Sytuacja pandemiczna nie napawa nas optymizmem. Ministerstwo ogłosiło, że zbliża się trzecia fala koronawirusa. Wszystko wskazuje, że to będą drugie wakacje, które przesiedzimy na d… w domu. A w tym roku może być gorzej, bo zeszłego lata pandemia się zatrzymała na 300 zachorowaniach, zniesiono obostrzenia, można było jeździć na wczasy w kraju, a odważni mogli jeździć na wycieczki zbiorowe. W tym roku będzie gorzej, liczba zachorowań nie spadnie poniżej 10 tys., prawdopodobnie będzie zakaz wycieczek zbiorowych, a w wyjazdach indywidualnych ograniczona liczba ludzi w hotelach i pensjonatach. Moja koleżanka powiedziała, że … obecna sytuacja pozwala nam już tylko się śmiać. Wesoły człowiek przynajmniej jest zdrowy psychicznie. Zażartowała, że w czerwcu będzie piąta fala koronawirusa i nowa mutacja z Azji. Czytaj dalej Czy miłość jest warta tego, by być szczęśliwą przez wieczność?
Archiwum miesiąca: luty 2021
Media bez wyboru czyli protest w sprawie nowego podatku
Najpiękniejszą w historii polskiej literatury narodowej definicję narodu dał nasz wieszcz Adam Mickiewicz w III części Dziadów : „Nasz naród jak lawa, z wierzchu twarda, sucha i plugawa, lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi. Plwajmy na te skorupę i wstąpmy do głębi!” Czytaj dalej Media bez wyboru czyli protest w sprawie nowego podatku
Czy można zrobić wszystko dla szczęścia?
Kaja Godek po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku stwierdzającej niezgodność z Konstytucją aborcji z powodu trwałych wad płodu, powiedziała, że… właśnie zwyciężyła moralność. Rozzuchwalona sukcesem Kaja Godek wzięła się za następny problem, który stoi w niezgodzie z nauką Kościoła Katolickiego, za zapłodnienie pozaustrojowe metodą in vitro. Kaja Godek rusza w Polskę z prelekcjami, że in vitro to… produkcja dzieci metodą weterynaryjną i wielokrotna aborcja. Czy obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości nazywający się katolickim odważy się na zakaz zapłodnienia pozaustrojowego? Czytaj dalej Czy można zrobić wszystko dla szczęścia?
Renta starcza – oj… nie starcza!
Mój dziadek, który za PRL żył z renty, którą mu dawał ZUS, przed wojną pracował w Belgii jako Górnik. W latach osiemdziesiątych, kiedy można się było starać o świadczenia emerytalne zza granicy otrzymał rentę starczą z Belgii. Mój tato – znany w kraju i za granicą radca prawny wywalczył, że wypłacali mu we frankach. Polski rząd bowiem świadczenia wypłacane za granicą przeliczał na złotówki, a… przelicznik był taki, by opłacał się państwu nie uprawnionemu. Mój dziadek o świadczeniu pobieranym z polskiego ZUSu mawiał z gorzką ironią: ” Renta starcza? Oj, nie… starcza!” Czytaj dalej Renta starcza – oj… nie starcza!