Henryk Sienkiewicz w „Listach z podróży do Ameryki” napisał dowcipnie: Czy jest pierwsza wiza dla konsula amerykańskiego” Pierwsza wiza dla konsula jest jak pierwsze ” kocham cię ” dla pensjonarki, jak pierwszy pocałunek. I miał rację! Pierwsze ” kocham cię” dla małolaty, pierwsze zauroczenie, pierwszy pocałunek jest bardzo ważny. Fakt, że jako nastolatki przeżywamy pierwszą miłość, ma wpływ na całe nasze dorosłe życie. Buduje naszą uczuciowość i sprawia, że jak znajdziemy tego jednego jedynego na całe życie, potrafimy okazać mu miłość. Potrafimy kochać. Osoby, które w nastoletnich czasach nie zaznały nigdy pierwszej miłości są puste uczuciowo. Nie potrafią kochać i czegoś im w życiu brakuje, a w skrajnych wypadkach kończy to się zaburzeniami psychicznymi.
Kamila N. ma czterdzieści pięć lat i choruje na schizofrenię paranoidalną. Jest sama i samotna. Siedzi przede mną w gabinecie terapeutycznym i po długim docieraniu do niej przeze mnie wreszcie się przede mną otworzyła. Mówiła, że od czasu kiedy skończyła studia jej marzenie to… znaleźć kogoś kto ją pocałuje. Od dwunastu lat, czyli od czasu kiedy zaczęła dojrzewać, nigdy nie miała powodzenia u chłopców. Była brzydka i gruba i chłopcy się w podstawówce z niej śmiali. To że była obiektem żartów chłopców sprawiło, że ogólniaku otoczyła się twardą skorupą, nikogo do siebie nie dopuszczała, stała się obca i niemiła i złośliwa. W szkole średniej, kiedy zrobiono wybory miss rocznika, jej koleżanka, której szczególnie nie lubiła i była wobec niej złośliwa, zdobyła tytuł Miss Szkoły, jej koledzy… nadali tytuł Najbardziej Złośliwej Panny w szkole. Taka też była na studiach. Studenci od niej stronili i wybierali na żony koleżanki z roku. Po studiach ona zdobyła wymarzoną dobrze płatną pracę i wkrótce została doceniona przez szefa i awansowała, a jej koleżanki z roku powychodziły za mąż i urodziły dzieci. Ona była uważana w pracy za… starą pannę, bez makijażu, w powyciąganych swetrach i spodniach z dziurami, dla współpracowników niemiła i złośliwa. jej marzeniem, obsesją stało się posiadanie dziecka. Szukała kandydatów na męża w internecie, ale po spotkaniu w realu uciekali. Posunęła się nawet, że na Facebooku zawarła znajomość i ugodę z uchodźcą arabski: w zamian za ślub on dostanie zieloną kartę, ale rodzice go pogonili. Do dzisiaj ma żal do rodziców, że pozbawili jej szansy na małżeństwo i zrobienie sobie dziecka. Zamykała się w sobie, stawała się małomówna i wycofana z życia, praca przestała ją interesować, zaniedbywała ją i zwolniono ją. Teraz ma czterdzieści pięć lat, weszła w okres menopauzy i żadnych szans na dziecko. Zaczęła się dziwnie zachowywać, z lada powodu wybuchała złością i wszystkim opowiada, że jest żoną znanego w Lubinie dziennikarza. ma czterdziestkę dzieci. Jest moją koleżanką, zauważyłam, że projektuje moje życie na siebie i namówiłam ją na wizytę u psychiatry, do mojego szefa, znanego w Lubinie o światowej renomie dr Piotra. Ten stwierdził u niej schizofrenię i skierował na psychoanalizę do mnie. Ponieważ na pracę w jej wieku nie ma już szans, a poza tym jako schizofreniczka ma nikłe szanse na zatrudnienie, dr Piotr dał jej pozytywne zaświadczenie o stanie zdrowia do ZUSu w celu załatwienia renty. Dziś jest na rencie, sama i samotna. Marzy o tym, jak pięknie jest wspominać pierwszy pocałunek i…. zauważyłam, że cieszy się z sesji terapeutycznych ze mną. Otwiera się…
Człowieka nie stworzyła natura do życia w samotności. Człowiek jest istotą stadną i dla jego zdrowia psychiczne potrzebne posiadanie kogoś kogo się kocha, z kim można porozmawiać, komu można się zwierzyć. Dla kobiety jest ważne, by w nocy w łóżku obok niej był nawet ktoś kto chrapie. Wiele mężatek o długim stażu, najczęściej, kiedy wchodzą w okres menopauzy i libido słabnie wyrzuca mężów do drugiej sypialni, bo jak mówią nie mogą spać, gdyż chrapią. Ja… walczę z chrapaniem męża, zatykam uszy poduszką i przeszkadza mi, że chrapie, a chrapie, że aż cała kamienica się trzęsie, ale lubię jak mogę się przytulić do jego ciepłego ciała, lubię jak zasypiam, gdy mam go w środku i… bardzo by mi brakowało nawet jego chrapania. Ale może to dlatego, że mam go w nocy tak krótko, bo przychodzi do mnie, wyśpi się i ucieka do dzieci. Miłość to uczucie pierwotne, które jest potrzebne do życia człowiekowi jak powietrze. A zwłaszcza kobiecie. Pierwsze uniesienia miłosne człowiek przeżywa w wieku dojrzewania, czyli ok. dwunastego trzynastego roku życia. W tym czasie rodzi się seksualność człowieka i człowiek zaczyna interesować się pierwszymi doznaniami seksualnymi. I ważne jest, by nie były one zwichrowane i zboczone, bo to jakie były pierwsze doznania seksualne w wieku dojrzewania ma wpływ na szczęście seksualne dorosłego człowieka. I dlatego dla trzynastolatki jest tak ważne pierwsze „kocham cię” i pierwszy pocałunek.
Zalecenia WHO dla Europy w sprawie uświadamiania seksualnego dzieci i młodzieży mówią, że dziecko ma prawo do uświadamiania seksualnego. Zalecenia dzielą dzieci wg. wieku i wskazują jak rozwija się seksualność dzieci w każdym wieku i jak w każdym wieku powinno wyglądać uświadamianie dzieci. Dla prawicowych pedagogów w tych Zaleceniach szczególnie rażące jest, że… seksualność u dziecka pojawia się już w okresie niemowlęcym / wnioski oparte są na badaniach kontrowersyjnego lekarza, który stymulował niemowlętom organy płciowe zewnętrzne i doszedł do wniosku, że sześciomiesięczny niemowlak przeżywa już orgazm. Zalecenia WHO piszą, że seksualnością interesują się już dzieci w przedszkolu i że stosownie do wieku i ich pojęcia świata powinny być uświadamiane seksualnie. Prawicowi pedagodzy się temu sprzeciwiają. Twierdzą, że nachalna seksualna indoktrynacja na zawsze zwichruje psychikę dziecka i pozbawi je dzieciństwa, a w dorosłym życiu może skutkować wstrętem do seksu albo staniem się przez nie homoseksualistą. Moim zdaniem w zakresie seksualności Zalecenia WHO mają trochę racji. Dzieci już w wieku pięciu lat zaczynają interesować się swoją odmiennością. Zauważają i pytają, dlaczego dziewczynka ma dziurkę a chłopiec pyczek i dlaczego mama ma taki wielki brzuch. Małym dzieciom nie można kłamać, że dzieci przynosi bocian, bo jak pojmą że je okłamaliśmy, to na zawsze stracą do nas zaufanie. Jednak nie można też przedszkolakowi robić „naukowego” wykładu na temat seksu i odmienności płciowej. Przedszkolak tego nie zrozumie, a zbyt brutalne wdrożenie go w sfery seksu może wywołać u niego uraz i zahamowania. Uświadomienie musi być dostosowane do wieku. Pięciolatkowi naprawdę wystarczy, jak mu się powie, że natura stworzyła tak, że chłopiec różni się od dziewczynki, a jak mamusia i tatuś bardzo się kochają, to tatuś przytula mamusię i potem z brzuszka mamusi wychodzi braciszek lub siostrzyczka.
Seksem dziecko zaczyna się interesować w okresie dojrzewania i wtedy jest ważne, by nie uświadamiała go ulica, strony pornograficzne w necie ani samozwańczy „uświadamiacze seksualni” sami siebie nazywający fachowcami, a w rzeczywistości robiący nastolatkowi bajzel w głowie ucząc, że seks jest naturalnym popędem, który trzeba zaspokoić, że mają prawo eksperymentować w seksualności, a zamiast odpowiedzialności mają przecież środki antykoncepcyjne, pigułkę „po” i aborcję. Uświadamiający nastolatka bez dwóch zdań ma mu powiedzieć o środkach antykoncepcyjnych, naturalnych i chemicznych i ma mu zakodować, że wybranie najlepszych jest jego wyborem. Uświadamiający ma mu bez dwóch zdań powiedzieć, że pod względem seksualności są inni ludzie i ma doprowadzić do tego, by nastolatek ich zrozumiał i nauczyć go tolerancji dla inności seksualnej. Nastolatek musi wiedzieć, że gej, lesbijka transpłciowiec to tacy sami ludzie jak on!!! Przede wszystkim jednak uświadamianie seksualne nastolatka ma mu wpoić, że podjęcie współżycia seksualnego łączy się z odpowiedzialnością za siebie i drugiego człowieka i że seks zawsze łączy się z miłością. I że ma sens tylko jak kochanie się jest wyrazem naszej miłości do drugiego człowieka, oddania się bezgranicznego jemu i zaufania do niego. Tylko wtedy seks jest zdrowy i spowoduje, że w dorosłym życiu nasz nastolatek zbuduje zdrowe relacje w swojej rodzinie. Miłość jest najważniejsza!
Kiedyś gdy znajoma dowiedziała się, że w wieku trzynastu lat po raz pierwszy pocałowałam się „z języczkiem” z kolegą z klasy, wyzwała mnie od puszczalskich i amoralnych i że w tym wieku moim celem jest nauka , a nie myślenie o seksie i całowanie się.
Pocałunek nie jest myśleniem o seksie!!! Pierwszy pocałunek w wieku trzynastu lat jest bardzo ważny dla dziewczynki. Jest wyrazem pierwszego zauroczenia. Daje nam podwaliny, czy kiedyś w dorosłym życiu będziemy pragnąć pocałunków bliskiej osoby czy się go brzydzić. Nieudany pocałunek w wieku trzynastu lat może na zawsze obrzydzić ten piękny i niewinny wyraz miłości.
Czy jest pierwszy pocałunek dla pensjonarki? Jest miłością! W tym wieku intymne zbliżenie traktuje się jako wyraz miłości. To my – dorośli uczymy nasze dzieci grzechu i mówimy, że wszystko związane z seksem jest wstydliwe i w tym wieku złe. Rodzice, pozwólmy naszym nastolatkom przeżywać pierwsze miłości nawet jeśli wiążą się z błądzeniem. Tylko jako rodzice bądżmy ich przyjaciółmi i… dyskretnie nad nimi czuwajmy! I uczmy naszych nastolatków miłości!
Bóg stworzył człowieka na swój Obraz i Podobieństwo i dał mu ciało doskonałe i … dał mu seks jako najpiękniejszy objaw miłości. Kiedy dwoje ludzi się kocha Bóg się cieszy. Kiedy dochodzi do wynaturzeń seksualnych, kiedy seks traktuje się tylko jako zaspokojenie instynktu, który zrównuje nas ze zwierzętami, Szatan się raduje. A my chcemy, by Bóg się radował czy Szatan? Najpiękniejsze przykazanie dał nam Jezus Chrystus: Miłuj Bliźniego swego jak siebie samego! Jak pokochasz drugą osobę tak jak siebie samego, kochasz doskonale. I o to chodzi w miłości!!!
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.