Absolut wg. definicji encyklopedycznej to osobowy lub bezosobowy pierwotny byt, doskonały, najwyższy, pełny, całkowicie niezależny, nieuwarunkowany i niczym nieograniczony. Może być traktowany jako filozoficzny odpowiednik Boga, pozbawiony jednak przymiotów osobowych, choć w niektórych systemach filozoficznych pojęcie Boga i Absolutu są równoważne. Ateista to człowiek, który nie wierzy w Boga. w potocznym rozumieniu ateizm jest często mylony z agnostycyzmem, czyli z niewiarą we wszystko. Ateista nie wierzy w Boga, ale może wierzyć w inne wartości. Dla ateisty Absolutem może być np. natura. Natura to coś wielkiego, wszechmocnego, coś co nas otacza i coś co nas ludzi przytłacza. Naturze się trzeba podporządkować, a nie wolno z nią walczyć, bo… człowiek zawsze przegra.
O takich zawiłych niuansach człowiek – pięknie opowiada włoski film pt. „Osiem Gór”.
Narratorem filmu „Osiem Gór” jest jego bohater, Pietro. Opowiada on o swoim życiu od 1984r, kiedy był dwunastoletnim chłopcem. Opowiada, że jego rodzice wynajęli domek w górskiej wsi. w które dwunastoletni chłopiec Bruno był jedynym dzieckiem. Od tego czasu datuje się przyjaźń między bohaterem, a Brunem, Bruno nazywał go Berio, bo mówił, że jest jak skała. Bohater od tego czasu co roku na wakacje jeździł w góry, najpierw z rodzicami, a potem sam. Wybrał się z ojcem zdobyć szczyt, zabrali Bruna ze sobą. Szli na lodowiec. Bruno przeskoczył przepaść, Pietro nie dał rady. Ojciec go wziął na ręce i zniósł z góry. Rodzice Pietra postanowili zabrać Bruna do Turynu i sfinansować mu naukę, ale ojciec Bruna się nie zgodził i zabrał go ze sobą. Chłopcy się nie widzieli piętnaście lat. Zmarł ojciec Pietra i zapisał mu działkę na górze. Pietro i Bruno się znowu spotkali i razem budowali dom na górze. Bruno postanowił spełnić swoje marzenie i założył wytwórnię serów. Ożenił się z koleżanką Pietra Larą i miał z nią córkę. Interes jednak nie szedł. Bruno zbankrutował, małżeństwo też się rozpadło. Pietro odnalazł cel w życiu w podróżach po górach w Himalajach, pisał książki o swoich podróżach. Zamieszkał w Nepalu i znalazł tam miłość, ale wracał do Bruna. Bruno zamieszkał sam w chacie na górze Pietra. Na końcu przyjaciele się w zimie żegnają i Bruno mu mówi: Nie martw się o mnie, ta góra mnie nie skrzywdzi. Potem spadł wielki śnieg, widzimy helikopter i szukają Bruna, ale go nie ma w chacie. Wiosną niedaleko chaty widzimy jak ptaki dziobią ciało spod zaspy śniegu. Ostatnia scena to Pietro w Nepalu, dzieci wybiegają ze szkoły, a on w uścisku ze swoją ukochaną. Koniec.
To film bardzo piękny, liryczny o przyjaźni i miłości do gór. Może trochę przydługi, film trwa dwie i pół godziny i może trochę przez to nużący. Film nie jest filmem akcji, nie ma nagłych zwrotów akcji, nie trzyma w napięciu, to film statyczny, opowiada o życiu, a raczej o marzeniach. Film bowiem pokazuje to, jak pięknie rzucić życie i uciec w góry, do życia z naturą. To film dla każdego widza. Każdy z nas ma bowiem takie marzenia. Ma dość wyścigu szczurów, kieratu pracy, monotonii życia w hałaśliwym zatrutym mieście i chce uciec gdzieś w głuszę, gdzie będzie żył z naturą w zgodzie. Film pokazuje zmagania człowieka z naturą, tajemniczą, nieprzewidywalną, niebezpieczną i… natura zwycięża. Symbolem natury w filmie są góry. Film jest optymistyczny. Bardzo pięknie opisuje przyjaźń między dziećmi, a potem dorosłymi mężczyznami, ta przyjaźń jest piękna, akcja sielankowa. Wiele razy widz myśli, że film się kończy i to kończy szczęśliwie, jak kończy się sielanka. Nic mylnego! zakończenie jest… pesymistyczne! Człowiek ginie, przyjaźń się rozpada, natura zwycięża i pokonuje człowieka. Najbardziej pesymistyczny jest końcowy symbol, kiedy ptaki dziobią ciało Bruna spod śniegu. Scena pesymistyczna do gruntu i okrutna. Film ostrzega: uważaj na naturę, bo natura cię pokona, jest wszechmocna i wielka. Góry w filmie to Absolut , to Bóg. Bohaterowie walczą z Bogiem, budują chatę na górze, chcą być ponad naturą i… ponoszą klęskę. Film ma wiele scen symboliczny. Symboliczna jest muzyka, ciężka rockowa, kiedy bohater wraca do życia w mieście. I symboliczne są góry, kiedy bohaterowie podejmują kluczowe decyzje życiowe to film pokazuje pejzaże górskich szczytów. Bohaterem i narratorem filmu jest Pietro, ale prawdziwy bohater to włoskie Alpy. To film z nurtu kina tzw. klimatycznego. Wtapia się w walkę społeczeństwa o klimat. Pokazuje bowiem, czym jest natura i… ostrzega. Uważaj, bo natura jest groźna, nie da się unicestwić. W końcu zawsze ona zwycięży. Bo natura to Bóg! To film głęboko religijny, choć nie ma w ni ani jednej kapliczki, ani jednego księdza, ludzie się nie modlą. Ale jest Bóg – Absolut. Natura! Film piękny, poetycki i każdemu go polecam. Naprawdę warto przysiąść i posiedzieć te dwie i pół godziny. A że film się dłuży. No cóż, to życie, natura jest nieskończona. Dłuży się jak natura. Warto zatonąć w pięknie, majestacie i grozie gór. Odpowiedź nasuwa się sama dla każdego miłośnika gór. Tytuł ” Osiem Gór” to symbol himalajskich ośmiotysięczników. Bohater zdobył osiem gór w Himalajach, Bruna zabiła góra w Alpach. Film jednoznacznie mówi, że wobec Boga człowiek jest prochem i niczym. A ludzie marzenia? Chyba warto spróbować, choć film kończy się pesymistycznie.
Przyjaźń za definicją encyklopedyczną to serdeczne stosunki oparte na wzajemnej życzliwości. Przyjaźń nie ma podtekstu seksualnego. Zwykło się mówić, że między kobietą i mężczyzną przyjaźń jest niemożliwa. Jest też powiedzenie, że… gej to najlepszy przyjaciel kobiety. I to prawda, przyjaźń między gejem a kobietą jest możliwa. Gej nie pożąda kobiety, a jest serdeczny, szczery i pomocny. Znam przypadek, że kolega spytał się z mężem , czy nie jest zazdrosny o żonę, kiedy ta przyjaźni i spotyka się z innym mężczyzną. Mąż się uśmiechnął i powiedział: Nie, to gej! Przyjaźń jest bezwarunkowa i nie żąda nic w zamian. Kiedy przychodzimy do przyjaciela i chcemy, by nam coś załatwił, a potem się obrażamy, gdy ten mówi, że nie ma możliwości, to… między nami nie ma przyjaźni. W przyjaźni przyjaciele zawsze mają do siebie zaufanie i zawsze na siebie mogą liczyć. Mówi się, że przyjaźń ściśle się łączy z przeciwstawnym uczuciem nienawiścią. Bardzo bowiem łatwo jest przejść od przyjaźni do nienawiści. A środkiem do tego jest… plotka i obmowa. Tylko czy ten, co… obrabia nam d… to nasz przyjaciel?
Jezus Chrystus powiedział: Miłujcie nieprzyjaciół swoich i jednocześnie mówił: Miłujcie się tak, jak ja was umiłowałem. Zatem miłość i przyjaźń to podstawa religii chrześcijańskiej. Bóg kocha wszystkie swoje dzieci, które stworzył, choć w wielu przypadkach dziwnie to okazuje i człowiek widząc wiele skutków działań Boga może tylko powiedzieć, by wyjaśnić sobie: Niezbadane są wyroki Boskie! Czy tylko tym twierdzeniem można tłumaczyć wiele podłości, których dokonują ludzie?
Kiedyś Św. Tomasz z Akwinu, filozof i teoretyk Kościoła Katolickiego przedstawił dowody na istnienie Boga. Były to dowody materialne. Są to dziś dowody śmieszne i trącące myszką, bo… nie ma materialnych dowodów na istnienie Boga. Bo Bóg to byt nie materialny. Chyba że uznamy… istnienie człowieka za dowód na istnienie Boga? Tylko że… ateiści są innego zdania. Na facebookowym forum ktoś jako odpowiedź na to, że Bóg jest stwórcą życia, napisał, że mnie stworzyli ojciec i matka. Ja napiszę złośliwie, że analizując wcale nie mało przypadków niepłodności i tego, że w wielu przypadkach pomimo stosunku seksualnego nie dochodzi do zapłodnienia, to… gdyby nie wola Boga ciebie by nie było nawet gdyby twój ojciec i matka bardzo ogniście się kochali.
Myślę, że dowodów na istnienie Boga każdy człowiek doznaje indywidualnie i każdy wedle własnej woli je dostrzega. Ja mogę powiedzieć, że doznałam od Boga wiele dowodów. Mam liczną rodzinę, choć miałam ciężki wypadek i mogłam w ogóle nie mieć dzieci. Mam męża, który świata za mną nie widzi. I spełniły się moje marzenia: robię w życiu to, czego pragnęłam i w tym odnoszę sukcesy.
Absolut czy realizacja marzeń? Nie walcz z naturą! A ty, czy walczysz z Bogiem? Szatan zaciera ręce…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.