Na Ukrainie trwa wojna! Do nas dochodzą jej echa. Polskie społeczeństwo jest podzielone, wzajemnie się na siebie napuszczają, prawacy lewaków, a lewacy prawaków wyzywają od rosyjskich trolli. Polskie społeczeństwo współczuje, ale nie może w nieszczęściu jakie spotyka Ukraińców wzajemnie się porozumieć i wesprzeć Ukrainę dobrym słowem. Internet jest pełen tragicznych doniesień z wojny i trudno w tym oddzielić co jest prawdą a co nie. Mnie najbardziej porusza los dzieci, bo dzieci to wszędzie niewinna ofiara każdej wojny. Dzieci się boją, bo wywraca im się do góry nogami cały świat i w proch rozbija dzieciństwo. Dzisiaj przeczytałam na Facebooku następujący wpis: sześcioletni chłopiec w Charkowie boi się wojny. Zabrał wszystkie swoje misie i schował się w łazience, bo myśli, że tam będzie bezpieczny. Czy dorośli, którzy bawią się losem dzieci na Ukrainie, mają sumienie? Czytaj dalej Czym dla Ciebie jest dziecko?
Archiwum miesiąca: luty 2022
Przyjaciel czy… terapia psychologiczna?
Obecny kryzys rosyjsko – ukraiński przyniósł większe zainteresowanie Stanów Zjednoczonych Polską. Dla zagwarantowania naszego bezpieczeństwa, ma to głównie znaczenie psychologiczne, nasz sojusznik przysłał dodatkowy tysiąc amerykańskich żołnierzy, by pilnowali bezpieczeństwa naszej wschodniej granicy. Z amerykańskiego kontyngentu wojskowego korzyść jest obopólna. Amerykanie już dawno się zastanawiali, jak pozbyć się swoich żołnierzy, by zredukować koszty finansowe ponoszone na armię. Tak więc Polacy mają bezpieczeństwo psychologiczne, a żołnierze amerykańscy w Polsce na Polski koszt wikt i opierunek, a także… dziewczynki. Polskie bowiem dziewczyny lubią żołnierzy amerykańskich. Czytaj dalej Przyjaciel czy… terapia psychologiczna?
Szkoła życia czy… rajskie dzieciństwo?
Kiedyś w wierszu Władysław Broniewski napisał: „Nie głaskało mnie życie po głowie, nie pijałem ptasiego mleka, tak wyrasta się na człowieka.” Za moich czasów, kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, była w podstawówce, o uczniu, który robił błędy ortograficzne albo dukał, kiedy mu kazano czytać na głos, mówiło się leń patentowany. Zaś o uczniu, który nie mógł usiedzieć w ławce i przeszkadzał nauczycielce w prowadzeniu lekcji mówiło się łobuz i chuligan i obniżało stopień ze sprawowania. Dziś uczeń w szkole to świętość, a nauczyciel nie ma prawa na niego podnieść głosu. Kiedy zaś ma problemy z nauką, to nie stawia mu się miernego, a zaraz diagnozuje dysgrafię, dysleksję albo ADHD i kieruje takie ucznia na terapię do psychologa. Czy te jednostki chorobowe z zakresu psychiatrii dziecięcej nie są dziś nadużywane? Czytaj dalej Szkoła życia czy… rajskie dzieciństwo?
Sezon na… Misia?
Na początku lat dziewięćdziesiątych Andrzej Waligórski miał następujący wierszyk: „Gdybym miał możliwości kilka, lecz mam dwie: albo misia albo wilka. Wolę Miszkę. Wprawdzie bywa zeń złodziej, ale lubi dać wilkowi po mordzie.” Polska leży w Europie Środkowej i to… w nie najlepszym miejscu, bo między dwoma mocarstwami: Niemcami i Rosją. Historia nas uczy, że te dwa mocarstwa się nienawidzą, ale… bardzo dobrze umie je pogodzić sprawa polska. I tak w osiemnastym wieku w rozbiorach Polski, których motorem była caryca rosyjska Katarzyna Wielka , wzięły udział i Prusy i Austria. W 1917 znajdujące się w I Wojnie Światowej po dwóch stronach barykady Bolszewicy dogadali się z Niemcami i zawarły pokój. Także na krótko przed wybuchem II Wojny Światowej na pewien okres czasu sprawa polska pogodziła Hitlera i Stalina: został zawarty między nimi Pakt o Nieagresji i znacznie ważniejszy Tajny Protokół do niego, czyli Pakt Ribbentrop – Mołotow, dzielący Polskę na część niemiecką i radziecką i ustalający strefę wpływów niemieckich i radzieckich. Rosjanie potrafili wykorzystać politykę i wojnę do utrwalenia swojej mocarstwowej sytuacji w Europie. Polska na 46 lat znalazła się w strefie wpływów Związku Radzieckiego. Wyrwał nas z macek rosyjskich dopiero upadek komunizmu i rozpad Związku Radzieckiego. Czytaj dalej Sezon na… Misia?
Mój prawdziwy przyjaciel!
„Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie, ono rozproszy złej mocy cienie” – To piosenka przewodnia drugiej wersji W Pustyni i w Puszczy, śpiewana przez Beatę Kozidrak. Marzenie to niematerialna idea, mrzonka, która zazwyczaj wypełnia treść naszego życia. Są marzenia realne i nierealne. Nierealne to śnienie na jawie, o tym, że będziemy mieli lepie, a co z racji swojej nierealności nie ma szansy się spełnić. Marzenie realne to idea, którą wyznaczamy sobie jako cel życia i do której w życiu dążymy, to jest treścią naszego życia i to powoduje, że jesteśmy pozytywnie nastawieni do życia, a ciężka praca nad realizacją marzenia powoduje, że doprowadzamy do tego, że marzenie się spełnia. Marzenia to bardzo ważna część naszego życia. Każdy powinien marzyć, nawet nierealnie, bo to ubogaca emocjonalnie nasze życie i czyni, że mamy lepszy stosunek do życia. Nie jesteśmy tak mocno podatni na stres, a co za tym idzie omijają nas nerwice. Spełnienie realnego marzenia działa jak balsam na naszą duszę. Jesteśmy szczęśliwi. A o to w życiu chodzi. Nie bójmy się wyciągnąć dłoni i chwycić marzenie i… bądźmy szczęśliwi! Czytaj dalej Mój prawdziwy przyjaciel!
Defetyzm czy… nadzieja?
Jest nowy rok! Z Nowy przychodzącym Rokiem zawsze budzi się w nas zainteresowanie na to, co się w nim stanie, jaka będzie przyszłość i co nas czeka. Nic więc dziwnego, że jesteśmy głodni przepowiedni i szukamy różnych jasnowidzów, którzy ten głód nam zaspokoją. Obecnie popularnym, kreowanym przez media jasnowidzem jest Jackowski, który ma swój własny kanał na you tubie. Niedawno, że swoimi widzami podzielił się ” wizją”, na temat, co nas czeka w Europie. Jackowski nawiązał do obecnego konfliktu dyplomatycznego z Rosją na temat Ukrainy i … obwieścił, że czeka nas być może trzecia wojna światowa. Jego przepowiednia była hiobowa. Powiedział, że najbardziej ucierpi Polska, Polacy będą uciekać z kraju i najlepiej, żeby to robili do Bułgarii i Rumunii, gdzie stacjonować będą wojska NATO lub do Anglii, gdzie nie będzie wojny. Powiedział, że do wojny włączą się Chiny i wtedy będzie strasznie. Widział… „słupy ognia”. Czy w przepowiednie należy wierzyć? Czytaj dalej Defetyzm czy… nadzieja?