Maria, Matka Jezusa, jest najbardziej znaną i uwielbianą kobietą w świecie chrześcijańskim. Modlą się do niej wszyscy. Prawie każdy kraj ma jakiś cudowny obraz Matki Boskiej. I my, jako Polacy, mamy swój cudowny wizerunek Marii z Dzieciątkiem. To Matka Boska Jasnogórska. To najbardziej tajemniczy obraz na świecie! Nie wiadomo, kogo przedstawia, wiadomo tylko, że to tzw. Czarna Madonna. Nie wiadomo też, jak znalazł się na Jasnej Górze w Częstochowie. Wiadomo, że to ikona – musi pochodzić ze Wschodu.
W dzisiejszym Lubinie, w woj. dolnośląskim, w czasach wczesnośredniowiecznych istniał klasztor ufundowany przez członka możnej rodziny Awdańców z czasów Bolesława Krzywoustego. Jeden z Awdańców był na wyprawie wojennej na Rusi. Być może stamtąd przywiózł obraz do Lubina, czy – jak się wtedy zwało to miasto? W czasie najazdu Mongołów w 1241 r. gród i klasztor zostały zniszczone. Obraz cudownie ocalał i został wywieziony. Tak być może znalazł się w Częstochowie. Hipoteza bardzo może być prawdopodobna. Czyż to nie byłaby piękna legenda? To umęczone miasto na to zasługuje.
Podobną piękną legendę, a być może prawdę, podejmuje meksykański film pt. „Guadalupe: Maryja Matka Ludzkości„.
Film zaczyna się napisami, że jest oparty na faktach historycznych, które miały miejsce podczas objawienia w Guadalupe w Meksyku w 1531 r. Film posiada dwie płaszczyzny: jedna zaczyna się, gdy młody Indianin idzie po pustyni i ma widzenie, a druga to dokument i opowiadania ludzi o tym, jakie cuda przeżyli, modląc się do Matki Boskiej z Guadalupe. Młody Indianin Juan Diego spotyka na pustyni piękną postać kobiecą w turkusowym płaszczu, z księżycem pod stopami i promieniami słońca. Maryja mówi mu: „Mój najmłodszy synu, idź do biskupa i powiedz mu, by zbudował świątynię w miejscu, w którym mnie widziałeś!” Juan Diego idzie, ale biskup mu nie wierzy. Chce dowodu. Juan Diego chce iść, ale zachorował jego wuj i musi się nim opiekować. Wuj umiera i prosi, by poszedł po księdza. Juan Diego idzie i znowu na pustyni spotyka Maryję. Ta pyta: „Mój synu, dlaczego jesteś smutny?”. Mówi, że jego wuj umiera. Maryja mówi: „Nie umrze”. I stał się cud – wuj wyzdrowiał. Wtedy Juan Diego mówi, że biskup mu nie wierzy i żąda dowodu. Maryja każe mu nazbierać kwiatów, a jest zima. Juan Diego przynosi kwiaty, Maryja je bierze i sypie mu na koszulę. Juan Diego niesie je biskupowi. Kiedy rozchyla koszulę przed biskupem, na koszuli, zamiast kwiatów, widnieje odbity wizerunek Maryi. Biskup mu uwierzył i klęka przed nim.
Sceny fabularne z widzenia są przerywane dokumentalnymi opowieściami naukowców o historii, nawróceniach ludzi za sprawą Matki Boskiej z Guadalupe i badaniach nad obrazem Matki Boskiej z Guadalupe. Film zaczyna się informacją o wyprawie Krzysztofa Kolumba do Ameryki, wyprawie konkwistadorów hiszpańskich i nawracaniu Indian. Mówi o tym, że Matka Boska ukazała się Juanowi Diego ze wstążką na szacie, symbolizującą, że jest w ciąży z Jezusem Chrystusem. Maryję z Guadalupe za swoją patronkę wybrali wszyscy walczący o szacunek dla życia poczętego. Historycy mówią o badaniach nad obrazem i opowiadają, jak doszli do tego, że obraz nie został namalowany ludzką ręką. Na końcu jest wspomnienie o podróży papieża Jana Pawła II do Meksyku w 2002 r. i kanonizacji Juana Diego jako pierwszego indiańskiego świętego. Na zakończenie, już z napisami, słychać bardzo piękną piosenkę o Matce Boskiej – Matce Ludzkości.
Film „Guadalupe: Maryja Matka Ludzkości” to fabularyzowany paradokument. Ma bardzo ciekawą kompozycję. Fabuła jest przeplatana dokumentalnymi wstawkami: zdjęciami z pielgrzymek do sanktuarium Guadalupe w Meksyku, procesją w Los Angeles oraz wypowiedziami ludzi, naukowców i historyków o cudach Matki Boskiej z Guadalupe, nawróceniach za jej sprawą i historii, w tym historii cudownego obrazu. W związku z taką kompozycją film nie jest nudnym i monotonnym dokumentem. Akcja fabularna czyni go ciekawym i trzyma w napięciu, a także wzrusza. Można wierzyć albo nie w wydarzenia przedstawione w filmie, można podchodzić sceptycznie, ale nikt nie zaprzeczy, że film pokazuje kawał historii Meksyku. Film ma jeszcze tę zaletę, że pokazuje historię odkrycia Ameryki i konkwistadorów hiszpańskich z punktu widzenia katolicyzmu. Nas za komuny nauczono patrzeć na podbój Meksyku i konkwistadorów hiszpańskich z punktu widzenia marksizmu, czyli jako na zabijanie niewinnych Indian, zniszczenie wielowiekowej historii i bandytów konkwistadorów. Tymczasem razem z Kortezem przybyło do Ameryki kilkunastu żołnierzy i ksiądz, i co ujrzeli? Piękne świątynie ociekające krwią i krwawe ofiary z ludzi. Oczywiście byli i konkwistadorzy nadużywający swojej władzy, ale w większości to było pokojowe nawracanie Indian na chrześcijaństwo. Królowa Izabela Kastylijska była prekursorką ochrony praw człowieka: jako pierwsza w historii wydała dekret o obowiązku żenienia się Hiszpanów z tubylkami w Meksyku. To jest w tym filmie.
Piękne, wg mnie, jest też to, że narratorem filmu jest aktorka, która gra Maryję. To naprawdę wzrusza. Film polecam każdemu – i katolikowi, bo spędzi wspaniałe pół godziny w prawdziwym wzruszeniu i uniesieniu religijnym, i ateiście, bo spotka się z innym spojrzeniem na historię Meksyku, jeśli będzie tego ciekawy. Mnie się film bardzo podobał!
Kiedy narodził się Jezus Chrystus, skończył się pewien etap w dziejach Ziemi. Od narodzin Chrystusa liczy się nasza era. Teraz upłynęło milenium naszej ery. Skończył się pewien etap w dziejach. Wiele ludzi uważa, że nadszedł czas, by ponownie przyszedł Jezus Chrystus, jak zapowiadał. Dla wielu weszliśmy właśnie w czasy ostateczne i są ludzie, którzy uważają, że wiele znaków je zapowiada. W Apokalipsie św. Jana są zapowiedziani Czterej Jeźdźcy Apokalipsy: Zaraza, Wojna, Głód i Śmierć. Kiedy powiedziałam o tym znajomemu księdzu, odpowiedział: „Dwie już się spełniły!”. Jakie będą następne i w jakich okolicznościach przyjdą?
Dokąd idziemy i gdzie zmierzamy? Nad nami zaś świeci słonecznym blaskiem Matka Boska – Matka Ludzkości – z różnych krajów i kultur, patrzy i… serce ją boli. Czy Bóg jeszcze raz wyjdzie naprzeciw ludzkości? My z mężem wychowujemy nasze dzieci w wierze chrześcijańskiej, dobroci i miłości do ludzi i kraju. Czy moja rodzina będzie tą, która kiedyś będzie tworzyć jeden wielki naród ludzkości? A ty? Czy uważasz, że jesteś wybrany przez Boga? Matka Boska z Guadalupe czuwa nad swoimi dziećmi!!!
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.