Bóg stworzył Świat z chaosu, stwarzał go siedem dni. Stworzył przed człowiekiem przyrodę, rośliny i zwierzęta, całe piękno natury z całą jej grozą. Stworzył też Anioła 0 Szatana, ale ten się zbuntował i przeszedł na Ciemną stronę Mocy. Odtąd stał się Złem i synonimem walki z Bogiem. Czy natura przed człowiekiem to… Szatan?
Na te pytania stara się odpowiedzieć japoński film „Zła nie ma”, którego tytuł oryginalny brzmi „Diabła nie ma.”
Film zaczyna się zdjęciami drzew, obrazy migają i przesuwają drzewa. potem napisy się kończą i pojawia się akcja. Przez las idzie mała dziewczynka i obserwuje drzewa. Bohaterem filmu jest Takumi, który wraz z córką Haną mieszka w małej chatce w lesie w miejscowości z dala od metropolii Tokio. W małej miejscowości, w której ludzie żyją blisko natury i w zgodzie z naturą mieszkają letnicy przyjeżdżający z Tokio. Tasumi żyje w zgodzie z naturą i jest jej podporządkowany. Nosi wodę ze źródła, sam rąbie drewno na ogrzewanie domu. Sam wychowuje córkę Hanę, której matkę zabił jeleń, Tasumi się z tym pogodził. Chodzą z Haną po lesie, Tasumi pokazuje jej drzewa. Hana też chodzi sama po okolicy. Życie w miasteczku wywracają do góry nogami specjaliści z firmy w Tokio, którzy chcą w tej okolicy zorganizować glamping, czyli wielki hotel z wielką oczyszczalnią ścieków. Na zebraniu z mieszkańcami miasteczka, mieszkańcy domagają się, by przyjechał do nich prezes firmy. Pracownicy wracają do Tokio. Na zebraniu w firmie, w której szef rozmawia z pracownikami przez komputer, szef kategorycznie żąda, by realizowali projekt. Dwójka pracowników, młody informatyk z asystentką wracają do miasteczka. zaprzyjaźniają się z Tasumi. Młody pracownik firmy sam rąbie Tasumiemu drewno i mu się to podoba. Rozmawiają z Tasumi o tym, że w miejscu, gdzie ma być glamping przechodzą jelenie i szkoda, by się wyniosła. Zwiedzająca okolicę Hana i żyjąca za pan brat ze zwierzętami Hana ginie. O zaginięciu władze wydają komunikat w radio. Szukają jej wszyscy mieszkańcy, pomagają pracownicy firmy z Tokio. Tasumi widzi, że Hana na łące podchodzi do jelenia, ten atakuje dziewczynkę. Tasumi chce zabić jelenia, ale młody inżynier z firmy go powstrzymuje. Tasumi bierze na ręce zwłoki dziewczynki. Ostatnia scena: W nocy w lesie na polanie Tasumi kopie grób dla córki. Koniec.
Film „Zła nie ma” to thriller i to thriller klasyczny. Osobiście nie lubię thrillerów, ale ten jest naprawdę dobry i…przewrotny. Przez cały film akcja jest prowadzona tak, że widzowi się wydaje, że złym będzie firma, która w brew woli mieszkańców miasteczka chce założyć im glamping i oczyszczalnię ścieków. Tymczasem zakończenie zaskakuje: to przyroda okazuje się tytułowym Szatanem. Zaskoczenie było tak pełne, że niektórzy ludzie wychodzili z kina śmiejąc się, choć w filmie nie było nic do śmiechu. A zakończenie było ponure, smutne i dołujące. Film epatuje symbolem. Na końcu widzimy pięknego jelenia z rogami, to upostaciowienie Szatana. daje nam do zrozumienia, że niegdyś człowieka nie było, ale Szatan już był i czynił zło. To natura jest groźna zła, nie człowiek. Człowiek w filmie jest dobry. Można się spierać z takim pokazaniem natury. I na pewno przekaz filmu jest niezgodny z obecną modą i przekazem, który nam wmawiają ekolodzy. To człowiek jest zły, jego działalność niszczy piękne nasze środowisko. Tymczasem film pokazuje, że przyroda jest piękna, ale i groźna i… potrafi zniszczyć człowieka, kiedy ma na to ochotę. Bohater żyje w zgodzie z naturą, ale jego rodzinę , żonę i córkę zniszczył Szatan tkwiący w przyrodzie. Czy Szatan jest przyrodą? Dyskutujcie! Film to typowy thriller. Przez pół filmu po prostu nawet nudny i nużący, jak flaki z olejem. Epatuje dłużyznami, pokazuje zdjęcia drzew przyrody, pięknych widoków. To może doprowadzić, że widz nie nie wytrzyma i wyjdzie. Jak jednak wytrzyma, to… nie pożałuje. Akcja się rozkręca, sielankowe sceny przyrody dozują napięcie, by na koniec osiągnąć apogeum i przewrotne zakończenie. Sielankowe piękne zdjęcia przyrody nie mogą zmylić. Film jest przygnębiający, bo przygnębiający jest temat , który podejmuje. temat zła. Filmu nie polecam każdemu. To film dla wyrafinowanego, myślącego widza. Ale warto na niego iść! zastanowić się nad sensem zła! W czym ono tkwi! I czy… człowiek powinien chronić środowisko naturalne czy się jemu podporządkować? Z tym pytaniem pozostawia film i to jest jego piękne przesłanie. Diabła nie ma? A Przecież zanim Bóg stworzył człowieka, Wcześniej stworzył anioły, w tym Szatana. Po co był Szatan, gdy nie było człowieka?
Obecnie trwa konflikt między prawicowym rozumieniem świata , a lewicowym, do tego ostatniego zaliczają się aktywiści klimatyczni. Ci usiłują nam wmówić, że działalność człowieka powiększa dziurę ozonową i to powoduje zmiany klimatyczne, w tym ocieplanie się klimatu. Prawicowi twierdzą, że aktywiści klimatyczni to… ekoterroryści, a zmiany klimatyczne są procesem naturalnym. Prawda oczywiście leży po środku!!! Aktywistom klimatycznym dała się zwariować nawet Unia Europejska. Urzędnicy unijni chcą do 2035r odejść węgla , ropy i gazu na rzecz energii odnawialnej. To piękna idea ,tylko… idea fixe. Fotowoltaika i pompy ciepła oraz wiatraka się sprawdzają, ale kiedy jest słońce i wiatr. Gdy nie ma, trzeba energii odpowiednio dużo zmagazynować. To zaś jest kosztowne. Co z biednymi krajami? Czy w unii mieszkania przyszłości będą dla ludzi bogatych. A ludzie, których nie będzie stać na odnawialne źródła energii będą marzli w zimnych i ciemnych chatach. A może urzędnicy unijny łącznie z naukowcami od klimatu chcą nas z powrotem cofnąć do jaskiń? Wszak wtedy człowiek jadł mięso upieczone na ognisku, odziewał się w skóry i… żył zgodnie z naturą. Czy cywilizację da się zatrzymać? Czy cywilizacja zniszczy człowieka? Bóg gdy stworzył człowieka, powiedział mu : Czyń sobie ziemię poddaną! Wynalazki mają służyć człowiekowi. A może to Szatan kusi człowieka, podpowiada mu rozwój, który ma go zniszczyć?
Zła nie ma… A diabeł tkwi… w szczegółach. Tym szczegółem jest życie…
My w naszym wymarzonym domu dawno przeszliśmy na fotowoltaikę. Zrobiliśmy to z oszczędności, bo miejska elektrociepłownia jest bardzo droga. Zachowaliśmy sobie jednak ogrzewanie gazowe, tak na wszelki wypadek! Prąd i gaz idą w górę. Państwo musi mieć pieniądze na swoje istnienie. A jak opodatkują fotowoltaikę?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.
Wszystkim Naszym Czytelnikom i sympatykom z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy rodzinnych Świąt, spełnienia marzeń, spokoju i ciepłych , pełnych słońca dni. Diabła nie ma… Bóg się rodzi, moc truchleje…