać na wczasy na Kanary i dobrze się bawić w cieple? No właśnie…
O tych dylematach opowiada piękny polski film „Uwierz w Mikołaja!”
Film zaczyna się kilka dni przed Wigilią, podczas organizowania Wigilii. Jest ostra zima i leży śnieg. Przed małą górską chatką babcia stroi choinkę na dworze, potem wchodzi do domu. Pojawiają się napisy. W filmie równolegle przewijają się trzy wątki: Agnieszki, która szuka babci; młodej kobiety z córeczką, która żyje w konkubinacie z alkoholikiem i nierobem, który wiecznie urządza w domu alkoholowe libacje, a kobieta jest z nim związana syndromem sztokholmskim i kilku pensjonariuszy domu spokojnej starości o nazwie happy end. Losy wszystkich łączą się w domu spokojnej starości happy end podczas Wigilii. Babcia Agnieszki złamała nogę i nie chce , jak powiedziała zawracać d… wnuczce w święta, lekarz dał jej na święta skierowanie do domu spokojnej starości happy end. Jest tak kilku pensjonariuszy bardzo różnych: kobieta, która się cały czas modli i druga, która propaguje buddyzm, jest chora psychicznie, która cały czas mówi, że się wybiera, jest stary dziadek – podrywacz i inni. Babcia organizuje im chór, uczy kolęd na Wigilię i odmienia ich życie. Agnieszka szuka babci i jedzie do jej domku w górach, po drodze jest świadkiem wypadku, ale samochód jest pusty. Przed domem rąbie drzewo i rzuca siekierą. Trafia świętego Mikołaja, ten traci przytomność. Okazuje się, że to młody przystojny mężczyzna i na imię ma… Mikołaj, ale jak sam o sobie mówi nie – święty. Jest bogaty, wraca z imprezy od przyjaciół i miał wypadek, na święta jedzie do Afryki. Między Agnieszką a Mikołajem zaczyna iskrzyć, ale rano w Wigilię odkrywa, że Mikołaj ją okłamał, jego komórka się nie rozładowała i się rozstają. Młoda kobieta z córeczką Zosią wraca do domu, ale tam pijacka melina, konkubent wygnał ją z domu. Na ulicy spotykają młodego dzielnicowego. Pomaga kobiecie. Jej pracodawczyni, u której sprząta, zleca jej zrobienie uszek i pierogów dla domu spokojnej starości happy end, którego jest dyrektorką. W Happy endzie jest wigilia. Zosia pośród pensjonariuszek robi casting … na babcię. Wybiera samotną staruszkę. Kobieta z córeczką wracają do domu robić Wigilię, ale tam okazuje, że jest żona jej konkubenta, która je wygania z domu. Zosia ucieka. Również staruszka ucieka z domu spokojnej starości. Spotykają się na dworcu. Zosia mówi, że wybrała ją sobie na babcię i że chce kupić mamie różowe okulary, by widziała radosne życie. idą do sklepu. Tam Zosię odnajduje mąż chlebodawczyni jej matki. Matka z dzielnicowym szukają Zosi. Odnajdują ją w sklepie, Zosia daje mamie różowe okulary. Odmienia się ich los. Ostatnia scena: Babcia z Agnieszką wracają do domu, tam wszystko przygotowane do świąt. Na ich spotkanie wychodzi Mikołaj. Agnieszka z Mikołajem się całują. Koniec.
Film „Uwierz w Mikołaja” to komedia romantyczna i to bardzo dobra komedia romantyczna. Nic w tym dziwnego, scenariusz pisała Ilona Łebkowska – królowa polskich komedii romantycznych, musi być majstersztykiem. To film nieskomplikowany intelektualnie, dla każdego, ale takie filmy też są potrzebne. Poszłam na niego po ciężkim katowaniu się przygnębiającym i ciężkim psychologicznie filmie ” Lęk” jako na odpoczynek psychiczny i podreperowanie psychiki. I nie żałowałam! Odmóżdżenie całkowite jak zresztą na każdej komedii romantycznej. To bardzo dobry film na odpoczynek psychiczny. Film się wpisuje w nurt kina katolickiego w Polsce. jest filmem, który krzewi katolickie wartości. I bardzo dobrze, bo potrzebne są takie nieskomplikowane filmy dla każdego, które pokazują ludziom, co to jest miłość i dobro. Ten film to dobre …. ” oglądajło” na czas przed świętami Bożego Narodzenia, bo film się wpisuje w magię świąt Bożego Narodzenia, a bardziej w to, co jest w nich najbardziej oczekiwane, prezenty. Tytuł ” Uwierz w Mikołaja” to symbol. Chodzi o Gwiazdora, co przynosi prezenty, nie powinien się tej wiary wstydzić nawet dorosły, bo i jemu Mikołaj przyniesie prezent pod choinkę: miłość i dobro. Główny bohater ma na imię Mikołaj i pojawia się ubrany w strój Św. Mikołaja. To trochę przewrotne, ale przyniósł bohaterce prezent: siebie i miłość. Uwierz w Mikołaja to uwierz w siebie i miłość. Komedia ta jak to komedia romantyczna jest wzruszająca, ale i bawi, ma też momenty pobudzające do śmiechu. Jak to komedia kończy się dobrze, wszyscy bohaterowie odnajdują swoje prezenty. Symbolem jest nazwa domu spokojnej starości… happy end. Przygody bohaterów kończą się happy endem i film kończy się happy endem. Film polecam każdemu. Niech dzięki niemu każdy odkryje magię Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia!!!
Święty Mikołaj, Santa Claus, Dzied Maroz, Gwiazdor – tak się nazywa krasnal, który w tradycji i legendzie przynosi dzieciom prezenty na Wigilię Bożego Narodzenia lub w niektórych tradycjach z nocy piątego na szóstego grudnia. Ta postać jest znana we wszystkich krajach i czy to wśród chrześcijan czy wśród ateistów dzieci stęsknione czekają na tego pana. W tradycji ateistycznej prezenty przynosi Gwiazdor. W chrześcijaństwie to Święty Mikołaj. Święty Mikołaj z Miry znany również jako Św. Mikołaj z Bari to w tradycji katolickiej i prawosławnej święty Kościoła. Najstarsze o nim przekazy pochodzą z VI wieku. Wg. średniowiecznej hagiografii żył na przełomie III i IV wieku. Św. Mikołaj był biskupem Miry w Licji. Zasłynął cudami oraz pomocą biednym. Wg. legendy rozdał cały swój majątek biednym, stąd powstała legenda o Św. Mikołaju przynoszącym prezenty. Jego postać jest kontrowersyjna, nawet wielu hierarchów Kościoła Katolickiego nie uznaje tego świętego za postać prawdziwą. Dzisiaj Święty Mikołaj to postać komercyjna zawłaszczona przez handel. Wielu nie kojarzy się ze świętym, a z… reklamą koncernu Coca – Cola. Dziś popularno – handlowa postać to starzec z długą białą brodą w czerwonej salopie, czyli krasnal, który na początku grudnia wyrusza z Laponii w saniach w towarzystwie Śnieżynki, sanie są zaprzężone w renifery, by przybyć do każdego domu na Wigilię i wrzucić przez komin dzieciom prezenty. Niestety, w dzisiejszym Świętym Mikołaju wiary wcale nie ma! Nie ważne jednak, czy to katolicki święty czy krasnal. Ważne, że przynosi uśmiech i radość dzieciom, a o to właśnie chodzi. Uśmiech i radość dziecka jest najważniejsza. Tradycja jest piękna!
Prezenty dla dzieci są różne. Moje otrzymują domki dla laki barbie, aparaty fotograficzne i … kłócą się między sobą, które dostało droższy prezent. Ale są dzieci, które cieszą się z czekolady pod poduszkę, bo cały rok jej nie jedzą i są dzieci, które cieszą się ze szmacianej lalki pod choinkę, którą mama im sama zrobi. Zbliża się czas Bożego Narodzenia i rozpoczynają działalność różne fundacje, które chcą sprawić, by biedni ludzie mieli udane święta. Co roku działa piękna inicjatywa. Szlachetna Paczka co roku w grudniu przygotowuje i rozdaje paczki ludziom potrzebującym. Są w nich ubrania, produkty spożywcze i zabawki dla dzieci. Bożonarodzeniowa chrześcijańska tradycja pomocy biednym to piękna tradycja i tak zgodna z naukami Chrystusa. Oby prawdziwych katolików było jak najwięcej!
Na bożonarodzeniowe prezenty czekają jednak nie tylko dzieci, ale i dorośli. A największym prezentem jest miłość i spełnianie marzeń. Dla mnie Święty Mikołaj jest codziennie. Ileż moich marzeń spełnił. A największy mój prezent to moje dzieci, moja rodzina i mój ukochany mąż. Zwłaszcza on! Ale w tym roku też czekam i … wierzę w Mikołaja. A Ty? Co nam przyniesie…?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.
Wszystkim naszym wielbicielom spokojnych i zgodnych Świąt bez walenia się łyzkami przy Stole Wigilijnym z powodu różnych poglądów politycznych życzą Niezależne Media.
Happy New Year! Bawmy się wesoło i zapomnijmy o tym, co Nas dzieli. Niezależne Media.
Bardzo fajna, polska produkcja! Warto pielęgnować tradycję i organizować święta wspólnie z rodziną. Kto nie uwielbia tej świątecznej magii?