Jest takie stare polskie przysłowie: Grosz dany w potrzebie, złotem wróci do ciebie. Moja babcia kiedyś mawiała, że lepiej pomóc dziesięciu oszustom niż skrzywdzić jednego potrzebującego. Pod galeriami handlowymi i bazarami siedzą żebracy, są to najczęściej cyganki z dziećmi lub menele. Na empatię większości ludzi to działa i dają im pieniądze. Są jednak tacy, co omijają żebraków szerokim łukiem, bo wiedzą, że to są przeważnie naciągacze, którzy do żadnej pracy się nie garną, a chcą się w ten sposób łatwo dorobić lub pijaczki, którzy zbierają na alkohol. Ludzie jednak mają dobre serca, dają wtedy, kiedy wiedzą, że ich pieniądze nie pójdą na cwaniaków. Dają na fundacje zbierające na chore dzieci czy na samotne matki albo na ubogich i tym podobne.
Wiara muzułmańska ma pięć zasad wiary. Jedną z zasad jest jałmużna. Muzułmanin wierzy, że aby się dostać po śmierci do raju musi pomagać biednym. I to jest piękne w tej wierze. Bo w krajach islamskich dobroczynność jest naprawdę mocno rozwinięta. W chrześcijaństwie jałmużna nie jest wymieniona pośród zasad wiary. Jednak Jezus Chrystus nauczał, że ludzie powinni dzielić się z innymi ludźmi tym, co mają i że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogacz się dostanie do Nieba. Bo Bogu jest bliższy ten, co niewiele ma i ostatnim groszem podzieli się z potrzebującym niż bogacz, który z łaski rzuca pieniądze w tłum biednym. Chrystus był mądry i wiedział, że bogacze rozdając pieniądze biednym nie robią tego z potrzeby serca, a z egoistycznych pobudek, by dostać się do Nieba albo zasłużyć na uznanie ludzi. To z religii chrześcijańskiej wywodzi się to przysłowie: Grosz dany w potrzebie, złotem wróci do ciebie. Trzeba być wielkim ignorantem, choć niektórzy są oczytanymi ignorantami, bo twierdzą, że czytają Biblię i pisma filozofów Kościoła Katolickiego, by twierdzić, że religia to samo zło, którą trzeba znieść z powierzchni ziemi. Ja uważam, że tacy ludzie w większości płatni trolle jakiś lewackich gremiów, których drażnią zasady wiary chrześcijańskiej: miłość i dobro, mają za zadanie ją wyszydzić i zohydzić ludziom. Moja koleżanka idzie dalej: twierdzi że to jeźdźcy Szatana, bo to Szatan nienawidzi człowieka, dobra i miłości. Szatan też nienawidzi dobroczynności, bo ona ubogaca duchowo człowieka. A człowiek bogaty duchowo i szczęśliwy jest solą w oku Szatana. Kiedy Jurek Owsiak startował z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy wykreował hasło: Róbta co chceta. Błędnie się uważa, że Jurek Owsiak jest ateistą. Owsiak jest wierzący i dobrze wiedział wtedy, że hasło ; Róbta co chceta! to credo Szatana. Celowo rzucił to hasło, by przemówić do serc ludzi. I osiągnął cel” ludzie dają pieniądze i każdy kolejny Finał WOŚP to kolejny rekord zbiórki pieniędzy. Jurek Owsiak wydobywa z ludzi to co najlepsze. Ma wielu wrogów, wielu na niego pluje. I zastanawiające jest… Owsiak służy Szatanowi czy ci nazywający się katolikami, co opluwają jego działalność dobroczynną?
Jest takie powiedzenie: Karma wraca! Kiedy ja po wypadku w wieku szesnastu lat / wypadłam z okna/ straciłam dziecko i zaczęłam się dziwnie zachowywać, moja koleżanka się ze mnie śmiała i wszystkim opowiadała, że taka wariatka powinna być zamknięta z zakładzie, a nie chodzić do szkoły. Potem ją wyrzucono ze studiów i ona zwariowała. Nachodziła byłe szkolne koleżanki i mnie. Raz zrobiła mi awanturę, że ją naciągnęłam jak sprzedałam jej buty na studniówkę. Przyniosła mi te buty, a ja wyrzuciłam je do śmietnika i ją wygoniłam. Miałam potem wyrzuty sumienia, że ją tak potraktowałam i mój późniejszy nawrót choroby dwubiegunowej był boskim przypomnieniem, że się nie zachowałam z empatią wobec niej. Teraz od wielu lat naprawiam ten błąd. Zostałam jej opiekunem prawnym, kiedy ją ubezwłasnowolniono. Pomagam jej się leczyć, gdy tego potrzebuje. Gdyby nie ja, ma pięćdziesiąt siedem lat, już mogłaby nie żyć, bo waży 150 kg, nigdzie nie wychodzi i pewnie by jej serce odmówiło posłuszeństwa. W ostatnich czterech latach, czasach pandemii covid, w ogóle ze strachu przed zarażeniem przestała wychodzić z domu. Niestety, nie udało mi się jej namówić na zaszczepienie, wierzy, że covid to spisek, a przez szczepionki Bill Gates chce ludzkość uśmiercić. Słucham jej tylko i… przytakuję, że ma rację. Cieszy się. Kiedy wyjeżdżam na wycieczki czy wczasy sama czy z rodziną posyłam jej kartki, posyłam jej też życzenia świąteczne, bo wiem, że z tych kartek cieszy się jak dziecko. A ja jej służę, bo nie chcę, by kiedykolwiek karma do mnie wróciła z powodu, że śmieję się z osoby chorej psychicznie.
Ludzie nastawieni anty polsko głoszą, że Polacy to najbardziej egoistyczny naród, że nikomu nie pomogą, że są rasistami, homofobami. Jako przykład podają nienawiść Polaków do arabskich i murzyńskich imigrantów, którzy przez granicę białoruską usiłują się dostać do Polski i dalej do Europy. Twierdzą, że Polacy nie mają żadnej empatii do dzieci umierających z głodu i chłodu na bagnach Podlasia. Prawda jest jak zwykle skomplikowana. Nie da się ukryć, że imigranci na granicy to ” Mięso armatnie” Łukaszenki i Putina, którzy za pomocą tych ludzi prowadzą swoją wojnę z Zachodem. Nie da się ukryć, że wszystkich nie da się przyjąć. Prawdą też jest, że sporo ludzi wierzy w propagandę TVP i prawicowych mediów, które nastawiają wrogo do ludzi na granicy. Jednak prawdą też jest, że sporo tych imigrantów z granicy to zdesperowani ludzie, oszukani przez Łukaszenkę, których Łukaszenka nie chce z powrotem puścić na Białorus i którym pozostaje iść i… umierać w Polsce na bagnach. Zresztą sporą liczbę, głównie uchodźców z Syrii przyjęliśmy i trwa postępowanie o azyl. Polacy mają dobre serca! A dowodem na to jest, jak przyjęliśmy uchodźców ukraińskich. Zanim państwo oficjalnie zajęła się uchodźcami, nasi rodacy spontanicznie przyjeżdżali na granicę i zabierali Ukraińców do swoich domów. Zresztą państwo poza rozdawnictwem socjalnym dalej nie ma im nic do zaoferowania. W Warszawie na Stadionie Dziesięciolecia, jest wielki obóz dla uchodźców. Jest tam tylko jeden lekarz ogólny. Uchodźcy śpią razem na wielkiej sali, nie robi się testów na covid, jest tylko jedna mała izolatka, a przecież sporo uchodźców z Ukrainy przybywa chorych, w tym sporo na covid. To prywatni ludzie przejmują opiekę nad uchodźcami. Zabierają ich do lekarza, a kiedy potrzebne jest drogie leczenie to zbierają na nie pieniądze. I Polacy tak się zachowują, choć historia wskazuje, że nie mają za co kochać Ukraińców. Gdy ludzie są w potrzebie, Polacy zapomnieli o Rzezi Wołyńskiej i pomagają. I to jest najpiękniejsze! Bo nie sztuka pomóc komuś kogo lubimy, ale najbardziej się Bogu podoba, jak pomagamy nieprzyjacielowi. Boska zasada Chrystusa: Kochajcie nieprzyjaciół swoich!
Czy zatem religia katolicka, w której żyją Polacy, jest taka zła, jak pisze jedna wojująca ateistka na forum dyskusyjnym? Ona pisze, że zasady , wg. których żyje to zasady uniwersalne niezależne od religii. Bardzo płytkie rozumienie! Zasady stworzyła wiara w Boga lub bogów, bo nawet w starożytnym Rzymie czy Grecji ludzie pomagali drugim ludziom, bo bogowie tego wymagali. A prawdziwie bezinteresowną empatię do bliźniego i pomoc bliźniemu dała religia chrześcijańska.
Zniszczmy chrześcijaństwo, bo to ciemnogród i stare, zmurszałe wartości! I co nam ateizm da w zamian? Wrócimy do prastarych czasów kamienia łupanego, które były nieskażone żadną religią ani ideologią? Człowiek jak był głodny dawał sąsiadowi maczugą w łeb i go zjadał. To są czasy nowoczesnej przyszłości nieskażonej ideologią ludzkości? Ja jednak uważam, że nie! Jak mówiła moja babcia: nie zabraniajcie chodzić dzieciom do kościoła, kościół złego nie uczy? A uczy? zastanówcie się na tym spokojnie bez emocji! Grosz dany w potrzebie , złotem wróci do Ciebie! A co dał nam Kościół? Wiarę? A co nam daje wiara? No właśnie…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.