Empatia to zdolność odczuwania współczucia dla innych. Empatia to rodzaj uczucia wyższego. Do odczuwania empatii są zdolni ludzie na wyższym rozwoju inteligencji. Mówi się dzisiaj dość powszechnie o znieczulicy społecznej, które to zjawisko jest dość popularne. Jako przykład podaje się, gdy ktoś upadnie na ulicy i nikt nie podejdzie z pomocą, wszyscy omijają i mówią pogardliwie: Ale się uwalił! Dlatego ludzie tak bardzo boją się, żeby… śmierć nie zaskoczyła ich na ulicy. Jak w słynnej sadze Tomasza Manna „Buddenbrookowie”. Senior rodu Buddenbrooków miał wszystko: zdobył wielki majątek, szczęśliwą rodzinę, a … zmarł na ulicy, głową upadł do rynsztoka. A tak niewiele brakuje, by do tego nie doszło. Wystarczy, by znalazł się ktoś, kto zainteresował się tym, dlaczego ktoś leży na ulicy. Moja babcia mówiła kiedyś: „Lepiej pomóc dziesięciu złoczyńcom, niż skrzywdzić jednego potrzebującego.. Zatem zastanówmy się nad sobą!
Arek N ma miał la szesnaście, żył w normalnej rodzinie. Jego rodzice należeli do klasy średniej. Matka była kosmetyczką, ojciec lekarzem. Był dobrze wychowywany, dostała od rodziców wszystko co chciał, komórkę. Na czternaste urodziny dostał od rodziców laptopa, a w wieku piętnastu lat rodzice mu pozwolili na wakacje jechać z dziewczyną pod namiot. Dostał się do dobrego liceum i… tu się zaczęły schody. Koledzy go nie zaakceptowali. Żartowali z niego, obrzucali hejtem w internecie. Zaczęły się u niego problemy psychiczne, obniżył się w nauce, zamykał w domu, nie chciał wychodzić z domu i się uczyć. Cały dzień siedział na Facebooku. Rodzice dołożyli swoją cegiełkę, robili mu wyrzuty, że obniżyły się jego noty w szkole. W końcu… stanął na dachu domu i skoczył. Samobójstwo przeżył, ale miał obie nogi połamane. Nieoczekiwanie uciekł ze szpitala. Nikt go nie szukał. Rodzice uznali go za zmarłego. Dwa lata później zamieszkał… cztery ulice od domu rodzinnego w miejscowym ZOO. Żył dzięki dobremu sercu stróża Ogrodu Zoologicznego, który na noc udostępniał mu do spania budkę strażniczą, a w dzień prowadził na hot doga do pobliskiej stacji paliwowej. Tak mieszkał pół roku aż znalazła go policja i znaleziono jego rodziców. Dziś znajduje się w Schronisku Brata Alberta, a rodzicom prokuratura postawiła zarzuty. Czy wszyscy ludzie powinni mieć dzieci?
Władza rodzicielska to bardzo ważna instytucja w polskim prawie rodzinnym. Uregulowana jest w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym w artykułach 92 do 112. W polskim prawie władza rodzicielska to ogół praw i obowiązków, jakie mają rodzice wobec małoletniego. Główna zasada jaka obowiązuje w polskim prawie to to, że władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom. W wyjątkowych wypadkach można jej pozbawić lub ją ograniczyć jednemu lub obojgu rodzicom. Rodzić ubezwłasnowolniony całkowicie nie może wykonywać władzy rodzicielskiej. Władza rodzicielska polega na tym, że rodzice wychowują dziecko i kierują nim, a dziecko obowiązuje posłuszeństwo wobec rodziców. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak jak nakazuje to dobro dziecka i interes społeczny. Jednak w sytuacjach patologicznych władza rodzicielska może być przez sąd ograniczona albo rodzic lib rodzice mogą być jej pozbawieni. Utrata władzy rodzicielskiej (art. 111 KRiO) następuje, gdy istnieje trwała przeszkoda w jej wykonywaniu, nadużywanie władzy rodzicielskiej albo brak zainteresowania ze strony rodziców. O ograniczeniu lub zawieszeniu władzy rodzicielskiej mówi art. 110 KRiO i następuje to w razie przemijającej przeszkody w jej sprawowaniu, gdy dobro dziecka jest zagrożone.
Ostatni boom demograficzny był pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Od lat dziewięćdziesiątych permanentnie spada dzietność w Polsce. Obecnie niż demograficzny stał się krytyczny. Rząd Prawa i Sprawiedliwości od kiedy zdobył władzę, czyli dziewięć lat temu, kładł spory nacisk na zwiększenie dzietności Polaków, temu miało służyć wprowadzenie programu 500 plus, czyli pięćset zł na każde dziecko w rodzinie, a pod koniec rządów PiS-u podwyższenie do 800 plus. W ogóle PiS szumnie głosił, że sytuacja polskich rodzin jest mu szczególnie droga. Czy coś zrobił w tym kierunku?
Okazało się, że mimo programu 800 plus Polki w cale nie zaczęły rodzić więcej dzieci, a przeciwnie w ciągu ośmiu lat ich rządów jeszcze spadła. Mówi się, że przyczyną jest wprowadzenie okrężną drogą, czyli pozaustawową / Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie o tym, że terminacja ciąży z powodu trwałych i całkowitych wad płodu jest niezgodna z Konstytucją/ de facto całkowitego zakazu aborcji. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, kiedy lekarze utrzymywali martwą lub obumierającą ciążę powodując tym zagrożenie życia kobiety / były przypadki śmiertelne/. Kobiety więc zaczęły się bać zachodzić w ciążę. poza tym pogorszyła się sytuacja ekonomiczna społeczeństwa, młodzi nie zakładają rodziny, bo ich nie stać na kupno mieszkania. Dochodzi do tego jeszcze wzrastająca ilość młodych ludzi mających problem z płodnością. W odpowiednim wieku się bezskutecznie leczyli, a potem / zegar biologiczny kobiety tyka/ za późno już było na urodzenie dziecka. Wiele więc par, które dzieci pragnie ich nie ma.
Ostatnie wybory wygrała opozycja. Rządzą trzy partie połączone w koalicję, czyli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga z PSL i Nowa Lewica. W koalicji rządzącej zwłaszcza Lewica chce zwiększenia dzietności Polaków. W planie jest wprowadzenie darmowych żłobków, babciowego, czyli wynagrodzenia dla… rodziców, którzy pójdą do pracy, a opiekę nad dzieckiem w wieku przedszkolnym powierzą dziadkom lub babciom. Lewica też mówi, że na zwiększenie dzietności wpłynie też refundacja przez państwo zapłodnienia metodą in vitro. Ustawa już jest. Kto skorzysta z darmowego zapłodnienia pozaustrojowego? Czy aby ona nie otworzy drogi do handlu dziećmi i nielegalnej w Polsce surogacji?
Zwiększenie dzietności jest bardzo ważne, bo stare społeczeństwo wymiera i może doprowadzić do biologicznej zagłady narodu. Czy o to chodzi? Jednak przy dyskusji o dzietności często używa się fałszywych argumentów, a mianowicie, że przy niżu demokratycznym nie będzie kto miał pracować na naszą emeryturę. To nie jest właściwa motywacja do posiadania dzieci.
Ludziom się wydaje, że posiadanie dzieci to realizacja pierwotnego instynktu i jest to prawo każdego człowieka, a posiadanie i wychowanie dziecka to bardzo łatwe, nawet kotka to potrafi. Nic mylnego! Urodzić dziecko jest bardzo łatwo. Pięć minut przyjemności i… obowiązek na całe życie! Wychowanie dziecka to ciężka praca i to na trzy zmiany, a często do końca życia. Bo nie tylko wychowujemy i troszczymy się za małoletniego do osiemnastu lat, ale wykazujemy troskę i martwimy się także o nasze dorosłe dzieci. Troska o dziecko to zajęcie na całe życie. A wychowanie nie jest łatwe, by dziecko wychować na wartościowego obywatela. Niestety, nie wszyscy ludzie się do tego nadają. Są ludzie, którzy sami są dużymi dziećmi, niedojrzali emocjonalnie i… nigdy nie powinni mieć dzieci. Także wychować dziecko nie jest łatwo. Do tego potrzeba wiedzy i inteligencji. Dziecko to człowiek, ma własny rozum i własną osobowość, trzeba umiejętnie nim kierować. A to często nie jest łatwe. Polskie prawo zakazuje stosowania kar cielesnych. Wielu je jednak stosuje, bo sami są zbyt słabi emocjonalnie i dziecko nie czuje przed nimi respekty, często nie szanuje własnych rodziców. Tymczasem wychowanie dziecka oparte jest na autorytecie rodziców i szacunku u dziecka. Autorytet musi być racjonalny, a na szacunek dziecka rodzić musi zasłużyć. Czy wszyscy rodzice zasługują na szacunek dziecka?
Często słyszę, jak małolaty mówią o rodzicach: matka , stara, rzuć wapnem na drut. Moje dzieci mówią o nas : mamo, tato i nigdy nie słyszałam , by przy rówieśnikach powiedzieli o ojcu: ten zgred. Czy jesteśmy dziwnymi rodzicami?
Do dziecka trzeba mieć serce. Trzeba też jednak umieć patrzeć w serce dziecka. Serca mają wszyscy! Miej serce i patrzaj w serce! Serce mają też ludzie… niezbyt wyrafinowani intelektualnie. Czy powinno im się pozwolić posiadać dzieci?
Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Nazywamy się krajem chrześcijańskim. Okażmy swoje chrześcijaństwo! Pomóżmy słabszym ludziom! Niech oni też cieszą się dziećmi. Tylko… czy dziecko to lalka? Materiał do przemyślenia dla społeczeństwa. Parafrazując słowa Chrystusa: lepiej by było dziesięciu dobrych obywateli niż tysiąc złych… Pachnie Nietzschem?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.