Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju…

Kiedyś w 1978r grałam z koleżanką w słynnym przedstawieniu w Teatrze narodowym w „Małym Dworku” Witkacego. Jedynym wtedy dziennikarzem na premierze był Jerzy Urban i… spał, by w połowie spektaklu się obudzić i do końca już patrzeć zainteresowany na scenę. Napisał potem wspaniałą recenzję spektaklu. To nas zmusza do zastanowienia się nad kondycją sztuki polskiej. Czy warto inwestować w tzw. „kino ambitne”?

O tym pięknie opowiada poetycki film irlandzki pt. „Duchy Inisherin”. Czytaj dalej Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju…

Milusińscy…

Jest taka ładna piosenka z Kabaretu Starszych Panów: „W czasie deszczu dzieci się nudzą, choć mniej brudzą się, ale strasznie nudzą się w deszcze. Milusińscy…” Piosenka choć lekka i nieskomplikowana, ale prawdziwa, a dzisiaj prawdziwa bardziej niż w czasie, kiedy powstała. Bo co musiało się stać, by w latach siedemdziesiątych dzieci się nudziły? Musiał padać deszcz, by dzieci nie wyszły z domu i nudziły się jak mopsy. Bo wtedy inaczej dzieci chowano. Nikt się nie trząsł nad nimi, że… jak wyjdą na dwór to złapie je pedofil i zrobi im krzywdę. Nie zamykano milusińskich na strzeżonych osiedlach. Czytaj dalej Milusińscy…