Memento mori…

Memento mori, czyli Pamiętaj o śmierci! To legendarne pozdrowienie używane niegdyś przez wiele klasztorów, w tym najbardziej popularne w klasztorze kamedułów. Oznacza to tyle co chrześcijańskie pamiętanie o tym że ziemskie życie jest tylko małą chwilką, że to co doczesne szybko przemija. Trzeba się przygotować do Życia Wiecznego. Wielu tzw. wojujących ateistów zwłaszcza z grup dyskusyjnych na Facebooku zarzuca wierzącym katolikom, że ich religia jest ponura, okropna i że pozbawia uciech życia, a jej symbolem jest przedmiot będący narzędziem tortur. Taki też zarzut mieli wobec chrześcijan pogańscy władcy Rzymu, kiedy nakręcali prześladowania chrześcijan. Tymczasem to… nie prawda. Nie ma bardziej budującej wiary niż chrześcijaństwo. Wiara chrześcijańska przygotowuje człowieka do wiecznego szczęścia, do tego, że przyjdzie Raj na Ziemi. Są jednak ludzie, co już nie widzą nadziei na życie na ziemi. Chcą je zakończyć sami, na własnych warunkach. Czy ci ludzie też będą zbawieni?

Tym problemem w piękny, poetycki sposób zajął się amerykański film pt. „W Pokoju Obok.

Film „W Pokoju Obok” zaczyna się , kiedy znana pisarka Ingrid podpisuje swoją najnowszą książkę. Przychodzi po autograf jej koleżanka i mówi, że ich wspólna znajoma Martha leży chora w szpitalu. Ingrid dawno się z Marthą nie widziała. Idzie do niej do szpitala. Martha mówi, że jest w ostatnim stadium raka, ale przechodzi terapię eksperymentalną. Przyjaciółki wspominają dawne czasy. Martha była korespondentką wojenną. opowiada o swoich przygodach. Mówi, że jest w konflikcie ze swoją córką, bo ta chciała znać imię jej ojca, a ona jej nie powiedziała. Na drugi dzień Ingrid przychodzi do Marthy i dowiaduje się, że terapia nic nie dała i Martha umiera. Martha mówi przyjaciółce, że kupiła środek eutanazyjny i chce skończyć życie na własnych warunkach i prosi Ingrid, by podczas jej śmierci była w pokoju obok. Ingrid z początku się nie zgadza. Mówi, że Martha ma bliższe przyjaciółki. Martha mówi, że wszystkie odmówiły, a córki nie chce w to wciągać. Mówi, że wszystko załatwiła, napisała lisy i nikt nie będzie jej obciążał odpowiedzialnością. Ingrid się zgadza. jadą do wynajętego przez firmę, która wynajmuje domy na ten cel domy, domu. Dom jest położony w pięknej okolicy, w lesie, ma basen. Martha jest zachwycona. Odkrywa jednak, że zapomniała tabletek. Wracają do domu Marthy. Ingrid je znajduje. Przyjeżdżają do domu ostatniego dnia pobytu. Oglądają razem filmy. Rano Ingrid zastaje drzwi do pokoju Marthy zamknięte. Wymiotuje, a potem płacze. Pojawia się… Martha i mówi: Potraktuj to jako próbę! Ingrid jedzie do Nowego Jorku na spotkanie z przyjacielem i rozmawia o sensie życia, o zmianach klimatycznych. W tym czasie Martha zażywa tabletki i kładzie się na tarasie na leżaku. Ingrid wraca i zastaje Marthę martwą. Czyta list, który do niej zostawiła. Zawiadamia władze. Policja przesłuchuje Marthę, ale policjant jej nie wierzy, że pojechały tylko na urlop i że Ingrid nic nie wiedziała. Podejrzewa wspomagane samobójstwo. Prawniczka wyciąga Ingrid i mówi: Miałaś pecha, trafiłaś na fanatyka religijnego. Do Ingrid przyjeżdża córka Marthy i chce odwiedzić dom, w którym umarła jej matka. Jadą tam. Ingrid wspomina przyjaciółkę i widzi jej córkę leżącą na leżaku, w którym umarła Martha. Kładzie się obok niej. Zaczyna padać śnieg. Mówi: Śnieg pada tak samo i na umarłych i na żywych i na córkę Marthy. Leżą obok. Koniec.

Film „W Pokoju Obok” to dramat psychologiczny. Choć poszłam na niego z myślą rozerwania się w przeddzień Sylwestra, to jednak nie żałuję. Film w zupełności nie był sylwestrowy. Dawał jednak do myślenia i na te ostatnie dni w roku zmuszał do zastanowienia się nad sobą. i sensem życia. Bo film podejmuje problem eutanazji. Moim zdaniem była to też odpowiedź Pedro Almodóvara na polski film „Lęk”. Lęk bowiem był filmem ciężkim, ukazującym problem eutanazji w trochę takim szatańskim świecie. Film „W Pokoju Obok” pokazał problem w taki lekki sposób. Zaczyna się od spotkania przyjaciółek, które się dawno nie widziały, jedna jest umierająca. najpierw wspominają dawne czasy, a potem umierająca żąda od przyjaciółki, by była w pokoju obok, gdy ta podejmie decyzję o zakończeniu życia. Film pokazuje rozterki moralne zarówno przyjaciółki, jak i umierającej . W bardzo dobry sposób pokazuje, że ta decyzja nie jest dla niej łatwa. Piękna jest symboliczna scena, kiedy umierająca Martha widzi różowy śnieg i mówi, że to jest jeszcze najpiękniejsze w tym świecie. I potem ostania symboliczna scena, kiedy Ingrid z córką Marthy leżą na leżakach i pada śnieg. W filmie jest dużo odniesień do zmian klimatycznych. W chwili kiedy Martha umiera, to Ingrid z przyjacielem rozmawiają o zmianach klimatycznych i zastanawiają się, czy jest sens życia dalej. Film w bardzo dobry sposób stawia pytanie, czy rację miała Martha podjąwszy decyzję o zakończeniu życia i czy jest w obecnej sytuacji sens życia dalej. Film ma bardzo pesymistyczną wymowę, o czym daje do zrozumienia ostania scena: Kobiety leżą na leżakach w domu, w którym zmarła Martha i, pada śnieg, a bohaterka mówi: Śnieg pada i na żywych i martwych. Można przed to zrozumieć pochwałę decyzji bohaterki o eutanazji. Film ukazuje problem w sposób lewacki, co można mu zarzucić. Nie ma potępienia decyzji zmarłej. przeciwnie, kiedy policjant przesłuchuje Ingrid, jej prawniczka mówi: Trafiłaś na fanatyka religijnego. Można więc wnosić z tego, że film potępia katolickie widzenie świata w celu ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a głosi pochwałę tzw. śmierci na życzenie i wspomaganego samobójstwa. Czy to jest słuszne? Rzecz do dyskusji! Film jest bardzo dobry, dobrze zrobiony i dobrze zagrany i wciąga. Ortodoksyjny katolik powiedziałby, że przez to niebezpieczny, bo wtłacza widzowi mózg tzw. „cywilizację śmierci”. Film jest na wskroś pesymistyczny, nie daje optymistycznego i budującego zakończenia. przeciwnie, bardzo dołuje. Konkluzją jest bowiem: Jaki jest sens życia? Czy takie pytania powinien zadawać film katolicki? Film jest bowiem lewacki! Filmu nie polecam każdemu! Na pewno ortodoksyjny katolik nie będzie z niego zadowolony. Film jednak polecam temu, kto szuka w kinie odpowiedzi na trudne egzystencjalne pytania. Nie wiadomo czy je znajdzie, ale sam musi na nie odpowiedzieć. I to jest zaleta tego filmu. Film się bardzo dobrze ogląda.

W Polsce eutanazja jest całkowicie zakazana! Art. 150 Kodeksu Karnego mówi, że kto zabija człowieka na jego żądanie lub pod wpływem współczucia dla niego podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat pięciu. Niektóre kraje wprowadziły częściową eutanazję w postaci tzw. testamentów życia. Na zachodzie są nawet specjalne kliniki, w których można dokonać tzw. śmierci na życzenie. Jest ona szeroko dyskutowana , ma swoich zwolenników i przeciwników. Moja znajoma np. mówi, że gdyby miała umierać w straszliwych męczarniach albo leżeć w stanie wegetatywnym i być ciężarem dla otoczenia, to wolałaby skończyć na własnych warunkach. I że kiedyś eutanazję wprowadzą. W Polsce jednak wciąż wygrywa opcja katolicka! Zresztą czy eutanazja to takie dobrodziejstwo.? Nie powinno się jej wprowadzać, bo mogą z niej wyniknąć nadużycia. ja np. choruję na chorobę dwubiegunową. Co by się stało, gdybym poszła starać się o emeryturę do ZUS-u, a tam by mi powiedzieli, że… nie mają dla mnie emerytury, ale mogą mi zaproponować eutanazję, bo to takie dobrodziejstwo. Ja zaś tak kocham życie i co… miałabym się podporządkować?

Tylko Bóg jest władny dać życie i odebrać. Żaden człowiek nie ma prawa ingerować w wolę życia drugiego człowieka! Życie to najpiękniejszy gar, jaki otrzymaliśmy od Boga i trzeba go maksymalnie i do końca wykorzystać. Mówienie, że ja nic nie dostałem od Boga, że moje życie jest na nic, to obrażanie Pana Boga. Życie każdego człowieka na ziemi ma jakiś cel.

Nienawiść do życia i chęć go sobie odebrania to depresja. Depresja to ciężka choroba psychiczna! człowiekowi w depresji należy podać dłoń, pomóc, a nie… pomóc w odebraniu życia. Żaden zdrowy psychicznie człowiek nie podejmie decyzji o odebraniu sobie życia. Słyszałam przypadek sześcioletniej dziewczynki nieuleczalnie chorej, która jest karmiona sondą i nie rusza się z łóżka. Rodzice powiedzieli, że chcą zakończyć jej życie i zapytali, co woli. Ona powiedziała, że… woli widzieć swój pokoik pomalowany w kwiatki. Zdrowy psychicznie człowiek nie popełni dobrowolnie samobójstwa. Każdy chce żyć! Jak śpiewała Maryla Rodowicz: „Bo to życie to bal jest nad bale. Drugi raz nie zaproszą nas wcale.”

Był Sylwester. My z mężem spotykaliśmy się w sylwestra ze znajomymi. Każdy częstował nas szampanem i cieszył się z naszego przyjścia i składał nam życzenia długiego życia. My mamy dużo przyjaciół i cieszymy się życiem. A Ty? Nie obrażaj Pana Boga…. Chrystus przezwyciężył śmierć dla naszego szczęśliwego życia!!!

Rating: 5.0/5. From 1 vote.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *