Brutalność despotycznego władcy staje się cnotą, opiewającą na świętość? Jeśli chodzi o postać Stalina, był on od zawsze postacią kultową w ZSRR, później w Rosji. Gdy przeczytałem artykuł o pomyśle wyniesienia Józefa Stalina na ołtarze zastanawiałem się, czy śmiać się czy płakać.
Ten pomysł absolutnie mnie nie zdziwił. Otóż Rosja to kraj, gdzie wszystko jest możliwe. Gdy przypomnę sobie relacje z pochodów pierwszomajowych w Moskwie zawsze mam ten sam obrazek przed oczyma: Ledwo żyjąca babunia, idąca w pochodzie, ściskająca w ręku złotą ramkę ze zdjęciem Stalina.
Pomysł wyniesienia Józefa Stalina na ołtarze, a także malowania jego ikon wpisuje się w rosyjską tęsknotę za czasami zamordyzmu. Chciałbym poddać analizie to być może dla niektórych zaskakujące zjawisko. Otóż Rosjanie nigdy nie doświadczyli w swej historii prawdziwej swobody. Od czasów chanów mongolskich aż po czasy obecne rządzeni są albo przez totalitaryzm, albo autorytaryzm. I taka władza weszła im już w krew do tego stopnia, że ją pokochali.
Utożsamiają oni brutalność i podboje terytorialne z potęgą państwową. Interes obywatela się nie liczy. Natomiast sytuacja wynoszenia Stalina na ołtarze jest związana z całkowitą redefinicją systemu wartości. Brutalność despotycznego władcy staje się cnotą, opiewającą na świętość.Jeśli chodzi o postać Stalina, był on od zawsze postacią kultową w ZSRR, później w Rosji. Zadziałał mechanizm całkowitego wywrócenia świadomości Rosjan do góry nogami, który wprowadzał komunistyczny reżim.Słynna historia obrazująca to zjawisko rozegrała się w łagrze na Syberii, gdzie spotkali się polscy jeńcy wojenni z zesłanymi przez Stalina czerwonoarmistami. Na pytanie Polaków, czy dalej kochają Stalina, który skazał ich na łagry, żołnierze radzieccy odpowiadali: „Gdyby dobry Batiuszka Stalin wiedział, że tu jesteśmy już dawno podjąłby interwencję i nas wypuścił.” Tak zatem działała propaganda, która odpowiedzialność za zbrodnie systemu zrzucała na wstrętne NKWD, które weszło Geniuszowi Kaukazu na głowę, tak że stracił nad nimi kontrolę.
Drugim wytłumaczeniem postawy współczesnych Rosjan wobec totalitaryzmu jest teoria osobowości autorytarnej autorstwa Adorno. Osobowość autorytarna socjalizuje się w warunkach totalnego przymusu ideologicznego, co sprawia, że traci zdolność do krytycznej oceny świata, w którym żyje, a z czasem zaczyna tolerować i podziwiać system oparty na dyktaturze. Adorno analizował swe rozważania na podstawie hitleryzmu i poczynionych przezeń spustoszeń w niemieckiej świadomości społecznej. Jednak jakież spustoszenia w umysłach Rosjan musiały poczynić wielowiekowe rządy despotów? Jest jednak jeszcze i inna przyczyna miłości Rosjan do rządów przemocy, a jest nią wódka, która w rosyjskich rodzinach leje się litrami. Dom oparty na przemocy ojca alkoholika, który jest świętością dla bitej żony, staje się dopełnieniem dla represyjnego państwa.
Paradoksem jest to, że mimo tak trudnych warunków i dość chorej świadomości społecznej, Rosja to kraj, który dawał i daje światu tak wielu artystów, sportowców i naukowców. Być może są po prostu ludzie, którzy lubią być prześladowani i tego typu życie nie stanowi dla nich problemu? Wracając do głównego wątku, jestem ciekaw czy dojdzie kiedyś do kanonizacji Józefa Stalina. Popuszczę wodzę fantazji i postaram się naszkicować jego rolę jako świętego. Mógłby zostać patronem sportowców uprawiających zimowe sporty. W końcu ten ojciec narodu rosyjskiego tak kochał śniegi Syberii, że wysyłał tam tak wielu ludzi z różnych narodów. Rozpoczął dla nich „białe szaleństwo”. Polska strona też mogłaby uczcić pamięć „Świętego Józefa Stalina” budując w Szczecinie kościół pod jego wezwaniem. W końcu to on sprawił, że mamy granice na Odrze i Nysie…
Socjolog, pasjonat fotografii
Stalin podobno miał zaburzenia psychiczne, więc mówimy o człowieku chorym