Jest taka piękna biblijna zasada: ocalić jednego człowieka, to ocalić Boga! Tę zasadę pięknie udowodnił Ojciec Maksymilian Kolbe, kiedy w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu poświęcił swoje życie, by uratować od śmierci w komorze gazowej innego więźnia. Wielu z nas pięknie mówi o bohaterstwie, poświęceniu, ocaleniu innych. Tylko czy gdyby znaleźli się w takiej sytuacji, byliby skłonni to zrobić? A może wybraliby ocalenie własnego życia? Pięknie jest mówić o tak wzniosłych ideach, które powinny przyświecać ludzkiemu życiu. Poprzez czyny ich poznacie! Czy podobają się Bogu. Uwznioślają świat. prowadzą do Nieba! A na ziemi pozostają słowa… słowa… słowa…
O przekuwaniu słów w czyny pięknie opowiada amerykański film „Sound of Freedom” – Dżwięk Wolności.
Na początku filmu pojawia się napis: Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Potem widzimy dziewięcioletnią dziewczynkę jak siedzi na łóżku i bawi się bijąc w bębenek i śpiewa. Wchodzi kobieta z fundacji i mówi ojcu dzieci, że jego dzieci: córka i ośmioletni syn mają szansę zrobić karierę modeli. Ojciec zawozi dzieci na casting. Zostawia dzieci i zamykają za nim drzwi. Na castingu jest kilkoro dzieci, fotografują je. Ojciec wraca po dzieci, ale na miejscu nikogo nie ma, drzwi zamknięte, dzieci wywieziono. Pojawia się tytuł filmu: „Sound of Freedom”. Akcja agentów federalnych, ujmują pedofila, Agent federalny Tim Ballard przegląda materiały dowodowe znalezione u pedofila. Znajduje zdjęcie chłopca ośmioletniego i z jego oka spływa łza. Ballard ma szczęśliwą rodzinę, żonę i kilkoro dzieci. Podejmuje decyzję, że poświęci się odnajdywaniem porwanych przez pedofilskie siatki dzieci. Zaprzyjaźnia się z pedofilem. Ten pokazuje mu zdjęcie ośmioletniego chłopca i mówi, że to Micho, uzgadnia dostarczenie chłopca. FBI aresztuje pedofila. Ten mówi, że obiecywał mu bezkarność. Tim mówi twardo: Nigdy nie wierz pedofilowi! Odbijają chłopca. To porwany ośmioletni Michael. Chłopiec wraca do ojca. Tim obiecuje odnaleźć jego siostrę Rocco, która przy rozstaniu dała bratu medalion. Tim przegląda akta: Rocco – niewolnica seksualna. Tropem dociera do Cartageny w Kolumbii. Zaprzyjaźnia się z Wampiro byłym mafioso, który po odsiedzeniu kary zajął się wykupowaniem dzieci z rąk handlarzy. Wampiro opowiedział, że przemianę przeszedł, jak skorzystał z usług dwudziestoletniej prostytutki. Po wszystkim zauważył, że ma kotki wymalowane na paznokciach u nóg i że ma lat nie dwadzieścia, a czternaście i że jest prostytutką od szóstego roku życia. Razem z Wampiro budują luksusowy hotel i organizują imprezę z dziećmi. Ratują pięćdziesięcioro dzieci i aresztują handlarzy dziećmi. Obserwują, jak uwolnione dzieci bawią się w klaskanie i śpiewają. Wampiro mówi: to jest głos wolności. Ale Rocco pośród ocalonych dzieci nie ma. Trop wiedzie do przywódcy rebeliantów w Ameryce Pd. Tim, Wampiro i ich przyjaciel z FBI ryzykują życie, by jako lekarze ONZ dotrzeć do obozu rebeliantów. Tim odnajduje Rocco. Bez skrupułów zabija przywódcę rebeliantów, który gwałcił dziewczynkę. Uprowadza Rocco. Misja kończy się szczęśliwie. Rocco wraca do ojca i brata. Ostania scena. Rocco siedzi na łóżku w domu, bije w bęben i śpiewa. Potem kamera się oddala i pokazuje z daleka biedny dom w Hondurasie. Na końcu są zdjęcia archiwalne z odzyskiwania porwanych przez gangi pedofili dzieci i napisy: Tim Ballard zrezygnował z pracy w FBI i zajął się uwalnianiem porywanych przez gangi pedofili dzieci. Dzięki niemu Kongres USA zajął się sprawą handlu ludźmi i niewolnictwem, którego ofiarami też są dzieci. Koniec.
Film „Sound of Freedom” – Dźwięk Wolności to typowy hollywoodzki film akcji i zawiera wszystkie główne cechy gatunku, a zatem wartką akcję i trzyma w napięciu. Film jest przeznaczony dla każdego widza i tego wyrafinowanego, co szuka w filmie głębszej treści, znajdzie wspaniałą psychologię postaci i symbolikę, która pogłębia nastrój oraz dla widza przeciętnego, co szuka w filmie rozrywki i odpłynięcia w inny, trochę wirtualny świat. I bardzo dobrze! A to z racji na tematykę filmu. Film podejmuje bowiem ciężki i bardzo niepopularny temat z punktu widzenia mainstreamu, czyli pedofilii i handlu dziećmi. To dobrze, że film to nagłaśnia, bo dobrze, że ludzie to zobaczą i wyrażą swój sprzeciw. Film choć podejmuje brutalny temat, nie jest brutalny, nie ma brutalnych scen z dziećmi. Jednak poprzez pokazanie twarzy, gestów i mimiki dziecięcych niewolników seksualnych bardziej oddziałują na naszą psychikę, pokazują hekatombę dziecięcych niewolników seksualnych i… wywołują nasz sprzeciw. Film działa poprzez symbolikę. Symbolem jest tytuł : Sound of Freedom. I dwa razy jest to podkreślone: kiedy uwolnione dzieci śpiewają i klaszczą, a jeden z bohaterów mówi: to jest dźwięk wolności i na końcu kiedy uwolniona dziewczynka w domu na własnym łóżku śpiewa i gra na bębenku. Symbolem jest jasność: na początku, kiedy z jasności pojawia się pani z fundacji – to Szatan i kusi ojca dzieci ich karierą w modelingu, od tego wszystko się zaczyna i na końcu, kiedy wolnej dziewczynce w szpitalu z jasności pojawia się ojciec z bratem, to symbol, że z piekła trafiła do Raju. Symboliczne piękne sceny, kiedy w oczach bohatera pojawia się łza, gdy jest mowa o ciężkiej doli dzieci i kiedy mówi, że to mogłaby być jego córka. Film jest osadzony w realiach religii katolickiej, ale nie jest nawiedzony religijnie. Związek z Bogiem podkreśla bohater, kiedy zapytany, dlaczego chce ryzykować życie dla dziewczynki, mówi, że „nie można krzywdzić Dzieci Bożych” . I to jest piękne przesłanie filmu. Nazywa dzieci Dziećmi Bożymi. Sceneria filmu dzieli się na dwa cykle : piekło, czyli hekatomba dzieci i jasność – Raj po ich powrocie do domu. Znamienne jest, że na końcu dziewczynka zostaje kupiona przez przywódcę rebeliantów Skorpiona. W filmie nie wiadomo, o jakich rebeliantów chodzi, ale znając historię Ameryki Pd wiemy, że chodzi o lewackie bojówki komunistyczne. Film jasno daje do zrozumienia, że komunistyczna, nihilistyczna ideologia to Zło i religia Szatana, z niej wywodzi się pedofilia. Czy twórcy filmu mają rację? I na koniec piękne biblijne przesłanie filmu: Ratując jedną ludzką istotę, jesteś drogi Bogu. I to jest najpiękniejsze przesłanie filmu! Film polecam każdemu! Z przesłaniem na zastanowienie się, czym jest pedofilia i czy warto tak krzywdzić istoty bezbronne i niewinne. Dzieci Boże…
Pedofilia to rodzaj zboczenia, które polega na osiąganiu wyłącznie satysfakcji seksualnej przez obcowanie płciowe z dziećmi przed okresem pokwitania albo krótko przed nim. Czyny pedofilskie mogą polegać na gwałceniu seksualnym dzieci, ale także na masturbowaniu się w ich obecności, udostępnianiu dzieciom treści pornograficznych czy nawet na obscenicznym zachowywaniu się przy nich. Obecnie pedofilia jest bardzo popularna w dyskusji publicznej. Zazwyczaj przytacza się ją w kontekście Kościoła Katolickiego, nagłaśnia się przypadki pedofilii pośród księży. Trzeba jednak dodać, że pedofilia pośród księży katolickich to jakieś 2% przypadków pedofilii ogółem. Najwięcej pedofilów jest w rodzinach i pośród tzw. wujków i znajomych rodziny, z tymże w związkach konkubenckich jest zwykle więcej przypadków niż w formalnych małżeństwach.
Pedofilia to najbardziej ohydne ze wszystkich przestępstw, bo krzywdzi najbardziej niewinne istoty, dzieci. A krzywdzi okrutnie. Dzieci molestowane w dzieciństwie mają w dorosłym życiu kłopoty psychiczne, do chorób psychotycznych włącznie. Mają trudności z budowaniem relacji w związkach, kobiety są często oziębłe seksualne, do bania się zbliżeń do płci przeciwnej w ogólności. Dziewczynki często gwałcone w dzieciństwie, w dorosłym życiu zostają prostytutkami, bo chcą się zemścić na zasadzie: mnie zrobiliście krzywdę, to i ja wam się tym odwdzięczę.
Kiedyś pewna moja znajoma zaprowadziła mojego trzyletniego syna do pedofila. Na szczęście, nic się nie stało, ale ja obiłam jej gębę. Nie lubię jej! Mój mąż nic o tym nie wie. Jak mawia mój chrześniak: Co najwyżej wyrośnie kolejny psychol! Zastanawiam się, co czuje pedofil, gdy krzywdzi dzieci. Czy oni myślą? Czy tylko postępują jak zwierzęta, gdy instynkt bierze górę. Moim zdanie należy ich traktować jak zwierzęta!
Obecnie w przestrzeni publicznej mówi się, że na zachodzie pojawiają się lewicujące gremia, które domagają się legalizacji pedofilii. W Unii nikt ich nie bierze poważnie! Tylko czy to wystarczy? Czy wystarczy udawać, że takie gremia nie istnieją? A może powinno się je jawnie potępić i… karać za samo wysuwanie takich degeneracyjnych idei? Quo vadis, Europo?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.