W przedwojennej polskiej komedii pt. „Paweł i Gaweł” Eugeniusz Bodo i Adolf Dymsza śpiewali Helenie Grossównie następującą kołysankę: „Ach śpij kochanie, jeśli gwiazdki z nieba chcesz dostaniesz! Ja ci wszystko mogę dać, więc dlaczego nie chcesz spać?” To była oczywiście komedia o miłości i problem w niej związany z bezsennością i nie miał nic wspólnego z rzeczywistym problemem. Rzeczywistość jest taka, że ludzie mający w życiu tyle miłości, że ukochana osoba, chce im dać nawet gwiazdkę z nieba, raczej nie cierpią na bezsenność.
Helena A, ma siedemdziesiąt lat i jest od dziesięciu lat wdową. Po śmierci męża, który zmarł na raka nigdy ponownie nie wyszła za mąż ani nie znalazła sobie nowej sympatii. Za swojego męża wyszła z miłości, przez całe życie do końca byli w sobie zakochani i mąż odszedł w hospicjum trzymając ją za rękę. Po jego śmierci nie czuła potrzeby znalezienia sobie nowego partnera, zresztą nikt nie potrafił jej zastąpić męża. Jednak z tego powodu nie cierpiała na bezsenności. Chodziła spać o dziesiątej w nocy, szybko zasypiała i budziła się o ósmej rano wypoczęta. Kłopoty ze snem zaczęły się pół roku temu, kiedy skończyła siedemdziesiąt lat. Od marca 2020r trwała pandemia COVID-19. Kilka dni temu poszła do psychiatry po silne środki nasenne, bo ziołowe nie pomagają. Powiedziała, że kładzie się spać o północy i do trzeciej w nocy kotłuje po łóżku, bo nie może zasnąć, a jak zaśnie budzi się co pół godziny, rano wstaje niewyspana, ciężko jej funkcjonować. W dzień by spała, a w nocy nie może. Powiedziała, że boi się spać, bo się może już nigdy nie obudzić. Lekarz psychiatra powiedział, jej, że jej kłopoty ze snem spowodowane są nerwicą, a ta utrzymującym się od dawna stresem spowodowanym epidemią śmiertelnej choroby COVID-19. Boi się, że zachoruje i umrze i wmówiła sobie, że nie może spać, bo śmierć przyjdzie we śnie. Lekarz psychiatra zalecił jej przede wszystkim, by odcięła się od kanałów informacyjnych w telewizji, radiu i internecie, które sieją panikę związaną z epidemią COVID-19 i przepisał jej lekarstwo antydepresyjne i nasenne, to ostatnie z zaleceniem, by je zażywała tylko w razie niezbędnej konieczności i tylko jedną tabletkę na dobę, bo środki nasenne uzależniają, a uzależnienie od środków nasennych nie leczy bezsenności. To droga donikąd! Czym jest sen dla człowieka?
Sen to 40% życia człowieka. Sen jest bardzo ważny dla życia i zdrowia człowieka, ale jednocześnie sen nie może determinować życia człowieka. Kiedy człowiek zaczyna przesypiać życie, trzeba się zastanowić, czy jest zdrowy i czy nie dopadła go jakaś choroba.
Sen wg. definicji encyklopedycznej to stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie dobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości i bezruch. Fizjologiczny sen charakteryzuje się pełną odwracalnością pod wpływem czynności zewnętrznych, w przeciwieństwie do śpiączki.
Zaburzenia snu to grupa zaburzeń snu, które mogą dotyczyć długości snu jak i jego jakości. Niektóre zaburzenia snu są na tyle poważne, że zakłócają normalne fizyczne, umysłowe i emocjonalne funkcjonowanie. Jednym z ważnych zaburzeń snu jest bezsenność.
Bezsenność to zakłócenie stanu snu, w którym niewystarczająca jest jego długość lub jakość.
Katalepsja to specyficzne zesztywnienie mięśni połączone z zastyganiem postawy ciała oraz położeniem kończyn i wygięciem szyi , także w nienaturalnych pozycjach. Katalepsja jest formą zaburzenia snu. W katalepsji człowiek zasypia, ale jest to sen nienaturalny. Katalepsja jest objawem w schizofrenii jako tzw. katatonia w schizofrenii katatonicznej. Może być skutkiem hipnozy, a także występuje jako bardzo rzadki skutek przy zażywaniu niektórych środków przeciwpsychotycznych w chorobach psychicznych objawiających się psychozą, takich jak schizofrenia i choroba dwubiegunowa.
Sen jest bardzo ważny, bo powoduje regenerację organizmu. Zdrowy organizm dorosłego człowieka wymaga ośmiu godzin snu, a z wiekiem liczba godzin snu maleje. U zdrowego człowieka po siedemdziesiątce wystarczy sześć godzin snu do regeneracji organizmu. Jeśli senior śpi długo powinien się udać do lekarza, bo to znaczy, że coś źle się dzieje w jego organizmie. Najczęściej dotyczy to sfery psychicznej. Seniorzy po siedemdziesiątce często wmawiają sobie, że niedługo umrą. Bezsenność jest u nich obroną organizmu przed tymi myślami. Boją się zasnąć, bo boją się, że się już nie obudzą. Jest nawet takie słuchowisko satyryczne „Rodzina Poszepszyńskich”, w którym dziadek Jacek szykował się na śmierć i… trzymał trumnę na pawlaczu.
Bezsenność może być objawem choroby i może być odrębną jednostką chorobową. Jako objaw występuje bardzo często w schizofrenii. Schizofrenicy, kiedy wyjdą ze stanu psychotycznego często się skarżą na to, że nie mogą spać i lekarze zapisują im środki nasenne. To błąd. lekarstwa psychotropowe zażywane często w schizofrenii powodują nadmierną senność. Chorzy skarżą się, że w nocy nie mogą zasnąć, a rano nie mogą się dobudzić i śpią w ciągu dnia. Najlepszym lekarstwem na bezsenność w schizofrenii jest psychoterapia, najlepiej zajęciowa. Kiedy chory w dzień ma zajęcie, to nie nudzi się i nie ogarnia go senność po środkach psychotropowych. Obecnie jednak w schizofrenii i chorobie dwubiegunowej stosuje się nowoczesne środki przeciwpsychotyczne. One mają bardzo mało skutków ubocznych, a nadmierna senność występuje rzadko. Środki przeciwpsychotyczne pozwalają choremu na schizofrenię i chorobę dwubiegunową funkcjonować normalnie. Środki psychotropowe są obecnie w schizofrenii stosowane coraz rzadziej i to zazwyczaj w szpitalu przy wyprowadzaniu z ostrej psychozy. Trzeba też rozróżnić kiedy chory jest na schizofrenię katatoniczną, a kiedy katalepsja jest skutkiem środka przeciwpsychotycznego. W obu tych przypadkach postępowanie jest inne.
Sen to stan odpoczynku organizmu. Jednak podczas snu nie cały mózg jest wyłączony. Działa w mózgu tzw. ośrodek czuwania. To on jest między innymi odpowiedzialny za marzenia senne. Marzenia senne to przeżywanie podczas snu przez organizm, tego czegośmy doświadczyli w życiu. Jednak marzenia senne nie pokazują naszych przeżyć wprost. Marzenia senne operują symboliką. Przeżycia, które żeśmy w życiu zepchnęli w głąb świadomości dochodzą do głosu w symbolice sennej. Człowiek od dawna wyspecjalizował się w tłumaczeniu marzeń sennych. Powstały senniki, proroctwa senne i … naukowe tłumaczenia marzeń sennych, jak psychoanaliza. Marzenia senne są odzwierciedleniem przeżyć człowieka. Człowiek zdrowy psychicznie, niezestresowany ma przyjemne marzenia senne. Jeśli człowiek ma tzw. koszmary senne, które powodują u niego bezsenność albo przez koszmary boi się zasnąć, to znaczy, że coś z jego psychiką jest nie w porządku. Powinien szukać pomocy specjalisty. Chory na schizofrenię często po wyprowadzeniu ze stanu psychozy ma koszmary senne. Jego urojenia przechodzą bowiem w ” stan uśpienia”, czyli są spychane do podświadomości i dają o sobie znać w koszmarach sennych. Dzięki koszmarom sennym terapeuta dowiaduje się, jakie traumatyczne przeżycie w życiu zepchnięte do podświadomości wywołało chorobę. Jego uświadomienie choremu powoduje, że… może całkowicie wyzdrowieć. Dlatego terapia psychoanalizy to nie mit, to bardzo ważna terapia, która prowadzi do wyzdrowienia chorego psychicznie.
W historii i to zarówno w religii chrześcijańskiej jak i innych przewijają się wizjonerzy i mistycy, którzy mieli w marzeniach sennych wizje przeszłości, objawiła im się Maria lub Chrystus. Ja do wizjonerów podchodzę sceptycznie jako człowiek nauki. Tak samo jak nie wierzę w wizje życia po życiu, o których mówią ludzie co przeszli śmierć kliniczną. Śmierć kliniczna to śmierć pozorna, mózg nie obumarł. Działa ośrodek czuwania i to co opowiadają ludzie, co przeszli śmierć kliniczną to zapewne marzenia senne. Życie po drugiej stronie zapewne jest! Ale jak wygląda? Nie wiemy. Nikt stamtąd nie wrócił poza Jezusem Chrystusem!!!
Jednak niektóre prorocze wizje są dziwne! Ja np. miałam dziwny sen trzy dni przed Katastrofą Smoleńską. Śniło mi się, że przed Św. Piotrem stanęła większa grupa ludzi. Św. Piotr dzielił: do Nieba, do Piekła. Kiedy przyszła moja kolej chciałam krzyknąć: Nie! Ale nie mogłam. Św. Piotr powiedział: Ty przyjdź za trzy dni! Na trzeci dzień rano się obudziłam i usłyszałam jak Radio Zet podaje, że pod Smoleńskiem rozbił się prezydencki samolot i wszyscy zginęli.
Rozsądek i nauka mówi, że ten sen to wynik uzewnętrznienia jakiejś fobii. Jednak dusza każe myśleć, że członków rodziny wiąże jakaś telepatyczna więź. Prezydent Lech Kaczyński był moim wujkiem. Wolę wierzyć, że moja podświadomość chciała go ostrzec. Ale… te prorocze sny są tak niezrozumiałe. Czy tylko Wybrańcy Boga mają dar rozumienia snów? Ja nim pewnie nie jestem!!! A może z moją psychiką coś nie tak, że ośmielam się tak myśleć? Jest tyle rozumienia snów, ile ludzi! I oby to były zdrowe sny…
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.