Czasy panowania dwóch ostatnich królów z rodu Bourbonów: Ludwika XV i Ludwika XVI nazywa się czasami ancien régime. Potem nastąpiła rewolucja… Bo to były czasy ancien régime’u, wraz z rewolucją minęło wszystko, co piękne. Minęły czasy arystokracji, czasy dam dyktujących piękne ubiory i fryzury, czasy przepychu i pięknej barokowej sztuki. Potem nastały czasy obywateli i obywatelek. Czy zmiany były na lepsze?
O tych dylematach opowiada piękny francuski film : „Kochanica Króla. Jeanne du Barry.”
Film „Kochanica Króla Jeanne du Barry” zaczyna się, kiedy mała Jeanne siedzi nad rzeką na wsi i malarz ją maluje. Jeanne jest córką kucharki, która służy o bogatego arystokraty. Ten zauważa małą Jeanne i zaczyna się nią opiekować. Oddaje ją na naukę do klasztoru. Jeanne chłonie wiedzę, ale jest niepokorna i zakonnice ją wydalają. Jako nastolatką zaczyna się nią interesować jej protektor. Jego żona, zazdrosna o Jeanne powoduje, że ten wygania Jeanne razem z matką. Jeanne zostaje bogatą kurtyzaną, a jej alfonsem bogaty hrabia du Barry. Jeanne dużo czuta, ale du Barry się nad nią znęca i zmusza do nierządu. Du Barry wpada na pomysł, by przedstawić Jeanne królowi Ludwikowi XV. Jeanne zostaje zbadana przez królewskiego medyka i dostarczona królowi do alkowy. Po nocy spędzonej z Jeanne król jest zachwycony. Jeanne dostępuje zaszczytu ujrzenia, jak rano król przyjmuje wizyty i się ubiera. Jeanne zamieszkuje w Wersalu. Po śmierci królowej Marii Leszczyńskiej Jeenne zostaje oficjalną faworytą króla. Du Barry żeni się z nią za pieniądze i Jeanne zostaje hrabiną du Barry. Córki króla jej nie akceptują. Następca tronu żeni się z Marią Antoniną Austriaczką. Młoda żona delfina podburzona przez szwagierki nienawidzi faworyty teścia i robi jej afronty. Przez to, że nie chce się do Jeanne odezwać Jeanne wypada z łask dworu. Król jednak dopina swego, zmusza Marię Antoninę, by odezwała się do Jeanne hrabiny du Barry. Od tej pory miłość hrabiny du Barry i króla kwitnie, a w Wersalu umacnia się władza Jeanne. Szczęście się jednak kończy. Król zapada na ospę. Umierający król chce pojednać się z Bogiem i za rozkazem swojego spowiednika oddala Jeanne du Barry. Ta odjeżdża, ale na koniec wraca, wbiega do komnaty umierającego króla, rodzina jej nie chce wpuścić, wpuszcza ją delfin. Następuje czuła scena między umierającym królem, a Jeanne du Barry. Mówią sobie słowo: kocham! Jeanne du Barry odjeżdża. Król umiera. Królem zostaje Ludwik XVI, Jeanne du Barry zostaje uwięziona w klasztorze. Potem już tylko napisy podają koniec dziejów Jeanne du Barry, Króla Ludwika XVI i Królowej Marii Antoniny i… koniec dynastii Bourbonów. Nadchodzi rewolucja. Wszyscy bohaterowie kończą na gilotynie… Koniec.
Film „Kochanica Króla, Jeanne du Barry” jest filmem historycznym z gatunku kina biograficznego, ale filmem w pełni fabularnym i to bardzo dobrym filmem. Oś filmu to romans króla Ludwika XV z piękną kurtyzaną hrabiną Jeanne du Barry, ale w narracji, mówi narrator, są podane także dalsze losy hrabiny du Barry aż do jej męczeńskiej śmierci na gilotynie podczas Rewolucji Francuskiej. Choć film poprzez encyklopedyczną narrację stylizowany jest na dokument biograficzny, to jednak w pełni film fabularny. Wspaniałą zaletą filmu są piękne kostiumy, fryzury, wnętrza, w tym wspaniały Pałac w Wersalu. Piękna jest symboliczna scena, kiedy po tym jak się do niej odezwała Maria Antonina, Jeanne du Barry biegnie po tarasowych schodach w parku w Wersalu na szczyt. To symbol jej sukcesu, zainteresowanie Marii Antoniny otworzyło hrabinie du Barry drogę do sukcesu w sferach dworu Ludwika XV. Film ten to nie tylko biografia największej kurtyzany Francji doby libertyńskiego Oświecenia i piękny melodramat, to przede wszystkim obraz schyłku fin de siècle’u osiemnastego wieku, schyłku ancien régime’u. Film pięknie pokazuje ostatnie podrygi ancien régime’u, piękne rokokowe stroje, fryzury, pałace, arystokrację, wszystko to, co wkrótce z powierzchni ziemi zmiecie Rewolucja Francuska. Z niezwykłą łezką rozczulenia w oku patrzy się na to… jak przemija z wiatrem piękna, romantyczna epoka. I choć zakończenie usiłuje być optymistyczne: umiera Ludwik XV , ale nastaje Ludwik XVI. Poprzez tradycyjne zawołanie francuskie: umarł król, niech żyje król! autorzy chcą pokazać, że jednak piękna epoka się nie kończy. Jednak to złudna radość: wiemy, że wkrótce przyjdzie Rewolucja i zmiecie stary porządek. Wszystkie dramatis personae , przyjaźniące się czy sobie wrogie, spotka ten sam los. Zginą na gilotynie. I to jest smutne przesłanie filmu. Wicher historii zmiótł czasy pięknej belle epoque. Nastały czasy obywatelek i obywateli, czasy demokracji. Jaka z tego nauka dla nas – dzisiejszych ludzi? Film piękny, poetycki. Polecam każdemu.
Zwykło się mówić i gloryfikować Rewolucję Francuską jako tę, co światu przyniosła demokrację w nowoczesnym znaczeniu tego słowa. Trzy podstawowe hasła będące dziś członem każdej współczesnej demokracji, czyli : Wolność, Równość, Braterstwo zawdzięczamy właśnie Rewolucji Francuskiej. Tymczasem jako zbrodniczą i wręcz czas kiedy szalał Szatan uważamy rosyjską Rewolucję październikowa, czyli komunistyczną. Tymczasem… obie rewolucje, jak każda rewolucja były złem. Rewolucja Październikowa zamordowała całą carską rodzinę razem z dziećmi. Rewolucja Francuska także popełniła mord sądowy na królu i królowej. Rewolucja Październikowa przynajmniej zmarłym dała spokój. Podczas Rewolucji Francuskiej niszczono i wrzucano do Sekwany szczątki królów z krypt w podziemiach Louwru. Słynne są zabójstwa terroru Robespierra, a chyba najsłynniejszą zbrodnią Rewolucji Francuskiej jest zbrodnicza pacyfikacja Powstania w Wandei, uznana dziś za pierwsze w historii ludobójstwo. Rewolucja Październikowa w Rosji przyniosła światu jeden z najbardziej zbrodniczych systemów dwudziestego wieku, komunizm. Do dzisiaj mało kto wie, że także Rewolucja Francuska skręcała już wtedy ku komunizmowi. Podczas Rewolucji tworzyły się tzw. Komuny Miejskie. Walczył z nimi Robespierre terrorem, a ukrócił Dyrektoriat. W pełni skrętowi ku lewackim ideologiom komunizmu kres położył dopiero Napoleon Bonaparte. Europa na ponad wiek odetchnęła…
Dwudziesty wiek przyniósł rozwój demokracji. Sukcesywnie znoszono cenzury, wprowadzano równość różnych grup społecznych. Zlikwidowano przywileje stanowe. Dziś nie mamy arystokratów, książąt, hrabiów, baronów. Mamy obywateli i obywatelki. Wszystkich równych sobie. Czy to słuszny kierunek.
W Quo vadis Henryka Sienkiewicza jest następująca scena: Na idącego ulicą Rzymu Petroniusza wpada pijany gladiator i każe mu krzyczeć: chrześcijanie dla lwów! Petroniusz wyciąga mały mieczyk, mówi: obywatelu, cuchniesz i zawadzasz mi! i… wbija mu w serce aż po rękojeść. Dziś w dobie kampanii wyborczej do parlamentu w Polsce demokracja, jej zalety i niestety wady ujawniają się w całej pełni. Walczący o władzę politycy cynicznie wykorzystują i podsycają nienawiść ludu do przeciwnika politycznego. A ileż trzeba by… podburzone masy wybuchły jak proch. Mieliśmy już napad z rękoczynami na polityka Koalicji Obywatelskiej Borysa Budkę. Dziś niezadowolony rząd z filmu Agnieszki Holland „Zielona Granica” szczuje na autorkę filmu. Pod kinami wyświetlającymi ten film protestują tzw. obywatele mieniący się patriotami i zwolennikami prawicy. Oby znowu kogoś nie pobito! Mam nadzieję, że policja czuwa. Ale czy ludzie są tu winni? Czy politycy cynicznie wykorzystujący naiwność ludzi. I nie chodzi tu tylko o polityków władzy. Także politycy opozycji mają sporo za uszami. W Dąbrowie Górniczej podpalono kościół. Jest takie pojęcie jak psychologia tłumów. W tłumie człowiek nie myśli. Tłum prze naprzód tratując wszystko jak stado baranów. Ludzie, bądźcie ludźmi i wierzcie w człowieczeństwo! Ecce homo! Dla Chrystusa liczy się człowiek. W komunizmie jednostka była niczym, liczyła się masa. Chrześcijaństwo ma to do siebie, że… uważa człowieka za najwyższe dobro. Czy jest złe?
Tymczasem… my tęsknimy do czasów ancien régime’u – do czasów arystokracji, pięknych sukni, pięknych fryzur. Ancien régime… Czy to był naprawdę czas ancien régime’u?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.