Państwo C. rozwodzą się. Pani Irmina C. napisała w pozwie, że żąda rozwodu z winy męża, bo nie widzi możliwości, by mogli się pogodzić. Swój pozew uzasadniła następująco: Są małżeństwem od dwóch lat, ale w czasach narzeczeńskich Dariusz był miły, przynosił kwiaty i bronił ją jak ktoś chciał jej powiedzieć złe słowo, a to zdarzało się ciężko, bo jest zwolennikiem Platformy Obywatelskiej i na forach dyskusyjnych agitowała za swoją partią. Po ślubie okazało się, że się ukrywał. Okazało się, że jest fanatycznym zwolennikiem Prawa i Sprawiedliwości. Nie dawał sobie, jej zdaniem, powiedzieć nic krytycznego i rozsądnego na temat tej partii. Każda rozmowa na tematy polityczne kończyła się kłótnią. Z czasem było coraz gorzej. Pół roku temu Irmina po kolejnej kłótni na tematy polityczne, kiedy to o mało nie doszło do rękoczynów, odmówiła mu swojego ciała i kazała się ze wspólnego łóżka wynieść do drugiego pokoju. Irmina C. nie widzi możliwości na pogodzenie się małżonków i żąda rozwodu z winy męża, bo to jego poglądy polityczne wywołały rozkład pożycia. Czy różnica poglądów politycznych może być przyczyną rozwodu?
Polski Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy reguluje rozwód w dziale o unieważnieniu małżeństwa. Rozwód zgodnie z ustaloną tradycją wywodzącą się z prawa rzymskiego to rozwiązanie przez sąd małżeństwa, które zostało ważnie zawarte i dopełnione. Zgodnie z polskim krio sąd rozwiązuje małżeństwo przez rozwód jak między małżonkami nastąpi trwały i zupełny rozkład pożycia. Jednakże rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli w wyniku niego może ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Sąd nie udzieli także rozwodu, jeżeli go żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód lub odmowa jego zgody na rozwód jest w danym wypadku niezgodna z zasadami współżycia społecznego. Regułą w polskim prawie rodzinnym jest rozwód z orzekaniem o winie, ale istnieje także rozwód za zgodą małżonków bez orzekania o winie, a także rozwód za zgodą małżonków. Jeżeli oboje małżonkowie wyrazili zgodę na rozwód, sąd udziela rozwodu na pierwszej rozprawie bez prowadzenia postępowania dowodowego. Obecnie nawet w sądach rozwodowych widzi się praktykę amerykańską, czyli podpisywanie pozwu rozwodowego przez drugiego małżonka wyrażającego zgodę na rozwód. Orzekanie rozwodu bez prowadzenia postępowania dowodowego w wypadku, jeżeli oboje małżonkowie zgadzają się na rozwód to naginanie prawa przez sąd. Sąd bowiem w każdym wypadku rozwodu, także jeżeli oboje małżonkowie zgadzają się na rozwód winien badać, czy w wypadku rozwodu nie ucierpi dobro wspólnych małoletnich dzieci i czy orzeczenie rozwodu nie będzie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W tych dwóch przypadkach, jeżeli zajdą przesłanki negatywne sąd powinien odmówić orzeczenia rozwodu, nawet jeśli oboje małżonkowie podpisali pozew. Obecnie również jak za komuny wrócił obowiązek przeprowadzenia rozprawy pojednawczej. Na rozprawie pojednawczej sąd ma obowiązek nakłaniać strony do zgody i dopiero po tym jak uzna, że nie ma możliwości pogodzenia się stron rozpocząć przewód sądowy w sprawie orzeczenia rozwodu. KRiO dopuszcza także instytucję separacji. Separację się orzeka, jeśli nastąpił zupełny rozkład pożycia i wnoszą o nią małżonkowie, którzy nie widzą konieczności rozwodu, a widzą możliwość pogodzenia się w przyszłości.
W latach 1945 – 1956r, kiedy w Polsce trwała ostra walka polityczna i władza ostro tępiła wszelkie przejawy wolnej myśli nieakceptującej polityczny stan rzeczy w Polsce, a obowiązywało w zakresie prawa rodzinnego prawo unifikacyjne, istniał casus, że można rozwiązać małżeństwo przez rozwód, jeżeli małżonkowie mają różne poglądy polityczne. Z tego casusu korzystano bardzo często, jeśli jeden z małżonków był komunistą, a drugi w czasie wojny brał udział w walkach z okupantem po niewłaściwej stronie z punktu widzenia obecnej władzy, był prześladowany przez UB i współmałżonek się obawiał, że z powodu niego będzie miał kłopoty w pracy,a dzieci w szkole. Powołując się na ten casus rozwiązywano także małżeństwa, kiedy jedna ze stron w czasie wojny była internowana w łagrach na Syberii albo wywieziona przez NKWD na Syberię. Z tego casusu rozwiązywano często małżeństwa bez zgody zainteresowanej strony. Wystarczyło, że współmałżonek znajdował się w więzieniu UB albo się ukrywał albo uciekł za granicę. Był czas kiedy poglądy polityczne determinowały nawet małżeństwo. A teraz?
Teoretycznie poglądy polityczne nie są w Polsce podstawą orzeczenia rozwodu i sąd odmówi udzielenia rozwodu, jeżeli małżonkowie stwierdzą, że chcą się rozwieźć, bo dzieli ich polityka. Jeżeli jednak na skutek różnicy poglądów politycznych nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia, a sąd bada to, a nie obchodzą go poglądy polityczne stron, to rozwód może orzec. A poglądy polityczne coraz bardziej skłócają polskie społeczeństwo…
Kiedyś w Kabarecie Jana Pietrzaka był taki żart: teraz każde biuro, to biuro polityczne! Dziś to, niestety, już nie żart. Dziś ile mamy ludzi, tyle poglądów politycznych. Już nie tylko biura w pracy politykują, ale są różnice polityczne w rodzinach. I nie było by w tym nic złego. Demokracja to pluralizm, każdy ma prawo do swoich poglądów politycznych i do ich obrony. Każdy, ale… Jest właśnie ale… Źle się dzieje w Państwie Duńskim! Na skutek różnicy poglądów rodzi się hejt, ludzie sobie ubliżają, mieliśmy już także mordy polityczne. Politycy zaś cynicznie napuszczają na siebie ludzi i… po faryzeuszowsku mówią: Co złego to nie ja!
Pocztą pantoflową chodzi po kraju, że pis chce zawładnąć polskimi sądami i wtedy… sądy będę rozwodzić ludzi jak współmałżonek nie będzie zwolennikiem lub członkiem pisu. Znany polityk opozycji powiedział nawet po słowach Jarosława Kaczyńskiego podczas kampanii wyborczej o rodzinie, że idealna rodzina wg. pisu musi być katolicka, patriotyczna i… pisowska. PiS zaś odbija pałeczkę i ripostuje, że opozycja popiera patologie w rodzinie i że pis walczy z patologiami w rodzinie. Temu mają służyć przepisy o zaostrzonej karze za pedofilię, przepisu o zakazie edukacji seksualnej, promowania i pochwalania seksu małoletnich i przepisy o zaostrzeniu kary przy przemocy domowej oraz o przymusowej eksmisji partnerów, którzy znęcają się nad rodziną. Sam przepis o zakazie promowania i pochwalania seksu między nieletnimi do lat piętnastu nie jest zły, gdyby… chodziło o nieletnich do lat piętnastu. Projekt przepisu mówi zaś o małoletnim, a małoletni to osoba która nie ukończyła lat osiemnastu. Wybacz ustawodawco, ale śmiesznie brzmi zakaz promowania i pochwalania seksu osoby, która zgodnie z prawem może go uprawiać i która od ukończenia 16 lat za zgodą sądu może zawrzeć związek małżeński!
W zdrowym i szczęśliwym państwie ideałem jest zdrowa i szczęśliwa rodzina. Kłótnie w małżeństwie zawsze się zdarzają. W komedii ” Nie ma mocnych” pada nawet mądre zdanie: ” A widział pan dobre małżeństwo, które by się nie kłóciło?” Jednakże jak wszędzie musi być zasada: Znaj proporcium mocium panie! Patologią jest, jeśli kłótnie polityczne prowadzą do rozpadu małżeństwa, a dzieje się to coraz częściej. I myślę, że to jest materiał do przemyślenia dla polityków. Chcecie zdrowej, szczęśliwej polskiej rodziny? Przystopujcie!!! Zdrowa , szczęśliwa rodzina to zdrowe szczęśliwe społeczeństwo! Ale do kogo ja to mówię! Głos wołającego na puszczy! Polityka już dawno skręciła na manowce…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.